na zdjęciu: pukanie do drzwi, zdjęcie ilustracyjne. fot. © Salon24.pl
na zdjęciu: pukanie do drzwi, zdjęcie ilustracyjne. fot. © Salon24.pl

Szykuje się nalot kontrolerów. Wiadomo kto jest najbardziej narażony na kary

Redakcja Redakcja Głos Regionów Obserwuj temat Obserwuj notkę 12
Im niższe temperatury, tym gorsze powietrze. Jednak nie musiałoby tak być, gdyby wszyscy grali do jednej bramki w walce ze smogiem. Niestety, ale w sezonie grzewczym wiele osób nie przestrzega przepisów dotyczących tego, czym można palić w piecach i kominkach. Służby nie zamierzają odpuszczać i przeprowadzają coraz więcej kontroli. Za zatruwanie środowiska grożą wysokie kary.

Kontrole trwają w całej Polsce. W Warszawie dopadli truciciela dronem

Sezon grzewczy dopiero ruszył, a Oddział Ochrony Środowiska już pracuje na wysokich obrotach, aby wyłapywać osoby, które ignorują przepisy oraz narażają zdrowie swoje i innych, spalając odpady w piecach. Taka sytuacja miała miejsce na warszawskim Targówku, gdzie strażnicy zauważyli kłęby gęstego dymu wydobywającego się z komina firmy budowlanej przy ulicy Nieświeskiej. Natychmiast postanowili użyć drona, który umożliwił szybkie badanie składu powietrza.

Wyniki analizy nie pozostawiały złudzeń – w piecu spalano materiały, które nie były dozwolone prawem. Strażnicy wkroczyli na teren firmy, gdzie dalsza kontrola wykazała, że użytkowany piec nie tylko służył do spalania odpadów, ale także był prymitywną konstrukcją pozbawioną atestów, przez co powinien być już dawno wycofany z użytku.

Osobie odpowiedzialnej za zanieczyszczanie środowiska wymierzono mandat oraz zakazano dalszego używania nielegalnego pieca. Mieszkańcy okolicznych budynków mogą teraz cieszyć się lepszą jakością powietrza, a strażnicy będą monitorować sytuację, aby upewnić się, że naruszenie się nie powtórzy. Za palenie odpadów można otrzymać mandat nawet do 500 złotych, a kolejne 500 złotych grozi za użytkowanie niezgodnego z przepisami pieca.

Śląskie. Miasta zbroją się do walki z zanieczyszczonym powietrzem

Pod koniec października Częstochowa i Pyskowice poinformowały o zakupie specjalistycznych pojazdów, które pomogą w kontroli emisji zanieczyszczeń. Częstochowa wzbogaciła się o elektryczny samochód marki Hyundai, wyposażony w maszt z kamerą i mobilną głowicą pomiarową. Pojazd dysponuje także przenośnym sprzętem do badania palenisk, w tym detektorem gazów, pyłomierzem, wilgotnościomierzem do drewna, kamerą termowizyjną i lornetką, co pozwala na dokładną inspekcję w każdej części miasta.

Wartość zakupu pojazdu wraz z dodatkowym wyposażeniem wyniosła 246,6 tys. zł i została sfinansowana ze środków Urzędu Marszałkowskiego. Częstochowska Straż Miejska od początku roku przeprowadziła już 1080 kontroli palenisk, a łącznie w zakresie ochrony środowiska przeprowadzono około 2,9 tys. interwencji.

Podobne działania podjęto w Pyskowicach, gdzie zakupiono elektrycznego Peugeota 208, wyposażonego w analizator pyłu oraz kamerę termowizyjną. Pyskowickie mobilne laboratorium, sfinansowane z programu Inicjatywa Antysmogowa, kosztowało 229 tys. zł. Piotr Jędrzejczyk z pyskowickiego magistratu poinformował, że pojazd pomoże identyfikować miejsca wymagające częstszej kontroli.

Najgorsze powietrze jest na Dolnym Śląsku

Z najnowszego raportu Polskiego Alarmu Smogowego opublikowanego pod koniec października wynika, Nowa Ruda zajęła pierwszą pozycję pod kątem liczby dni smogowych i średniorocznego stężenia pyłu PM10. Burmistrz Nowej Rudy wskazał, że problemem są m.in. piece w domach wielorodzinnych.

Najgorsze powietrze jest na południu kraju. Oprócz Nowej Rudy wysoko w rankingu są Sucha Beskidzka i Nowy Targ. Najwięcej przekroczeń normy rakotwórczego benzo(a)pirenu (BAP) zanotowano w woj. łódzkim, śląskim i małopolskim. Autorzy rankingu podkreślili, że wyniki są coraz lepsze, co jest efektem dekady walki ze smogiem.

"Poprawa jakości powietrza to efekt wdrażania przepisów, o które zabiegał Polski Alarm Smogowy, a także zasługa tych obywateli, którzy zlikwidowali swoje kopciuchy. Wymiana tych starych, nieefektywnych kotłów zaczyna wywierać pozytywny wpływ na jakość powietrza i tym samym na nasze życie i zdrowie" – ocenił lider Polskiego Alarmu Smogowego Andrzej Guła.


na zdjęciu: pukanie do drzwi, zdjęcie ilustracyjne. fot. © Salon24.pl

SW
Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj12 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo