Na środowym posiedzeniu rządu ministra zdrowia Izabela Leszczyna przedstawi informację o realizowanych i planowanych zmianach systemowych w ochronie zdrowia. W koalicji nie ma porozumienia co do nowej organizacji szpitalnictwa. Włodzimierz Czarzasty mówi, że nie ma zgody Lewicy na prywatyzację szpitali.
Projekt ustawy o świadczeniach zdrowotnych zdjęty z posiedzenia rządu
Na zlecenie Izabeli Leszczyny zespół ekspertów przygotował zmiany w tzw. sieci szpitali. Reforma zakłada zmianę zasad kwalifikowania szpitali do działającego od 1 stycznia 2017 r. systemu podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej (tzw. PSZ) i konsolidację szpitali.
Więcej przeczytasz o tym tutaj:
Projekt nowelizacji ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw, który jest fundamentem przebudowy systemu ochrony zdrowia, został zdjęty z porządku obrad najbliższego posiedzenia rządu, choć był na nim jeszcze w weekend. W założeniach tej ustawy była możliwość prywatyzacji szpitali. Nie ma na to zgody Lewicy.
Czarzasty: Nie będzie zgody na prywatyzację szpitali
- W założeniach tej ustawy było kilka rzeczy, które wymagają jeszcze przedyskutowania - zaznaczył Czarzasty. - Tam była np. taka możliwość zarysowana potencjalnej prywatyzacji szpitali. Potencjalnej docelowej, nie mówię, że to było w sposób bezpośredni zapisane - sprecyzował.
- My na to się nie zgodziliśmy. Nie będzie zgody na prywatyzację szpitali w jakiejkolwiek formie, jeżeli chodzi o Lewicę. Według nas szpitale nie są po to, żeby zarabiać pieniądze, tylko po to, żeby leczyć ludzi - podkreślił. Uściślił, że Lewica zgłosiła "dwie-trzy uwagi w tym zakresie". Były one zapewne jednym z powodów, które spowodowały, że minister Leszczyna postanowiła jeszcze przedyskutować tę ustawę,
- Zmiany w służbie zdrowia są potrzebne. Słusznie minister robi, że to prowadzi, ale musimy to wspólnie, tak jak to w rządzie koalicyjnym, przegadać - dodał Czarzasty.
- Pan premier doszedł do wniosku i ja się z tym zgadzam, że musimy najpierw koleżankom, kolegom ministrom przedstawić szerszy obraz systemu ochrony zdrowia i ja dzisiaj mam to właśnie zrobić i opowiedzieć o tej ustawie, która jest jednym z trzech elementów całego pakietu zmian, jaki przygotowałam przez te prawie 11 miesięcy w resorcie – wyjaśniała Izabela Leszczyna w TOK FM, pytana, dlaczego rząd teraz nie przyjmie jej projektu ustawy, tylko wysłucha informacji.
– Zgłaszali pewne wątpliwości przedstawiciele Lewicy i pan premier Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że chciałby, żebyśmy o tym porozmawiali – kontynuowała, pytana, kto w rządzie nie czuje się przekonany do jej rozwiązań.
Filary koncepcji Izabeli Leszczyny
Przedstawione w lipcu filary koncepcji Leszczyny to: deregulacja, transformacja i odwrócona piramida świadczeń, czyli taka przebudowa systemu, że więcej świadczeń udzielanych będzie w ambulatoryjnej opieki specjalistycznej oraz podstawowej opieki zdrowotnej, a mniej niż dotychczas w szpitalach.
Transformację zaplanowano na 10 lat. Uwzględnia ona też powstanie map świadczeń powiązanych z finansowaniem i inwestycjami, a także warunkową zamiana długów szpitali na kredyty udzielone przez Bank Gospodarstwa Krajowego.
W ocenie Ministerstwa Zdrowia reforma jest konieczna, ponieważ nie sprawdza się obecny system organizacji szpitalnictwa, bo struktura oddziałów szpitalnych w Polsce nie odpowiada na zmieniające się potrzeby pacjentów, wynikające m.in. z długości życia. Zmiany wymaga utrzymywanie w gotowości zbyt wielu zespołów medycznych, brak miejsc na oddziałach opieki długoterminowej i zadłużenie szpitali. Reforma ma pomóc w rozwiązaniu tych problemów, m.in. przez stworzenie samorządom możliwości tworzenia i prowadzenia wspólnych szpitali, by te działające w bliskim sąsiedztwie nie dublowały swojej działalności.
"Nie każdy szpital musi mieć wszystkie profile działalności. Jeżeli te szpitale są w odległości 10-15 km, podzielcie się oddziałami, zmieńcie profile świadczeń. To wszystko ma służyć płynności finansowej – koszty są niższe – oraz jakości dla pacjenta" – wyjaśniał w ub. tygodniu wiceminister zdrowia Jerzy Szafranowicz.
Reforma ma też sprzyjać racjonalizacji zarządzania kadrami, czyli rozwiązaniu problemu braku lekarzy i reszty personelu medycznego, gdy kilka szpitali obok siebie prowadzi tę samą działalność i walczy wysokością wynagrodzeń o tych samych pracowników.
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka