Szkodliwy prankster "Crawly" ze wschodu. Policja bierze się za idola młodzieży

Od kilku miesięcy niesłabnącą popularnością cieszą się filmiki zamieszczane na TikToku przez użytkownika działającego pod pseudonimem "Crawly". Influencer, który naprawdę nazywa się Vladislav Oliynichenko, pochodzi prawdopodobnie z Ukrainy, jednak szturmem zdobywa polski internet i - niestety - serca polskiej młodzieży.

Zobacz takżeAmerykanie inwestują miliardy w polski atom. Klamka zapadła

Prankster uprzykrza życie

Publikowane przez niego materiały wpisują się w gatunek "pranków" i polegają przede wszystkim na uprzykrzaniu życia mieszkańcom Warszawy. W najpopularniejszych filmikach "Crawly" pojawia się w stołecznych centrach handlowych w przebraniu krasnoludka i zaczepia pracowników sklepów oraz ochroniarzy. Ostatnio jednak przeszedł sam siebie – w jednym z niedawnych materiałów influencer w towarzystwie swoich małoletnich fanów niszczył ustawione na parkingu auta. W sprawie tej wszczęła nawet dochodzenie policja. Śledczy ujawnili w końcu, że samochody zostały wcześniej podstawione przez twórcę.

"Policjanci w trakcie dotychczasowych czynności ustalili, że samochody, po których skakali uczestnicy happeningu zostały przywiezione na lawetach. Po zdarzeniu, które zostało udostępnione w sieci samochody zostały odwiezione także na lawetach. Obecnie prowadzone są czynności w kierunku art. 51 kw (zakłócanie porządku publicznego)" – potwierdzili funkcjonariusze policji.

"Nieuleczalny kretyn"

Chociaż kontrowersyjny filmik okazał się ustawiony, oczywistym jest, że promowanie takich zachowań wśród młodzieży może nieść katastrofalne skutki. Do debaty włączyła się również Karolina Korwin Piotrowska, która stwierdziła wprost: "Po prostu nieuleczalny kretyn, który zrobi wszystko dla wyświetleń. I rodzice debile, którzy wypuszczają z nim dzieci".