Fot. mondaynews
Fot. mondaynews

Mniej kradzieży w polskich sklepach. Te dane to pudrowanie rzeczywistości

Redakcja Redakcja Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 9
Zaskakujące dane z policyjnych rejestrów. Liczba kradzieży w sklepach spada kolejny kwartał z rzędu. Eksperci zastanawiają się, czy to kradzieży jest rzeczywiście mniej czy to tylko „statystyczny sukces”. Wnioski mogą być niepokojące.

KGP: Mniej kradzieży w sklepach

Z danych Komendy Głównej Policji (KGP) wynika, że w trzech pierwszych kwartałach tego. stwierdzono 22 948 przestępstw kradzieży w sklepach. To o 30,5 proc. mniej niż w analogicznym okresie 2023 roku. Stwierdzono również ponad 200 tys. wykroczeń kradzieży w placówkach małopowierzchniowych i wielkopowierzchniowych, o 3,9 proc. Jednak te dane mogą ulec zmianie, bo pod koniec roku zawsze jest więcej kradzieży, co ma związek z nadchodzącym Bożym Narodzeniem.

- Wyraźny trend spadkowy dla przestępstw kradzieży utrzymuje się od początku roku, co stanowi pozytywny sygnał. Warto jednak zauważyć, że choć liczba zarejestrowanych przestępstw kradzieży spadła rok do roku, to patrząc z długoterminowej perspektywy, widać, że ich poziom wciąż pozostaje wysoki i zbliżony do tego z 2022 roku - mówi Łukasz Grzesik, specjalisty z zakresu bezpieczeństwa obiektów handlowych.


Zmiana przepisów. Kradzież to przestępstwo od progu 800 zł

Ekspert zwraca też uwagę na to, że nie bez znaczenia dla tych danych jest zmiana progu między wykroczeniem a przestępstwem, która realnie mogła wpłynąć na te statystyki. Zgodnie z art. 119 § 1 kodeksu wykroczeń, kto kradnie rzecz o wartości do 800 zł, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Jeżeli wartość skradzionej rzeczy przekroczy kwotę 800 zł, to popełnione zostaje przestępstwo. Kwota, wedle której określa się, czy popełniona kradzież jest wykroczeniem czy już przestępstwem, zmieniła się 1 października 2023 roku. Dla porównania w latach 2016-2018 stanowiła ona wykroczenie, jeśli wartość skradzionych rzeczy nie przekraczała 1/4 minimalnego wynagrodzenia.

- Można też zadać sobie pytanie, czy detaliści są mniej zdeterminowani w walce z kradzieżami niż w szczytowym okresie, co również mogłoby mieć wpływ na ilość zarejestrowanych zgłoszeń. Ale odpowiedź nie jest prosta – uzupełnia Łukasz Grzesik.

Z kolei Robert Biegaj, ekspert branży retailowej z Grupy Offerista uważa, że spadek liczby przestępstw kradzieży jest przede wszystkim konsekwencją niższej inflacji, mimo że – w jego ocenie  – za przestępstwami stały głównie zorganizowane grupy. A one raczej nie kierują się wahaniami cen.

Więcej kradzieży z powodu inflacji. Zaskakująca teza eksperta

Łukasz Grzesik zauważa, że w okresie wysokiej inflacji osoby, które wcześniej nie rozważały kradzieży, mogły zdecydować się na ten krok z powodu presji ekonomicznej. To miało realny wpływ na wzrost liczby kradzieży w tym czasie. Zjawisko to obejmowało zarówno drobniejsze wykroczenia, jak i przestępstwa.

- Obecnie, gdy presja inflacyjna zmalała, obserwujemy spadek liczby kradzieży. Można więc przypuszczać, że część „przypadkowych” sprawców zrezygnowała z tych działań. To może wynikać zarówno z poprawy ich sytuacji ekonomicznej, jak i z konsekwencji grożących za dokonane czyny – twierdzi specjalista z zakresu bezpieczeństwa obiektów handlowych.

Z danych policyjnych za 2023 rok wynika, iż najwięcej przestępstw kradzieży i wykroczeń popełniały osoby w wieku 30-49 lat. W przypadku przestępstw drugą co do wielkości grupą były osoby w wieku 25-29 lat. Natomiast w przypadku wykroczeń najwięcej sprawców było w wieku co najmniej 50 lat. Robert Biegaj dodaje do tego swoje spostrzeżenie, że kradzieże w sklepach wielkopowierzchniowych wydają się potencjalnym złodziejom „bezpieczniejsze”, bo łatwiej można się tam wtopić w tłum. W mniejszych sklepach złodzieje są z reguły szybciej zauważani, przez co czują się mniej pewnie. I taka tendencja występuje na rynku od wielu lat.

Eksperci spodziewają się wzrostu liczby kradzieży

Pytany o to, jak dane o kradzieżach w sklepach mogą wyglądać w czwartym kwartale, Łukasz Grzesik przypomina, że końcówka roku charakteryzuje się wzrostem kradzieży sklepowych. Wynika to głównie z okresu świątecznego, kiedy ruch w sklepach jest wyraźnie większy i pojawia się więcej okazji do kradzieży, zarówno na własny użytek, jak i w celach zarobkowych. 

- Oprócz klasyków, takich jak żywność, produkty drogeryjne, odzież i akcesoria oraz markowe alkohole, możemy spodziewać się większej liczby kradzieży towarów „prezentowych”, takich jak zabawki czy drobna elektronika użytkowa. Niemniej jednak, analizując całoroczną tendencję spadku zarejestrowanych kradzieży sklepowych, nie należy spodziewać się drastycznego pogorszenia statystyk - uważa Grzesik.

Natomiast ekspert z Robert Biegaj uważa, że sytuacja w IV kwartale 2024  i w I kw. 2025 r. może się zmienić. Inflacja znowu idzie w górę, przez co ceny w sklepach są wyższe i Polacy to czują w swoich portfelach. Do tego dochodzi fakt, że kupują mniej niż rok temu. Mówiąc wprost, oszczędzają, a to pierwsza czerwona lampka do tego, że wkrótce sytuacja może się nieco odwrócić. Do tego dojdzie też wyżej wspominany czynnik świąt, gdzie rok do roku widzimy tzw. sezonowy wzrost kradzieży.

Tomasz Wypych

Źródło zdjęć: MondayNews

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj9 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo