Książę Andrzej, nazywany "upadłym księciem", decyzją Karola III został właśnie odcięty od źródeł finansowych. Wszystko wskazuje na to, że monarcha chce wyrzucić z rodzinnej rezydencji uwikłanego w szereg skandali seksualnych brata. Ten zaparł się, że Royal Lodge nie opuści.
Czarna owca brytyjskiej rodziny królewskiej
Brat króla Karola III, książę Andrzej, od kilku lat ma status czarnej owcy brytyjskiej rodziny królewskiej. Uwikłany w szereg skandali seksualnych Andrzej w 2022 r. stracił swój oficjalny tytuł, pozbawiono go również stopni wojskowych i patronatów. Karol chce eksmitować Andrzeja z rodzinnej rezydencji i szuka na to sposobu, bowiem 64-latek dobrowolnie nie chce się z niej wyprowadzić.
Upadek wizerunkowy drugiego syna Elżbiety II zaczął się trzy lata wcześniej, kiedy został oskarżony o gwałt na dwóch nieletnich dziewczynach. Sprawa okazała się tym bardziej bulwersująca, gdy okazało się, że zamieszany w nią był również Jeffrey Epstein, bliski przyjaciel księcia-skandalisty. W udzielonym dla BBC wywiadzie Andrzej próbował wytłumaczyć się z sytuacji, jednak został wielokrotnie przyłapany na kłamstwie przez dziennikarzy (utrzymywał choćby, że nigdy nie spotkał jednej ze swoich ofiar, chociaż istnieje ich wspólna fotografia).
Król Karol odciął brata od pieniędzy
Teraz Karol III zdecydował się na radykalny krok. Biograf rodziny królewskiej Robert Hardman, za pośrednictwem dziennika "Daily Mail", ujawnił, że monarcha planuje kompletnie odciąć od finansów swojego brata. Książę Andrzej zostanie pozbawiony wynoszącego około miliona funtów rocznie finansowania, jego ochrona również nie będzie już dłużej opłacana przez Koronę.
Spekuluje się, że ruch ten ma na celu wymuszenie na Andrzeju wyprowadzki z rodzinnej rezydencji Royal Lodge. Książę Yorku mieszka bowiem tam od dwudziestu lat, choć Karol już wielokrotnie groził mu eksmisją. Zaproponował bratu Frogmore Cottage, ale książę Andrzej postawił na swoim i nie chce opuścić posiadłości, w której mieszka także jego była żona Sarah Ferguson.
Andrzej odmawia wyprowadzki z królewskiej rezydencji
W 2004 roku książę podpisał 75-letnią umowę dzierżawy Royal Lodge i zobowiązał się do pokrycia kosztów utrzymania. Eksperci mówią, że Karolowi brakuje środków, aby wyrzucić Andrzeja, więc stąd pomysł króla na wycofanie bratu dotacji finansowych na utrzymanie posiadłości, co z pewnością będzie bolesne dla Andrzeja. Bez królewskiego finansowania nie będzie bowiem w stanie opłacić wszystkich rachunków związanych z rezydencją.
"Książę nie jest już obciążeniem finansowym dla króla. Jeśli uda mu się znaleźć pieniądze, to będzie jego sprawa" – podaje informator "Daily Mail".
Tymczasem podobno książę Yorku przysiągł, że pozostanie w swoim domu, pomimo tego, że budżet w wysokości 1 miliona funtów rocznie został obcięty. Anonimowe źródło powiedziało "The Sun" w niedzielę, że Andrzej odmawia opuszczenia posiadłości: "Książę Andrzej trzyma się mocno i jest zdeterminowany, aby pozostać w Royal Lodge. Upiera się, że ma środki, aby zapłacić za własne bezpieczeństwo, pomimo oszałamiającej siedmiocyfrowej sumy, jaką podobno go to kosztuje" - twierdzi anonimowy informator.
Salonik/ja
Na zdjęciu król Karol III oraz książę Yorku Andrzej, fot. Wikipedia
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka