Radosław Sikorski w rozmowie z TVN24 podkreślił swoje atuty w wyścigu prezydenckim, wskazując na doświadczenie w dziedzinie bezpieczeństwa jako kluczowy element. Zwrócił uwagę na potrzebę silnego kandydata, który będzie w stanie sprostać potencjalnemu "brutalnemu" przeciwnikowi z PiS, oraz na swoje atuty w przyciąganiu elektoratu PSL. W międzyczasie, za oceanem Departament Stanu USA podtrzymuje współpracę z Izraelem, a prezydent-elekt Donald Trump potwierdził wybór Mike'a Waltza na doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego.
Sikorski o kandydowaniu na prezydenta: jeśli chodzi o bezpieczeństwo mam mocne papiery
"Myślę, że Rafał Trzaskowski ma prawo chcieć się odegrać za przegraną z Andrzejem Dudą. To jest zrozumiałe i to nie jest kwestia lepszości czy gorszości, tylko jesteśmy po prostu inni. Uważam, że Rafał był dobrym naszym kandydatem w 2020 roku, gdy rządził PiS i szło o praworządność, ale dzisiaj sytuacja się zmieniła. Dzisiaj chodzi o bezpieczeństwo. Tu ja mam mocne papiery" - powiedział we wtorek TVN24 Sikorski.
Jak zauważył, według doniesień medialnych PiS obecnie jako kandydata szuka "swojego Trumpa", czyli kogoś brutalnego i ostrego. "Uważam, że jeśli takiego znajdą, to znaczy na niego trzeba też mocnego zawodnika" - zaznaczył Sikorski. Dodał, że jako chłopak z bydgoskiego podwórka lepiej sobie z kimś takim poradzi niż Trzaskowski.
Podkreślił też, że kandydat na prezydenta, a następnie prezydent powinien być osobą, która będzie łączyła zarówno wrażliwość liberalną np. w sprawach gospodarczych, jak i konserwatywną. Dopytywany o swój konserwatyzm odpowiedział, że jest to m.in. przywiązanie do tradycji, także źródeł cywilizacji europejskiej. "Uważam, że w drugiej turze liczy się to, kto może szerzej poszerzyć elektorat. Ja uważam, że na przykład w Polskim Stronnictwie Ludowym mam większą szansę przyciągnięcia tego elektoratu" - zwrócił uwagę szef MSZ.
Departament Stanu USA: Izrael nie złamał prawa, pomoc będzie kontynuowana
Nie dokonaliśmy oceny, która stwierdzałaby, że Izrael łamie amerykańskie prawo - powiedział we wtorek wicerzecznik Departamentu Stanu USA Vedant Patel, komentując upływ terminu ultimatum danego władzom Izraela przez USA. We wtorek Biały Dom odwiedził prezydent Izraela Icchak Hercog.
Patel odniósł się do listu wysłanego władzom Izraela przez sekretarza stanu Antony'ego Blinkena i szefa Pentagonu Lloyda Austina, w którym ostrzegali oni, że jeśli w ciagu 30 dni Izrael nie poprawi tragicznej sytuacji cywilów w Strefie Gazy, naraża się na "konsekwencje prawne" w związku z amerykańskim prawem zakazującym wysyłania sprzętu wojskowego siłom łamiącym zasady międzynarodowego prawa humanitarnego.
"Na tę chwilę nie dokonaliśmy oceny (stwierdzającej), by Izraelczycy naruszali prawo USA" - powiedział Patel. Stwierdził jednocześnie, że w ostatnim czasie Izrael otworzył dodatkowe przejścia i ścieżki pozwalające na wwóz dodatkowej pomocy dla Palestyńczyków w Strefie Gazy. Dał do zrozumienia jednak, że wbrew kryteriom wymienionym w liście przez Blinkena i Austina nie doszło dotąd do odpowieniego zwiększenia liczby ciężarówek z pomocą humanitarną.
Trump potwierdził wybór Waltza na doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego
Prezydent elekt Donald Trump potwierdził we wtorek doniesienia o tym, że wybrał kongresmena Mike'a Waltza na swojego doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego. Jak zapowiedział, Waltz będzie orędownikiem polityki "pokoju poprzez siłę".
"Mike był silnym orędownikiem mojego programu America First Foreign Policy i będzie niesamowitym orędownikiem naszego dążenia do pokoju poprzez siłę!” - napisał w oświadczeniu Trump.
Przypomniał, że kongresmen z Florydy był pierwszym "zielonym beretem" w Kongresie i jest "ekspertem w sprawach zagrożeń stawianych przez Chiny, Rosję, Iran i globalny terroryzm" oraz jest członkiem komisji spraw zagranicznych, ds. sił zbrojnych i wywiadu w Izbie Reprezentantów.
O zatrudnieniu Waltza do kluczowej roli w kształtowaniu polityki zagranicznej USA media donosiły już w poniedziałek. Trump miał również wybrać senatora Marca Rubio na przyszłego sekretarza stanu, choć prezydent elekt dotąd nie potwierdził tych doniesień.
Niemcy/ Media: prezydent Steinmeier zgadza się na przedterminowe wybory 23 lutego
Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier we wtorek wieczorem dał zielone światło dla planowanego harmonogramu przedterminowych wyborów do Bundestagu, poinformował portal dziennika "Bild". Miałyby się one odbyć 23 lutego 2025 roku.
Zgodnie z "dzisiejszą oceną" Steinmeier uważa "23 lutego 2025 r. za realistyczną datę nowych wyborów", wyjaśnił urząd prezydenta federalnego po rozmowach szefa państwa z liderem opozycyjnej CDU Friedrichem Merzem, przewodniczącym frakcji parlamentarnej SPD Rolfem Muetzenichem i liderkami frakcji parlamentarnej Zielonych Brittą Hasselmann i Kathariną Droege, napisał "Bild".
n/z: Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski podczas konferencji prasowej fot. PAP/Radek Pietruszka
SW
Inne tematy w dziale Polityka