Ponad 200 osób ma stracić pracę w ramach zwolnień grupowych w Grupie Azoty Kopalnie i Zakłady Chemiczne „Siarkopol” w Grzybowie. To 25 procent załogi. Zwolnienia mają związek z trudną sytuacją ekonomiczną spółki. Strata "Siarkopolu" w 2023 roku wyniosła ponad 80 mln zł.
Kopalnia zwolni ponad 200 osób
Grupa Azoty Kopalnie i Zakłady Chemiczne Siarki „Siarkopol” S.A. (dawniej KiZCHS Siarkopol S.A. w Grzybowie) rozpoczęły swoją działalność w 1966 roku. Spółka, będąca częścią Grupy Azoty, to jedna z dwóch kopalni siarki na świecie, prowadząca wydobycie metodą podziemnego wytopu. W zakładzie pracuje około 700 osób.
- Sytuacja zastana w spółce w marcu br. powoduje, że konieczne jest dostosowanie poziomu zatrudnienia do wielkości uzasadnionych bieżącą i planowaną produkcją oraz wdrażanymi zmianami organizacyjnymi - przekazała rzeczniczka Grupy Azoty Monika Darnobyt. W związku z tym pracę ma stracić 207 osób.
Według rzeczniczki w ostatnich latach nie podejmowano skutecznych działań wobec wyzwań rynkowych, a nadmiernie zwiększano zatrudnienie, które wzrosło o blisko 100 osób między 2020 a 2023 r. - Obecnie w spółce zatrudnionych jest ponad 700 osób, zakładamy, że do końca kwietnia 2025 roku zatrudnienie zostanie zmniejszone o ok. 25 proc. - poinformowała. Przy redukcji zatrudnienia brane będą pod uwagę staż pracy oraz doświadczenie - wyjaśniła.
Związkowcy nie zgadzają się z argumentacją zarządu
Prezes firmy Janusz Gorczyca w piśmie przesłanym do związków zawodowych napisał, że ma to związek z trudną sytuacją ekonomiczną spółki spowodowaną dramatycznym wzrostem kosztów produkcji, m.in. energii i materiałów oraz niską ceną za wytwarzane produkty.
Według Pawła Dendery, przewodniczącego NSZZ „Solidarność” w grzybowskim „Siarkopolu” zwolnienia wynikają z tego, że elektrownia w Połańcu podwyższyła „Siarkopolowi” cenę za ciepło o 42 proc. Przedstawiciele "Solidarności" Zwracają uwagę, że w innych spółkach Grupy Azoty zredukowano ostatnio zatrudnienie o 10 procent, a w „Siarkopolu” od początku 2023 roku obniżyło się ono o prawie 20 procent. Ponadto w innych spółkach nie ma zapowiedzi zwolnień grupowych.
Paweł Dendera zwraca też uwagę, że cena siarki na rynkach światowych wzrosła ostatnio o 15 dolarów na tonie, co pokrywa koszty wydobycia, zostaje tylko kwestia zdobycia odbiorcy. – Problem jednak ma szerszy kontekst. Na sytuację „Siarkopolu” w Grzybowie wpływa również brak odbioru siarki przez Grupę Azoty, a to dlatego, że Polskę zalewa ogromna ilość nawozów z Rosji i Białorusi - mówi Dendera w rozmowie z Radiem Kielce.
Polskę zalewają nawozy z Rosji i Białorusi
- Niestety Urząd Regulacji Energetyki ustalił cenę znacznie wyższą niż w roku ubiegłym i to wpływa na trudności w spółce. Brak cła na nawozy sprowadzane z Rosji i Białorusi, które zalewają nasz rynek, uderza bezpośrednio m.in. w Siarkopol, który dostarcza siarkę dla przemysłu nawozowego – potwierdza szef "Solidarności" w regionie świętokrzyskim Waldemar Bartosz.
Przedstawiciele NSZZ Solidarność spotkali się z prezesem zarządu i z przewodniczącym Rady Nadzorczej w celu przedstawienia swoich argumentów sprzeciwiających się zwolnieniom grupowym. - W naszym przekonaniu, zwolnienia tak dużej grupy osób przy możliwościach pozyskania przychodów przez firmę, nie są uzasadnione – ocenił Bartosz.
Warto dodać, że "Siarkopol" to firma, z której zwolniono w ostatnich latach najwięcej osób, jeśli chodzi o Grupę Azoty. W 2022 roku firma zatrudniała 871 osób.
ja
Na zdjęciu siedziba Siarkopolu, fot. Jarosław Roland Kruk / Wikipedia, licencja: CC-BY-SA-3.0
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Gospodarka