Rosja odnotowała największy atak ukraińskich dronów na Moskwę. Donald Trump zyskał poparcie Latynosów i wygrał we wszystkich "swinging states". Część Amerykanów wyszła na ulice, nie godząc się z rezultatem wyborów. Masowe protesty trwają też w hiszpańskiej Walencji i na Kubie, gdzie protestują mieszkańcy ciężko doświadczeni przez żywioły. Wydarzenia poranka w skrócie.
Ukraińskie drony znów zaatakowały Moskwę
Ukraina zaatakowała w niedzielę nad ranem Moskwę co najmniej 25 dronami, co zmusiło Rosjan do tymczasowe zamknięcia dwóch głównych lotnisk stolicy - Domodiedowo i Żukowskij. - poinformowały lokalne władze.
W nocy z soboty na niedzielę ukraińskie drony atakowały też obwody briański i kałuski. Kilka budynków mieszkalnych stanęło w płomieniach, ale brak szczegółów. Z kolei trzecią noc z rzędu Rosjanie atakowali dronami Odessę na południu Ukrainy. Niszczona była infrastruktura cywilna, w szczególności uszkodzone zostały budynki mieszkalne, sklepy, garaże i samochody. Nie ma informacji o ofiarach.
Donald Trump zwycięża w Arizonie
Według wstępnych wyników wyborów prezydenckich przeliczonych przez Edison Research, Donald Trump wygrał w Arizonie, zdobywając poparcie we wszystkich siedmiu kluczowych, wahających się stanach. Łącznie uzyskał 312 głosów elektorskich wobec 226 głosów Kamali Harris, co zapewniło mu zwycięstwo w wyścigu do Białego Domu.
Kampania Trumpa opierała się na silnym przesłaniu o bezpieczeństwie granic i walce z przestępczością, co spotkało się z dużym poparciem w Arizonie, gdzie problem imigracji jest szczególnie widoczny. Trump obiecał podczas kampanii wyborczej masowe deportacje nielegalnych i zatrudnienie dodatkowych 10 tys. agentów do patrolowania granicy USA-Meksyk. Zapewniał, że przeznaczy część budżetu wojskowego na finansowanie ochrony granicy.
Reuters przypomina, że Arizona jest domem dla czwartej co do wielkości populacji wyborców pochodzenia latynoskiego. Trump zyskał ich poparcie.
Trump wygrał także w pozostałych stanach wahających się: Michigan, Pensylwanii, Georgii, Karolinie Północnej, Wisconsin i Nevadzie. W wyborach w 2016 wygrywając z Hillary Clinton zdobył 306 głosów elektorskich, obecnie 312.
W 2020 roku Joe Biden pokonał Trumpa, wygrywając w sześciu z siedmiu wahających się stanów. Nieznacznie ustąpił mu tylko w Karolinie Północnej. Associated Press podała, że Trump otrzymał 74,6 mln głosów wyborców w całym kraju, czyli 50,5 proc. Na Harris głosowało 70,9 mln, 48 proc. Amerykanów.
Masowe protesty przeciwko Trumpowi
Jak widać, społeczeństwo amerykańskie jest silnie spolaryzowane, zatem rezultat wyborów w USA wywołał silną falę protestów w Stanach Zjednoczonych, szczególnie wśród w szczególności na wybrzeżach. W dużych miastach, takich jak Nowy Jork i Seattle, tysiące demonstrantów wyszło na ulice.
W Nowym Jorku demonstranci zgromadzili się przed Trump International Hotel and Tower, skandując hasła poparcia dla praw pracowniczych oraz sprawiedliwości dla imigrantów. W Waszyngtonie przed siedzibą Heritage Foundation, prawicowego think tanku, odbył się Marsz Kobiet. Protestujący w Seattle wyrażali jednocześnie solidarność z Palestyńczykami w związku z konfliktem izraelsko-palestyńskim.
Tragiczne powodzie w Walencji – masowe protesty i żądania dymisji władz
Masowe protesty odbywają się także w Hiszpanii, a dokładniej w Walencji, gdzie ponad 100 tys. osób wyszło na ulice, domagając się dymisji regionalnych władz po tragicznych powodziach, które miały miejsce 29 października. Kataklizm zabił 222 osoby, a wielu zaginionych wciąż poszukuje się na terenach dotkniętych żywiołem.
Przed wejściem do siedziby regionalnego rządu Walencji umieszczono zabłocone buty i ubrania, a także czerwoną koszulkę z napisem „Tylko ludzie ratują ludzi”, to słowa poety Antonio Machado z czasów wojny domowej w Hiszpanii (1936-1939) stały się społecznym hasłem ofiar ostatnich powodzi, wyrażając brak wiary w skuteczność instytucji państwowych.
Demonstranci oskarżają rząd o zaniechanie odpowiednich działań prewencyjnych i zbyt późne ostrzeżenia. Wśród protestujących pojawiły się slogany takie jak „Mordercy!” i „Rezygnacja!”, kierowane do szefa regionalnego rządu, Carlosa Mazona, oraz premiera Pedro Sancheza. W trakcie demonstracji przed ratuszem w Walencji doszło do incydentów z udziałem policji. Próbowano m.in. podpalić drzwi ratusza w Walencji.
Kuba zmaga się z kryzysem energetycznym po huraganie Rafael
Kolejnym krajem, w którym odbywają się antyrządowe protesty jest Kuba. Huragan Rafael spowodował na wyspie rozległe zniszczenia infrastruktury, doprowadzając do licznych przerw w dostawach prądu, wody i żywności. Największe problemy występują na zachodzie kraju, gdzie prądu brakuje w prowincjach Artemisa i Mayabeque oraz części Hawany.
Sytuacja wywołała falę antyrządowych protestów, podczas których Kubańczycy wyrażali swoje niezadowolenie, m.in. uderzając łyżkami w garnki przed domami. W kilku miejscach doszło do zatrzymań demonstrantów. Według raportów niezależnych mediów, liczba zatrzymanych wyniosła około 20 osób. W związku z kryzysem energetycznym Kuba ma otrzymać wsparcie od Rosji w postaci 80 tys. ton oleju napędowego.
Rosja i Korea Północna zacieśniają współpracę militarną
Tymczasem Władimir Putin podpisał ustawę ratyfikującą umowę o strategicznym partnerstwie z Koreą Północną, co według ekspertów oznacza faktyczne zawiązanie sojuszu militarno-politycznego między tymi krajami. Dokument przewiduje wzajemną pomoc wojskową w przypadku zagrożenia suwerenności jednej ze stron, co potencjalnie wzmacnia pozycję Rosji w konflikcie z Ukrainą.
Informacje o pierwszych starciach wojsk ukraińskich z żołnierzami z Korei Północnej przekazał w ostatnich dniach minister obrony Ukrainy Rustem Umierow. Rosja nie potwierdziła dotąd, że wysłała na front koreańskie siły.
red.
Na zdjęciu Donald Trump w West Palm Beach, fot. PAP/EPA/CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH
Inne tematy w dziale Polityka