Dla 4 na 10 Polaków oferta pracy byłaby atrakcyjniejsza, gdyby pracodawca wspierał ich dojazd do pracy. Większość pracowników dojeżdża do swojego miejsca zatrudnienia autem.
Takie wnioski przynosi 57. edycja badania Monitor Rynku Pracy przeprowadzanego przez Instytut Badawczy Randstad i Instytut Badań Pollster. Własne auto to najpopularniejszy sposób dotarcia do pracy. Z komunikacji miejskiej czy roweru choćby od czasu do czasu korzysta nawet o połowę mniej badanych niż z samochodu. Na rynku pracy utrzymuje się też niezmiennie trend łagodzenia rotacji pracowników między firmami, który wynika m.in. z mniejszej dostępności atrakcyjnych ofert zatrudnienia.
Większość osób dojeżdża do pracy autem
59 proc. respondentów najczęściej dociera do pracy autem. Niemal co czwarty (24 proc.) jeździ komunikacją miejską, a co piąty – rowerem (21 proc.). Z uwagi na liczbę użytkowników prywatnych samochodów oraz transportu publicznego, szczególnie oczekiwana przez pracowników jest dostępność bezpłatnych parkingów oraz przystanków komunikacji zbiorowej w pobliżu miejsca pracy. Dla 27 proc. badanych zorganizowany transport jest ważnym czynnikiem wpływającym na atrakcyjność pracodawcy. 34 proc. nie zdecydowałoby się na podjęcie pracy w firmie, która nie oferowałaby w tej kwestii jakichś udogodnień. Jedynie 5 proc. badanych ma szanse od czasu do czasu skorzystać z pracowniczych przewozów autobusowych. Większość pracodawców nie oferuje żadnych udogodnień w drodze do pracy, a jednocześnie 7 na 10 pracowników oczekiwałoby ułatwień w parkowaniu auta, a 43 proc. – bliskiej lokalizacji przystanku transportu publicznego. Średnio droga do pracy zajmuje badanym niecałe 30 minut, a do największych utrudnień wydłużających czas dotarcia należą uliczne korki i remonty dróg.
– Okazuje się, że dojazd do pracy może mieć istotne znaczenie przy decyzji o podjęciu zatrudnienia. Wsparcie w tym zakresie ze strony pracodawcy jest przez pracowników często traktowane jako benefit, choć jak na razie niewiele firm oferuje takie korzyści. Możemy to interpretować jako znaczący sygnał dla pracodawców, na które benefity powinni postawić w swoich firmach, ale też, jak myśląc perspektywicznie, powinni dostosować do tego konieczną infrastrukturę: zaplanować przestrzeń na odpowiednią ilość miejsc parkingowych, miejsca dla rowerów czy dostępne prysznice. Z drugiej strony nie powinni zapominać także o dużej grupie, która – podróżując komunikacją zbiorową, także regionalną czy podmiejską – oczekiwałaby dofinansowania do biletów miesięcznych, ponieważ byłoby to znacząca ulga w ich domowym budżecie – mówi Monika Hryniszyn, Regional HR Leader Northern Europe w Randstad.
Polacy niechętnie zmieniają pracę
Trend coraz mniejszej rotacji pracowników wciąż się utrzymuje. W ciągu ostatnich 6 miesięcy tylko 18 proc. pracowników zmieniło pracodawcę, a 17 proc. stanowisko w obrębie tej samej firmy. Częściej tych zmian dokonują kobiety (20 proc.), ludzie młodzi (29 proc.) i pracownicy z wyższym wykształceniem (19 proc). Jeżeli zaś chodzi o rotację wg poziomu stanowiska, to największy ruch zaobserwowano w kadrze inżynierskiej 41 proc., a najmniejszy wśród pracowników fizycznych: 10 proc.
Od ostatniego badania nieznacznie skrócił się przeciętny czas poszukiwania zatrudnienia (3 miesiące w ostatnim kwartale 2024 roku), ale nadal jest dość długi na tle wyników z poprzednich lat. To także efekt mniejszej dostępności ofert zatrudnienia. Wyraźnie szybciej pracę są w stanie znaleźć pracownicy na stanowiskach podstawowych w przemyśle, branży budowlanej i logistyce.
Dłużej pracy poszukują kobiety (prawie 4 miesiące), pracownicy do 40. roku życia (4 miesiące) i mieszkańcy wsi w obrębie aglomeracji (tu blisko 5 miesięcy). Najszybciej zatrudnienie znajdują osoby z wykształceniem podstawowym w miastach do 200 tysięcy mieszkańców.
Choć pracownicy rzadziej zmieniali miejsce pracy, to narasta wśród nich taka potrzeba. Jeszcze nigdy w historii badania tak niski nie był odsetek osób, które pozostają bierne na rynku pracy: 41 proc. w ogóle nie szuka innego zatrudnienia. Rośnie przy tym liczba pracowników, którzy nie poszukują czynnie pracy, ale przeglądają oferty 49 proc. (to wzrost o 3 p.p. względem poprzedniego badania). Aktywne poszukiwania zatrudnienia deklarują najczęściej inżynierowie (18 proc.), kierowcy (14 proc.) oraz mistrzowie i brygadziści (13 proc.).
74 proc. respondentów jest zadowolona ze swojej pracy
Po odnotowanym w poprzednich miesiącach spadku, poziom satysfakcji zawodowej zaczyna się odbudowywać: 74 proc. osób jest raczej zadowolonych lub bardzo zadowolonych z obecnej pracy. Wskaźnik ten jest najwyższych w branżach: telekomunikacji i IT oraz opieki zdrowotnej i pomocy społecznej: po 88 proc. i niemal tyle samo wynosi w sektorze edukacji (87 proc.).
Ocena ryzyka utraty zatrudnienia pozostaje na stabilnym poziomie: duże ryzyko odczuwa tylko 9 proc. badanych i nieznacznie wzrosła liczba tych, którzy mówią o umiarkowanych obawach (20 proc. vs 17 proc. w poprzedniej edycji badania). Częściej poczucie ryzyka obserwujemy w grupach zawodowych, w których zwiększa się rotacja po okresie wakacyjnym: w edukacji duże ryzyko odczuwa 15 proc., a w hotelarstwie i gastronomii – 14 proc. Utraty zatrudnienia zdecydowanie obawiają się też sprzedawcy i kasjerzy (15 proc.).
W perspektywie ostatnich 3 lat, wciąż niższe niż zazwyczaj pozostają oceny szans na nowe zatrudnienie. Kolejny kwartał z rzędu przyniósł spadek odsetka osób, które są przekonane, że w razie utraty posady, znajdą jakąkolwiek inną (85 proc.: spadek o 1 p.p.). Nieznacznie wzrosła natomiast liczba osób, które oceniają, że w takim wypadku zdobyłyby posadę tak samo dobrą lub lepszą (65 proc.: wzrost o 1 p.p.).
Niezmiennie pewnie na rynku czują się pod tym względem kierowcy, mistrzowie i brygadziści oraz specjaliści, a także pracownicy branży budowlanej, opieki zdrowotnej oraz sektora transportu i logistyki.
Tomasz Wypych
Fot. Miejsce pracy, biuro (zdjęcie przykładowe). Źródło: Pixabay.com
Inne tematy w dziale Społeczeństwo