Trwa konflikt między dr Andrzejem Dybczyńskim a ministrem nauki Dariuszem Wieczorkiem. Były prezes Sieci Badawczej Łukasiewicz opowiedział Wirtualnej Polsce o kulisach swego odwołania i rzekomym groźbom, jakie miał usłyszeć. –Słowa ministra Wieczorka odebrałem jako próbę zmuszenia mnie do rezygnacji z moich praw. Dziś te groźby są realizowane - powiedział portalowi dr Andrzej Dybczyński.
Kulisy rezygnacji Dybczyńskiego
Dr. Dybczyński objął stanowisko prezesa Sieci Badawczej Łukasiewicz na początku 2023 roku, a nominację wręczył mu wtedy minister nauki z rządu PiS, Przemysław Czarnek. "To prestiżowa rola, która sprawia, że prezes Łukasiewicza staje się jednym z najważniejszych liderów polskiej nauki, zarządzając budżetem rzędu 1,7 miliarda złotych rocznie oraz zespołem liczącym około 7 tysięcy osób. Samo wynagrodzenie prezesa wynosiło 56 tysięcy złotych brutto miesięcznie," podał portal WP, cytując wtorkowy artykuł.
Po zmianie władzy oraz objęciu stanowiska ministra przez Dariusza Wieczorka doszło do rozmowy z Dybczyńskim. "Strony doszły do porozumienia: Dybczyński zgodził się złożyć rezygnację (uznając, że minister ma prawo wybierać swoich współpracowników), a Wieczorek miał go oficjalnie odwołać. W takiej sytuacji Dybczyński otrzymałby półroczną odprawę za wcześniejsze zakończenie pięcioletniej kadencji. Rezygnację złożono 9 lutego, a Dybczyński 14 lutego udał się do ministerstwa po oficjalne potwierdzenie odwołania," podała WP.
"Jeśli pan nie podpisze, to zniszczę pański wizerunek"
"Po przekazaniu rezygnacji, minister niespodziewanie zmienił ton. Gdy zgłosiłem się po formalne odwołanie, próbował przekonać mnie do podpisania dokumentu, w którym zrzekam się odprawy na rzecz jedynie miesięcznego wypowiedzenia, po sześciu latach pracy w Łukasiewiczu," relacjonował Dybczyński portalowi. Zaznaczył, że nie zgodził się na tę propozycję.
"Jeśli pan nie podpisze, to zniszczę pański wizerunek w mediach do tego stopnia, że nigdzie pan już nie znajdzie pracy" – według Dybczyńskiego takie słowa miał wypowiedzieć minister Wieczorek, co Dybczyński potwierdził przed sądem.
Na pytanie o komentarz Dybczyński odpowiedział: "Poczekajmy, aż minister Wieczorek zechce się odnieść do tej sytuacji. "Minister Wieczorek nie udzielił komentarza. Rzeczniczka prasowa poinformowała, że na razie nie jest to możliwe z uwagi na prowadzone przez prokuraturę śledztwo dotyczące rzekomego przekroczenia uprawnień przez byłego prezesa Łukasiewicza.
Zawiadomienie do prokuratury złożył nowy prezes Sieci Badawczej Łukasiewicz, dr Hubert Cichocki.
na zdjęciu: Minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek (P) i dyrektor Naczelny Sieci Badawczej Łukasiewicz Artur Kozłowski (L) podczas debaty "Dokąd zmierzasz, Nauko?" w ramach XXXIII Forum Ekonomicznego w Karpaczu, 4 bm. (sko) PAP/Radek Pietruszka
SW
Inne tematy w dziale Polityka