Grzegorz Rzeczkowski poczuł się urażony krytyczną uwagą ze strony ambasadora RP w Chinach Jakuba Kumocha. Dyplomata stwierdził, że dziennikarz "Polityki" "chrzani głupoty" oraz "lży własne państwo". Rzeczkowski domaga się stanowczej reakcji od ministra Radosława Sikorskiego.
Grzegorz Rzeczkowski to dziennikarz, który pisze artykuły na łamach "Polityki", a ostatnio książkę o Rosji i służbach specjalnych. Jest bardzo chwalony przez gen. Piotra Pytla i środowisko Służby Kontrwywiadu Wojskowego skupione wokół ministra Tomasza Siemoniaka i premiera Donalda Tuska. Ostatnio rząd przyznał ochronę publicyście, bo poczuł się zagrożony. Ani on, ani służby nie ujawniły dokładnie, czego dotyczą pogróżki i przez kogo są wysyłane do Rzeczkowskiego. Dziennikarz był gościem Doroty Wysockiej-Schnepf. To właśnie jego występ nie przypadł do gustu Jakubowi Kumochowi, a także byłemu ambasadorowi Polski w USA - Markowi Magierowskiemu.
Oskarża poprzedni rząd o to, że chciał upadku Ukrainy
Rzeczkowski w TVP INFO oskarżył rząd Zjednoczonej Prawicy o to, że wyczekiwał na "odpowiednią narrację", gdy tylko Ukraina padnie od rosyjskiej ofensywy. To teza, wysuwana od początku agresji przez kremlowską propagandę. Według jej zwolenników, Polska miałaby przyłączyć się do podziału sąsiada między Rosję i Węgry. Wśród polskich polityków powtarzali ją m.in. Roman Giertych i Radosław Sikorski tuż po wysłaniu czołgów przez Władimira Putina na Kijów.
- Ówczesne władze zakładały, że Ukraina padnie po kilku dniach, a ten wywiad miał być początkiem tłumaczenia sytuacji, uspakajania Polaków, ale też przeciągania na tamtą już stronę. Moim zdaniem, PiS był gotowy na ustalanie nowego porządku w Europie - deklarował Rzeczkowski w TVP INFO. - Chodziło o to, by wytłumaczyć opinii publicznej, dlaczego Ukraina padła i jakie Polska może mieć z tego korzyści - ocenił.
- Może w grę wchodziło również, chociaż to się w głowie nie mieści, zagarnięcie Ukrainy? Przecież swoje pretensje do Zakarpacia zgłaszał największy sojusznik tamtej władzy w Europie Środkowej, czyli Viktor Orban. Jarosław Kaczyński mówił o wysłaniu tam jakichś polskich wojsk w celach stabilizacji... Te scenariusze były dopiero rozważane, ale ewidentnie PiS nie przejmował się tym, że Ukraina upadnie. Sięgając po retorykę byłego premiera, chciał to przekłuć w swoje polityczne złoto, wykorzystać do umocnienia władzy i osłabienia Brukseli - sięgał po jeszcze większe domysły Rzeczkowski.
Kumoch nie wytrzymał
- To że Rzeczkowski chrzani głupoty, to rozumiem - pisze sensacyjne książki i uprawia piątkowską publicystykę. Ale że publiczna TVP INFO potulnie słucha jak lżone i zniesławiane jest własne państwo, tego już nie pojmuję. To jest historia z kosmosu. Halo! Tu ziemia - zareagował Jakub Kumoch.
Dyplomata dodał, że przez 10 lat pracował wspólnie z Rzeczkowskim w redakcji "Przekroju" i "Dziennika Gazety Prawnej" i dobrze się zna z publicystą.
Rzeczkowski postanowił zwrócić się do MSZ o reakcję, uznając, że wypowiedź Kumocha nosi znamiona "mowy nienawiści".
- W związku z poniższymi publikacjami Ambasadora RP w ChRL, które zawierają mowę nienawiści, przede wszystkim w zakresie oskarżeń o „lżenie i zniesławianie” Polski, proszę MSZ o pilną reakcję i zajęcie stanowiska - skomentował publicysta.
Magierowski: Sikorski powinien zareagować
W tym momencie uaktywnił się Marek Magierowski, były ambasador Polski w Izraelu i Stanach Zjednoczonych. - Pełna zgoda. Może rzeczywiście kierownictwo MSZ, z Radosławem Sikorskim na czele, powinno wznieść się ponad podziały polityczne, zająć jasne stanowisko i stwierdzić, że rozpowszechnianie przez TVP INFO teorii Grzegorza Rzeczkowskiego jest b. szkodliwe dla polskiej racji stanu - ironizował.
Fot. Grzegorz Rzeczkowski i Dorota Wysocka-Schnepf w TVP INFO/screen TVP INFO
GW
Inne tematy w dziale Kultura