Coraz liczniejsze zwolnienia i niepewna sytuacja gospodarcza zrobiły swoje. Polacy boją się wydawać pieniądze. Jak nie ma promocji i rabatów to nie kupują. Najgorzej jest z żywnością, bo aż 93 proc. z nas kupuje ją wtedy, kiedy jest w promocji. Zdaniem ekspertów, znaczenie promocji w najbliższym czasie jeszcze wzrośnie z powodu presji inflacyjnej i rozpoczynającego się już sezonu zakupów świątecznych.
Polacy korzystają z promocji. Są wrażliwi na zmiany cen
– Polacy coraz częściej korzystają z promocji, aby zrównoważyć budżety, zwłaszcza osoby o niższych dochodach, które są bardziej wrażliwe na zmiany cen. Na rynkach rozwiniętych ten odsetek można uznać za umiarkowany, ponieważ w Polsce promocje odgrywają kluczową rolę w zakupach – komentuje Marcin Lenkiewicz, wiceprezes i wieloletni ekspert rynku retailowego z Grupy BLIX.
Przedział 20-40 proc., jako udział promocyjnych towarów w zakupach, częściej wybierają mężczyźni niż kobiety. Ponadto w ten sposób odpowiadają przede wszystkim osoby w wieku 25-34 lat, z miesięcznym dochodem netto 7000-8999 zł, wykształceniem wyższym oraz z miast liczących od 200 tys. do 499 tys. mieszkańców.
– Nawet gdyby okazało się, że klienci nieco zawyżyli ilość kupowanej żywności będącej w promocji, np. pod wpływem reklam, to i tak jest to stosunkowo wysoki wskaźnik. Pokazuje on, że spora część społeczeństwa polskiego regularnie nabywa żywność w promocji. Wyniki badania potwierdzają celowość uruchamiania promocyjnej sprzedaży żywności – zauważa dr Urszula Kłosiewicz-Górecka, starszy analityk w Zespole Foresightu Gospodarczego w Polskim Instytucie Ekonomicznym.
"90 proc. konsumentów robi niektóre zakupy w promocjach"
Obecnie już ponad 90 proc. konsumentów robi przynajmniej niektóre zakupy spożywcze w promocjach. I takich osób jest o 3 punkty procentowe więcej niż przed rokiem. Prawie 30 proc. ankietowanych wskazuje, że w promocji kupuje 20-40 proc. żywności, kolejne 23,2 proc. respondentów podaje, że to 10-20 proc., a 18,2 proc. aż 40-60 proc. artykułów spożywczych kupuje tylko z rabatem.
– Te wyniki są bardzo wysokie, co oznacza, że produkty bez informacji o promocji w normalnym trybie sprzedają się po prostu gorzej. Dodatkowo nie zapominajmy o łowcach okazji, wędrujących po różnego rodzaju sklepach, w poszukiwaniu okazji. Niekoniecznie zależy im na najniższej cenie, ale na pewno – na promocyjnej, bo gdyby była normalna, nie wzbudziłaby raczej zainteresowania – analizuje dr Maria Andrzej Faliński, wiceprezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego.
W badaniu 6,2 proc. ankietowanych wskazało, że nie jest w stanie stwierdzić, jakie znaczenie mają promocje w ich zakupach, 3,8 pro. podało ponad 80 proc., a 1,8 proc. uczestników zadeklarowało, że wszystko kupuje w promocjach. Tylko 0,3 proc.osób zapewniło, że niczego nie nabywa podczas takich akcji.
– Może to być efektem intensywnej wojny cenowej między dyskontami w Polsce, która wzmocniła znaczenie promocji w strategiach zakupowych Polaków. W ostatnim roku detaliczni sprzedawcy znacznie zwiększyli swoje inwestycje w komunikację promocyjną, co zaowocowało większą świadomością konsumentów. Również rosnąca popularność aplikacji z gazetkami, które intensywnie promują korzystanie z narzędzi do wyszukiwania okazji, ma tutaj duże znaczenie – ocenia Łukasz Moszyński z Grupy BLIX.
Spadek inflacji nie zachęca nas do porzucenia promocji
Badanie potwierdza duże zainteresowanie Polaków zakupami żywności w promocji, które nie słabnie nawet, gdy spada inflacja. Odzwierciedla to chęć sprytnego kupowania przez coraz większą grupę gospodarstw domowych. Zakupy żywności w promocji nie są dokonywane dla nabywania większej ilości produktów, ale są wyrazem przemyślanych decyzji zakupowych, uwzględniających cechy produktu i jego cenę, w celu znalezienia najlepszej oferty i racjonalizacji wydatków – analizuje dr Urszula Kłosiewicz-Górecka.
Zdaniem ekspertów wszyscy handlowcy muszą sięgać po różnego rodzaju promocje, co z kolei nie jest rzeczą dobrze przyjmowaną przez producentów. Niemniej skoro dyskonty w promocji sprzedają wiele produktów, mają dobrze dobrany asortyment marek własnych, a oferta na półkach szybko rotuje, to inni muszą robić to samo.
– Generalnie rynek staje się polem akcji specjalnych. Trwa walka na promocje, marki własne, produkty na wyłączność i dostępne tylko w jednej sieci. Niemniej konsekwentna i ostra polityka promocyjna oznacza, że będzie się zawężał asortyment w sklepach. Rosła zaś będzie liczba produktów, które są sprzedawane w sposób uprzywilejowany – dodaje dr Faliński.
Tomasz Wypych
Fot. Zakupy, sklep odzieżowy. Źródło: Pixabay.com
Inne tematy w dziale Gospodarka