W "Faktach" TVN doszło do niecodziennej sytuacji. W materiale kobieta się popłakała, bo jej matka popiera Donalda Trumpa. Dziennikarze stacji odwiedzili rodzinę polskich imigrantów w USA, w domu których od kilku dni panuje atmosfera niezgody. - To jest dla mnie niezrozumiałe, że ludzie go mogą popierać - słyszymy zapłakaną panią.
Dzień wyborów w USA – emocje więc sięgają zenitu w niemal każdym amerykańskim domostwie. Wyścig Donalda Trumpa i Kamali Harris o urząd prezydenta w szczególności rozpala konflikt generacyjny wśród obywateli Stanów Zjednoczonych. Często występuje scenariusz, w którym młode osoby wspierają kandydatkę demokratów, podczas gdy ich rodzice pozostają zadeklarowanymi konserwatystami.
Kolenda-Zaleska z odwiedzinami wśród Polonii
Taka sytuacja została ukazana w reportażu przygotowanym na potrzeby ostatniego wydania "Faktów" TVN. Dziennikarka Katarzyna Kolenda-Zaleska odwiedziła rodzinę polskich imigrantów: matkę Jolantę Romiszewski, która przybyła do USA w latach 80. oraz jej córkę Natalię Romiszewski, urodzoną już w tym kraju.
Jak wyjaśniła pani Jolanta, w wyborach zamierza zagłosować na Donalda Trumpa, ponieważ po latach rządów Demokratów jest zfrustrowana rosnącą inflacją oraz staniem w obliczu kryzysu ekonomicznego. Natalia jednak nie rozumie wyboru matki, podkreślając, że Trump jest jej zdaniem "faszystą".
Podzielona rodzina
– Większość ludzi, która dla niego pracowała, nie wspiera go. Mówią, że jest faszystą. To jest dla mnie niezrozumiałe, że ludzie go mogą popierać. Jest mi tak smutno, że moi rodzice reprezentują kandydata, który w ogóle nie ma respektu dla kobiet, dla ludzi, którzy nie są biali. (...) Jest mi smutno, bo pochodzę z rodziny, która zawsze walczyła po dobrej stronie historii – mówiła poruszona Natalia, na twarzy której w pewnym momencie pojawiły się łzy rozpaczy.
Matka Natalii nie ma jednak tak radykalnego podejścia do tegorocznych wyborów. Jak podkreśla pani Jolanta, szanuje ona poglądy swojej córki oraz priorytetowo traktuje przede wszystkim stabilność rodziny. - Atmosfera jest czasem napięta, ale stabilność rodziny jest dla nas najważniejsza. Oczywiście szanuję to, że moja córka jest tak zaangażowana emocjonalnie w politykę, bo gorzej, gdyby była zblazowana. Nam się to w jakiś sposób podoba - stwierdziła kobieta.
Fot. Jolanta i Natalia Romiszewski w materiale "Faktów" TVN
Salonik24
Inne tematy w dziale Kultura