Wszystko wskazuje na to, że Donald Trump wygra wybory prezydenckie w USA. Do prawdopodobnego rozstrzygnięcia wyborów odnieśli się już polscy politycy z Donaldem Tuskiem na czele.
Z doniesień amerykańskich mediów wynika, że kandydat Republikanów Donald Trump zdobył dotychczas 267 głosów elektorskich, zaś kandydatka Demokratów - 214. Oznacza to, że obecnie Trumpowi brakuje trzech głosów elektorskich do pokonania Kamali Harris i powrotu po czterech latach do Białego Domu.
Tusk: Nie mogę się doczekać współpracy
"Gratulacje dla Donalda Trumpa za zwycięstwo w wyborach. Czekam na naszą współpracę dla dobra narodu amerykańskiego i polskiego" - napisał premier Donald Tusk na platformie X.
Sikorski: Polska stanie na wysokości zadania
- Potwierdziła się słuszność polskiej polityki zagranicznej, polegająca na utrzymywaniu kontaktów zarówno z demokratami, jak i republikanami. Jestem w bieżącym kontakcie z najwyższymi przedstawicielami do spraw bezpieczeństwa Donalda Trumpa. Europa musi pilnie wziąć większą odpowiedzialność za swoje bezpieczeństwo. Wydatkami na obronność i decyzjami w sprawie polityki migracyjnej Polska robi to, co sojusznicy dopiero zaczną robić. Z odzyskaną wiarygodnością w UE i dobrymi stosunkami z USA Polska będzie liderem procesu zwiększania odporności Unii Europejskiej. Wiatr historii wieje coraz mocniej, przywództwo Polski stanie na wysokości zadania - oświadczył minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Hołownia: będę robił wszystko, by mieć jak najlepsze relacje z administracją, na którą postawili Amerykanie
Hołownia powiedział podczas konferencji prasowej przed rozpoczęciem posiedzenia Sejmu, że "Donald Trump najprawdopodobniej jest zwycięzcą tych wyborów".
Stwierdził, że płynie z tego kilka prostych wniosków. "Po pierwsze to nie jest żaden koniec świata, to jest początek nowego świata (...) dzisiaj Europa, Polska dostały bardzo jasny sygnał, że muszą zacząć budować swój własny potencjał, zarówno gospodarczy, jak i potencjał bezpieczeństwa, bo nikt nie oczekuje, że Donald Trump będzie wycofywał amerykańskie wojska z Europy, to jest sprzeczne z amerykańskim interesem narodowym, natomiast możemy oczekiwać, że rozłożenie akcentów będzie radykalnie inne niż był odo tej pory - +umiesz liczyć, licz na siebie+" - powiedział marszałek Sejmu.
Dodał, że "dzisiaj powinniśmy jasno zrozumieć, że Polska będzie liczyła się w tym porządku świata, który dzisiaj jest, jeśli będzie silna militarnie, gospodarczo".
"Ze swojej strony, pełniąc tę funkcję, którą pełnię będę robił wszystko, żeby mieć jak najlepsze relacje z tymi, których wybrali Amerykanie, z administracją, na którą postawili. To jest w polskim interesie narodowym, żebyśmy ze Stanami Zjednoczonymi, niezależnie od tego, kto nimi rządzi, utrzymywali jak najlepsze relacje" - podkreślił marszałek Sejmu. Ocenił, że kluczowe znaczenie dla wyborów w USA były sprawy gospodarcze.
Kosiniak-Kamysz: rola PSL będzie teraz jeszcze większa
Kosiniak-Kamysz, który w środę rano wręczył amerykańskim żołnierzom medale Wojska Polskiego z okazji zbliżającego się Narodowego Święta Niepodległości, wyraził wdzięczność i zadowolenie, że w tak szczególny dzień, kiedy Ameryka wybrała 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych, może podziękować żołnierzy amerykańskich za ich służbę w Polsce.
Gratulował Amerykanom i narodowi amerykańskiemu dokonanie wyboru. Podkreślał, że Polska szanuje wybór Amerykanów i zapewniał, że Stany Zjednoczone to nasz sojusznik, a Polska będzie współpracować z każdą administracją w USA, ponieważ tego wymaga polska racja stanu.
Lider PSL zwrócił uwagę, że teraz ważna jest rola jego partii w koalicji rządzącej, jako partii najbardziej centroprawicowej w tej koalicji. "Jeżeli prawica wygrywa w Stanach Zjednoczonych, to spośród partii rządzących w Polsce, spośród naszej całej koalicji, pewnie PSL będzie miał teraz najważniejszą rolę do odegrania, ponieważ jest najbardziej prawicową partią w tej koalicji" - mówił.
Jego zdaniem, wybory w USA pokazują jeszcze jedną rzecz, jak ważne jest tradycja i poczucie bezpieczeństwa. "Dlatego rola PSL-u i moja jako ministra obrony będzie teraz bardzo ważna jako formacji umiarkowanych konserwatystów, formacji centrum, bo głosy centrum i umiarkowani konserwatyści zadecydowali o wyniku wyborów w Stanach Zjednoczonych" - powiedział.
"Więc tym bardziej jestem gotowy, zadowolony i czekam na tę współpracę, ponieważ wiem, jaką role mamy teraz do odegrania" - dodał.
Przypomniał też, że Polska ma doświadczenia współpracy z prezydentem Trumpem. "Ja jestem przygotowany i gotowy do współpracy z nową administracją, z nowym szefem Pentagonu, jestem otwarty na tę współpracę i wierzę, że ona będzie dobra" - dodał.
Szejna: Trump może wskazać Polskę jako prymusa w NATO
"Gdybym miał oceniać pana prezydenta Trumpa, być może za chwilę prezydenta elekta, w kontekście tego jak odnosił się do Polski, kiedy był prezydentem, to nie mogę powiedzieć ani jednego złego słowa" - powiedział Szejna w Programie Trzecim Polskiego Radia.
Dodał, że za prezydentury Trumpa zostały zniesione wizy dla Polaków, a także nałożono sankcje na Nord Stream. "Reszta świata może oceniać prezydenta Trumpa różnie, ale Polska może ocenić go w kontekście naszych relacji bilateralnych tylko pozytywnie" - ocenił.
W opinii Szejny, polskie wydatki na obronność przekraczające 4 proc. PKB, to "karta bijąca" w relacjach z Trumpem, "ponieważ może on wskazać Polskę jak prymusa, jeśli chodzi o jego oczekiwania wobec innych członków NATO".
Trzaskowski: Polska dla Trumpa jest idealnym członkiem NATO
Trzaskowski powiedział w środę w TVN 24, że Donald Trump "zawsze dosyć realistycznie mówił o bezpieczeństwie, a mianowicie, że będzie pomagać tym, którzy biorą za siebie odpowiedzialność". Dodał, że Polska jest idealnym członkiem NATO dla Trumpa, dlatego że "w tej chwili wydaje największe pieniądze w NATO po USA na swoje bezpieczeństwo, prawie 5 proc. PKB".
Prezydent Warszawy uważa, że "niezależnie od tego, kto będzie doradzał Donaldowi Trumpowi, będzie on podejmował decyzje racjonalne. "Dzisiaj Polski nie da się pominąć, jeżeli rozmawia się o bezpieczeństwie" - podkreślił. "Polska od wielu miesięcy wysyła sygnał do wszystkich, że jest gotowa na każdą administrację w Waszyngtonie i że bierze w swoje własne ręce kwestie dotyczące zabezpieczenia suwerenności" - mówił Trzaskowski.
Dodał, że nie chce w tej chwili prognozować, kto z otoczenia Trumpa będzie decyzyjny w obszarze polityki obronnej i polityki zagranicznej.
Według Trzaskowskiego, ambasador Georgette Mosbacher, która była ambasadorem w Polsce, będzie odgrywała istotną rolę w planach Donalda Trumpa.
na zdjęciu: Donald Trump. fot. PAP/EPA/CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH
SW
Inne tematy w dziale Polityka