W Szczytnie w parafii św. Brata Alberta w niedzielę doszło do brutalnego pobicia ks. Lecha Lachowicza. Duchowny z poważnymi urazami trafił do szpitala. Pojawiły się pogłoski o śmierci proboszcza ze Szczytna. Archidiecezja Warmińska i policja zaprzeczyły.
Policja złapała agresora w Szczytnie
Do brutalnego ataku na ks. Lecha Lachowicza doszło w ostatnią niedzielę po godz. 18. Na teren plebanii w Szczytnie wtargnął mężczyzna, który pobił 71-letniego kapłana. W bardzo poważnym stanie - z urazami głowy - proboszcz parafii św. Brata Alberta trafił do szpitala. Na miejscu pojawili się policjanci. Z relacji lokalnych mediów wynika, że pobicie było niezwykle brutalne, a napastnik działał z niebywałą agresją.
Sprawca został złapany przez policję w poniedziałek. Okazało się, że krewkim agresorem jest 27-letni mieszkaniec Szczytna. W sieci natomiast, a następnie w mediach, pojawiły się doniesienia o śmierci pobitego ks. Lachowicza.
ks. Lachowicz żyje
- Z powodu pojawiającej się w przestrzeni medialnej błędnej informacji o rzekomej śmierci ks. Lecha Lachowicza. Informujemy, że poszkodowany Kapłan żyje. Cały czas stan Jego zdrowia jest ciężki. Lekarze walczą o Jego życie. Prosimy o modlitwę w Jego intencji, a także o nie wprowadzanie opinii publicznej w błąd - oświadczyła Archidiecezja Warmińska.
Podobny komunikat wydała komenda policji w Olsztynie. - Apelujemy o przekazywanie jedynie rzetelnych i sprawdzonych informacji, szczególnie w tak wrażliwej sprawie - podano.
Ks. Lachowicz został przewieziony ze szpitala w Szczytnie do olsztyńskiej lecznicy, gdzie walczy o życie.
Fot. Podejrzany o brutalne pobicie ks. Lachowicza w Szczytnie/screen
GW
Inne tematy w dziale Społeczeństwo