fot. gov.pl
fot. gov.pl

Baza w Redzikowie stanęła po 16 latach. Rosja już nam grozi

Redakcja Redakcja NATO Obserwuj temat Obserwuj notkę 52
W środę w pomorskim Redzikowie po wielu latach budowy odbędzie się uroczyste otwarcie bazy amerykańskiej tarczy antyrakietowej. W ceremonii wezmą udział m.in. prezydent Andrzej Duda, wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz oraz przedstawiciele władz USA i NATO. Dla Polski baza w Redzikowie jest jednym z kluczowych elementów współpracy z NATO i Stanami Zjednoczonymi. Tłumaczymy, dlaczego jest istotna dla bezpieczeństwa państwa.

Baza wojskowa w Redzikowie - historia budowy

Pierwszy plan umiejscowienia elementów tarczy antyrakietowej w Polsce pojawił się około 2006 roku, kiedy administracja George’a W. Busha ogłosiła zamiar rozlokowania w Europie elementów obrony przeciwrakietowej, mających chronić sojuszników NATO przed atakami balistycznymi. Polska i Czechy zostały zaproponowane jako główne lokalizacje tarczy: w Polsce miały być rozmieszczone wyrzutnie rakiet przechwytujących, a w Czechach – system radarowy.

Umowy w tej sprawie podpisano w 2008 roku, jednak zmiana administracji na czele z prezydentem Barackiem Obamą przyniosła rewizję podejścia do budowy tarczy. Nowa koncepcja, tzw. etapowy adaptacyjny system obrony przeciwrakietowej, przewidywała bardziej elastyczny i mobilny system, który mógłby odpowiadać na zagrożenia w zależności od ich rozwoju. W ramach tej koncepcji w 2010 roku zdecydowano, że Redzikowo stanie się miejscem budowy naziemnej części tarczy antyrakietowej.

Szef MSZ Radosław Sikorski przypomniał, że jest to pierwsza stała instalacja sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych na terenie Polski oraz że jej budowa została zainicjowana jeszcze za prezydentury republikańskiego prezydenta Georga Busha. - Trochę to trwało, ale ta budowa świadczy o geostrategicznej konsekwencji Stanów Zjednoczonych- stwierdził szef polskiej dyplomacji.


Tarcia wokół tarczy antyrakietowej

Początkowo pierwszy rząd Donalda Tuska nie był przekonany do budowy tarczy - na skutek gróźb Władimira Putina pod adresem Polski. Jak wynika z notatek MSZ, opublikowanych w książce "Zgoda" Sławomira Cenckiewicza i Michała Rachonia, rosyjski dyktator zagroził w rozmowach z Tuskiem wymierzeniem głowic jądrowych w stronę Polski, jeśli tarcza antyrakietowa powstanie.

W rozmowach z George'em W. Bushem w Stanach Zjednoczonych premier zaproponował równoległą koncepcję modernizacji wojska w oparciu o amerykańską broń. W grę wchodziła też ochrona Czech tarczą antyrakietową - Praga była mocno zainteresowana dopięciem kontraktu przez stronę polską. Ostatecznie, również na skutek pełnego poparcia dla inwestycji ze strony prezydenta Lecha Kaczyńskiego, co zresztą stanowiło zarzewie konfliktu z gabinetem Donalda Tuska, doprowadzono umowę do skutku w 2008 roku. 

Formalna budowa bazy w Redzikowie rozpoczęła się w 2016 roku, a prace nad jej rozwojem trwały przez kilka lat. Budowa miała być pierwotnie zakończona w grudniu 2018, jednak ten termin uległ przesunięciu o 4 lata – oficjalnie z powodu problemów z podwykonawcami i wzrostu kosztów budowy, ale też nałożyła się na to pandemia Covid-19.


Baza w Redzikowie - znaczenie dla Polski i NATO

Dla Polski baza w Redzikowie jest jednym z kluczowych elementów współpracy z NATO i Stanami Zjednoczonymi. Wprowadza ona Polskę do grona krajów odgrywających strategiczną rolę w obronie przeciwrakietowej sojuszu i daje dodatkowy wymiar bezpieczeństwa w obliczu potencjalnych zagrożeń. Obecność amerykańskiej infrastruktury militarnej na polskim terytorium stanowi też rodzaj "gwarancji bezpieczeństwa" w razie eskalacji konfliktu.

Dla NATO baza w Redzikowie stanowi ważny element globalnego systemu obrony przeciwrakietowej. Dzięki swojej lokalizacji w Europie Środkowo-Wschodniej, Redzikowo wspomaga wczesne wykrywanie i neutralizowanie ewentualnych zagrożeń balistycznych. Jest to szczególnie istotne w kontekście ewentualnych ataków z krajów Bliskiego Wschodu, takich jak Iran. Obecność tej bazy w Polsce zapewnia dodatkową warstwę ochrony dla krajów członkowskich NATO, wzmacniając całą architekturę obrony przeciwrakietowej Europy i dając sojusznikom większe poczucie bezpieczeństwa.

Na terenie bazy rozmieszczono elementy systemu Aegis Ashore, który jest lądową wersją sprawdzonego w bojach morskich systemu antyrakietowego Aegis używanego przez amerykańską marynarkę wojenną. Aegis Ashore wyposażono w system radarowy AN/SPY-1, wyrzutnia Mk 41 VLS oraz rakiety SM-3 Block IIA, zdolne do przechwytywania pocisków balistycznych krótkiego i średniego zasięgu ponad atmosferą ziemską. Wyposażona w ten system baza w Redzikowie, obok bliźniaczej bazy w rumuńskim Deveselu, ma służyć do obrony Europy przez pociskami średniego (1000-3000 km) i pośredniego (3000-5500 km) zasięgu.

W grudniu ub.r. baza została oficjalnie przekazana US Navy; władze amerykańskie informowały wtedy, że baza musi przejść jeszcze modernizację systemów i sieci komputerowych, po czym będzie "w pełni zintegrowanym i przetestowanym elementem systemu obrony przeciwrakietowej USA", zostanie także włączona w struktury dowodzenia NATO. W Redzikowie będzie przebywało na stałe około pięciuset żołnierzy US Navy.

Lokalizacja amerykańskiej bazy w Redzikowie - kontrowersje

Lokalizacja amerykańskiej bazy przeciwrakietowej w Redzikowie wywołała różnorodne reakcje wśród Polaków, zwłaszcza mieszkańców regionu. Niektórzy obawiali się, że obecność bazy uczyni ich region potencjalnym celem w przypadku konfliktu zbrojnego.

Obawy te podsycała Rosja, która  od samego początku sprzeciwiała się budowie bazy, widząc w niej zagrożenie dla swojego bezpieczeństwa. Rosja argumentuje, że system Aegis Ashore może zostać przystosowany do wystrzeliwania pocisków ofensywnych. Moskwa wielokrotnie ostrzegała, że tarcza antyrakietowa w Polsce i Rumunii może wymusić na Rosji kroki odwetowe, takie jak rozmieszczenie dodatkowych sił ofensywnych na terenie Kaliningradu.

- Otwarcie amerykańskiej bazy obrony przeciwrakietowej w polskim Redzikowie to przesunięcie amerykańskiej infrastruktury wojskowej na terytorium Europy w stronę naszych granic. To nic innego jak próba powstrzymywania naszego potencjału wojskowego i oczywiście prowadzi to do zastosowania odpowiednich działań w celu zapewnienia parytetu – oświadczył w środę rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

Mieszkańcy Redzikowa wskazywali też na niedostateczny dostęp do informacji na temat funkcjonowania bazy oraz jej potencjalnego wpływu na ich życie codzienne. Sołtys Redzikowa mówiła dziennikarzom, że nigdy nie była ta terenie budowanej bazy.

W odpowiedzi na te obawy, przedstawiciele władz oraz eksperci starali się uspokoić mieszkańców, podkreślając znaczenie obiektu dla bezpieczeństwa narodowego oraz sojuszu NATO. Z biegiem czasu obawy mieszkańców uległy zmniejszeniu. Wielu z nich dostrzega korzyści płynące z obecności bazy, takie jak rozwój infrastruktury czy potencjalne możliwości zatrudnienia. Niemniej jednak, kwestia bezpieczeństwa pozostaje istotnym tematem w dyskusjach społecznych dotyczących funkcjonowania bazy w Redzikowie.

Czy baza w Redzikowie chroni nas przez zagrożeniem ze strony Rosji?

Redzikowo jest częścią szerszej strategii odstraszania wobec Rosji, która od lat traktuje NATO jako konkurencyjne zagrożenie dla swoich interesów, ale nie jest stworzona celowo do ochrony przed zagrożeniami ze strony Rosji i Białorusi. System Aegis Ashore, który znajduje się w Redzikowie, jest wyposażony w rakiety przechwytujące SM-3, zdolne do niszczenia rakiet balistycznych w przestrzeni kosmicznej, ale nie obejmuje obrony przed krótkiego zasięgu rakietami taktycznymi, które Rosja i Białoruś mogłyby użyć przeciwko Polsce.

System Aegis Ashore w Redzikowie ma ograniczoną zdolność do obrony przed krótkodystansowymi pociskami balistycznymi i pociskami manewrującymi, które są w arsenale Rosji i mogłyby być wystrzelone z Kaliningradu lub Białorusi. Rosja posiada rozwinięty system rakietowy Iskander, który jest mobilny i zdolny do przenoszenia pocisków manewrujących o różnym zasięgu. Takie pociski, lecące na małych wysokościach, są trudne do wykrycia i przechwycenia przez systemy przeciwrakietowe stworzone z myślą o zagrożeniach spoza Europy.

Polska pracuje nad uzupełnieniem swojego systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, m.in. poprzez pozyskanie systemów Patriot i HIMARS, które są bardziej odpowiednie do ochrony przed zagrożeniem ze strony Rosji i Białorusi. System Patriot, będący częścią szerszego programu obrony „Wisła,” jest zdolny do przechwytywania pocisków balistycznych krótkiego zasięgu, a także innych zagrożeń powietrznych.

Polska będzie rozmawiać z USA i NATO o rozszerzeniu działania tarczy antyrakietowej

Warto podkreślić, że system obrony przeciwrakietowej, którego częścią jest baza, nie jest skierowany bezpośrednio przeciwko Rosji, lecz jest symboliczną gwarancją dla sojuszników USA i NATO wobec zagrożeń ze strony państw rozwijających swoje programy rakietowe.

- Baza została zaprojektowana pod kątem zagrożenia z Iranu - a nie Rosji. (...) Trzeba zadać pytanie - mam nadzieję, że polskie władze zadają takie pytanie partnerom z USA i otrzymują odpowiedzi - jak się ma taka lokalizacja i zdolności rozmieszczone w tych bazach, do zagrożenia z Rosji - zastanawia się Marek Świerczyński, analityk Polityki Insight. Jak zauważył, nieznane są możliwości bazy, jeśli chodzi o likwidowanie np. rakiet wymierzonych w jej pobliże czy w nią samą.

- Stąd zapewne bierze się to hasło czy zapowiedź ministra Kosiniaka-Kamysza na temat zwiększenia możliwości obronnych - a może nie tylko obronnych - tej bazy - dodał. Świerczyński przypomniał, że wyrzutnie zainstalowane w bazie mogą być zastosowane do wystrzeliwania nie tylko pocisków przechwytujących SM-3IIA, ale także bardziej wszechstronnych SM-6, czy nawet stricte ofensywnych rakiet manewrujących Tomahawk.

Wicepremier Kosiniak-Kamysz zapowiedział w poniedziałek, że strona polska będzie rozmawiać z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte i "naszymi przyjaciółmi z USA" o rozszerzeniu działania tarczy antyrakietowej. Ocenił, że otwarcie bazy w Redzikowie to dowód trwałości polsko-amerykańskiego sojuszu.

Oddanie bazy to jeden z ostatnich kroków w ramach realizowanego od lat amerykańskiego programu European Phased Adaptive Approach (EPAA), który stanowi amerykański wkład w zintegrowany system obrony powietrznej i przeciwrakietowej NATO.

W skład systemu EPAA, oprócz baz w Redzikowie i Deveselu, wchodzą także m.in. analogiczne systemy antyrakietowe Aegis rozmieszczone na okrętach US Navy operujących na Morzu Śródziemnym. Ponadto w ramach systemu działa rozmieszczony w Kurecik w Turcji radar oraz baza dowodzenia ulokowana w Ramstein w Niemczech.

ja

Czytaj także:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj52 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (52)

Inne tematy w dziale Polityka