Ponad połowa Polaków sprzeciwia podwyższeniu ceny alkoholu. Z sięganiem po mocne trunki jest ogólnonarodowy problem - z badań wynika, że 1 na 5 Polaków sięga po nie przynajmniej kilka razy w tygodniu, a 4 proc. deklaruje codzienne spożywanie alkoholu.
Wśród osób regularnie sięgających po alkohol wyraźnie przodują mężczyźni — 31 proc. mężczyzn pije przynajmniej kilka razy w tygodniu, wśród kobiet - 11 proc.. Inaczej mówiąc: co trzeci mężczyzna w Polsce pije w sposób nadmierny.
W oczach Polaków dostęp do alkoholu jest niezwykle łatwy. Tak uważa 65 proc. badanych a kolejne 33 proc. twierdzi, że raczej łatwy. Zdaniem ekspertów taki wynik nie powinien dziwić ze względu na to, jak szeroko dostępny jest alkohol w Polsce. Wysoka dostępność, zwłaszcza w małych sklepach otwartych przez całą dobę, może prowadzić do impulsywnych zakupów alkoholu oraz zwiększać ryzyko jego nadużywania. Regulacje dotyczące ograniczenia godzin sprzedaży mogłyby zmniejszyć ten problem, jednak nie ma obecnie jednoznacznego konsensusu, jak daleko powinny sięgać takie ograniczenia.
Opinie respondentów na temat cen alkoholu w sklepach
Zaskakuje to, że pomimo tego, że 57 proc. Polaków uważa, że ceny alkoholu są przeciętne, to 18 proc. z nas uważa je jako relatywnie niskie, a 26 proc. uważa, że są one wysokie. Może to sugerować, że Polacy mają zróżnicowane oczekiwania wobec cen w zależności od ich sytuacji finansowej, a także częstotliwości spożycia, bo częściej na wysokie ceny alkoholu zwracają uwagę osoby spożywające go regularnie.
Niepokojący obraz wyłania się z postrzegania ogólnej konsumpcji alkoholu w kraju: aż 63 proc. Polaków uważa, że w Polsce pije się dużo alkoholu, a w tej grupie dominują kobiety, które częściej oceniają spożycie jako wysokie. Mężczyźni są bardziej skłonni postrzegać poziom konsumpcji jako umiarkowany, co może wynikać z różnic w podejściu do alkoholu w obu grupach. 79 proc. badanych uważa, że państwo powinno podjąć działania mające na celu ograniczenie jego spożycia. Jednym z najważniejszych obszarów, w którym Polacy wyraźnie opowiadają się za zmianami, jest sprzedaż alkoholu w małych, nietypowych opakowaniach.
Alkotubki i małpki
69% badanych popiera zakaz sprzedaży alkoholu w małych saszetkach przypominających musy czy soczki dla dzieci. Innym problemem, który budzi kontrowersje, jest sprzedaż alkoholu w tak zwanych „małpkach”, czyli małych szklanych butelkach o pojemności 100-200 ml. Choć są one wygodne i popularne, zwłaszcza wśród osób szukających szybkiej dawki alkoholu, to już 43 proc. Polaków opowiada się za zakazem sprzedaży „małpek”, bo ich mała pojemność zachęca do częstszego spożycia.
- Reklama alkoholu w telewizji, radiu czy Internecie od lat jest przedmiotem gorących debat. Z jednej strony firmy branży alkoholowej argumentują, że ich reklamy są skierowane wyłącznie do dorosłych. Z drugiej strony, wielokrotnie wykazywały, że reklamy alkoholu, zwłaszcza w mediach masowych, mają wpływ na zachowania młodych ludzi, często zwiększając ich chęć do eksperymentowania z alkoholem - mówi Pauliny Filipiak, współautorki badania z ARC Rynek i Opinia.
Reklamy alkoholu w telewizjach? Najlepszy zakaz
To, że 62 proc. badanych popiera zakaz reklam alkoholu w mediach jest wyraźnym sygnałem, że Polacy dostrzegają negatywne skutki wpływu reklam alkoholu na społeczeństwo, zwłaszcza na młodsze pokolenia. Warto zauważyć, że w wielu krajach na świecie już wprowadzono podobne zakazy lub ograniczenia, co wskazuje na rosnącą świadomość społeczną dotyczącą problemów wynikających z szeroko zakrojonej promocji alkoholu. Zakaz reklamy mógłby zatem wpłynąć na ograniczenie liczby nowych konsumentów, zwłaszcza wśród młodzieży, która jest szczególnie podatna na przekaz medialny. Kolejne 54 proc. badanych opowiada się za wprowadzeniem ograniczeń dotyczących sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych w godzinach nocnych, czyli między 22:00 a 6:00. Ich zdaniem ograniczenie sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych mogłoby zmniejszyć ryzyko przypadkowych zakupów alkoholu przez osoby, które później mogą podjąć decyzję o prowadzeniu samochodu pod jego wpływem.
Kwestia regulacji cen alkoholu budzi w Polsce szczególnie mieszane uczucia. Z jednej strony nie brakuje głosów, które uważają, że podwyższenie cen wyrobów alkoholowych mogłoby skutecznie ograniczyć ich spożycie, zwłaszcza wśród osób pijących problematycznie.
Z drugiej strony, wiele osób sprzeciwia się jakimkolwiek podwyżkom cen, co wynika z przekonania, że ceny alkoholu są już wystarczająco wysokie. Połowa Polaków sprzeciwia się ogólnemu podwyższeniu cen alkoholu, a taki sam odsetek sprzeciwia się wprowadzeniu minimalnych cen za opakowania alkoholowe.
- Połowa społeczeństwa obawia się, że podwyżki cen mogłyby uderzyć przede wszystkim w konsumentów. Nieco słabiej jako element ograniczeń w spożyciu alkoholu traktowane jest wprowadzenie ostrzejszej polityki cenowej – w końcu respondenci jako potencjalni klienci patrzą na ten element polityki przez pryzmat własnej kieszeni - zauważa Krzysztof Brzózka.
Tragedie po alkoholu
Alkohol ma ogromny wpływ na zdrowie i bezpieczeństwo, co również dostrzegają Polacy. 74 proc. z nich wskazuje wypadki drogowe jako najpoważniejszy negatywny skutek picia alkoholu, a 68 proc. zwraca uwagę na przemoc domową i rozpad małżeństw. Choroby związane z nadmiernym spożyciem alkoholu są wymieniane przez 42 proc., 35 proc. wskazuje na wypadki w pracy wywołane alkoholem, a 34 proc. na zakłócanie porządku publicznego.
Zdaniem autorów badania wyniki pokazują, że Polacy mają świadomość negatywnych skutków nadmiernego picia alkoholu i są pozytywnie nastawieni wobec regulacji dotyczących, zwłaszcza w kontekście ograniczeń reklam, zmniejszenia dostępności alkoholu w niektórych miejscach oraz zakazu sprzedaży w opakowaniach, które mogą wprowadzać w błąd konsumentów.
Fot. Pixabay/zdj. ilustracyjne
Tomasz Wypych
Inne tematy w dziale Gospodarka