Jest kandydat na szefa Instytutu Pileckiego. To prawdziwy miłośnik Niemiec

Redakcja Redakcja Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 55
Krzysztof Ruchniewicz, pełnomocnik rządu ds. polsko-niemieckiej współpracy społecznej i przygranicznej jest brany pod uwagę jako kandydat do objęcia funkcji dyrektora Instytutu Pileckiego. Stanowisko straci Wojciech Kozłowski, który zastąpił odwołaną przez resort kultury Magdalenę Gawin.

- Decyzje już zapadły, a oficjalnych informacji należy spodziewać się w najbliższym czasie - mówi jeden z rozmówców w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego "Gazecie Wyborczej". Redakcja jest przekonana, że klamka zapadła i placówka zajmująca się historycznymi zagadnieniami będzie miała nowego szefa. 


Instytut Pileckiego - karuzela na stanowisku dyrektora 

Instytut Pileckiego został utworzony w 2017 roku na mocy decyzji ministra Piotra Glińskiego. Do zadań placówki należy popularyzacja historii na temat bohaterów Polski w okresie II wojny światowej - w tym rotmistrza Witolda Pileckiego. Ówczesna opozycja krytykowała pomysł powstania instytutu, wskazując, że dubluje cele i działalność Instytutu Pamięci Narodowej. Po zmianie władzy jednak nie zamknie go, a przejmie.

Budżet Instytutu Pileckiego to ponad 72 mln złotych za 2024 r. Posiada on placówki zagraniczne - w Berlinie, Nowym Jorku i Rapperswilu. Zatrudnia ok. 200 osób. Audyt rządowy w Instytucie Pileckiego się zakończył, ale jego wyniki nie są - i prawdopodobnie nie będą - publicznie znane.  


Krzysztof Ruchniewicz - pełnomocnik rządu, przeciwnik reparacji

Pytanie, kto zostanie na dłużej szefem? W "Wyborczej" pada nazwisko... Krzysztofa Ruchniewicza. To nazwisko znane śledzącym tematykę relacji polsko-niemieckich. Niedawno został pełnomocnikiem gabinetu ds. polsko-niemieckiej współpracy społecznej i przygranicznej. Przeciwnik reparacji, który przyjmuje stanowisko rządu w Berlinie, iż kwestia została prawnie rozstrzygnięta i nie można do niej już wrócić. PiS zarzucało mu, że podniósł pomysł, by to polscy podatnicy sfinansowali raport na temat „prywatnego niemieckiego mienia przejętego przez Polskę”. - Dokument z takim żądaniem przygotowali na przełomie grudnia i stycznia wraz z „Konferencją Ambasadorów RP” - wspominał były wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.  

- W mediach niemieckich dominuje podziw, że polscy wyborcy zmobilizowali się i potrafili obronić demokrację. Nasze wybory zostały ocenione jako epokowe wydarzenie, porównywalne ze zwycięstwem Joe Bidena nad Donaldem Trumpem - zachwycał się Ruchniewicz reakcją Niemców po ubiegłorocznych wyborach w wywiadzie dla "Wyborczej". 

Ruchniewicz jest profesorem tytularnym i dyrektorem Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich im. Willy’ego Brandta na Uniwersytecie Wrocławskim. Otrzymał również Złoty Krzyż Zasługi RP za zasługi na rzecz rozwoju nauki (2011 r.) oraz Krzyż Zasługi na Wstędze Orderu Zasługi RFN za zaangażowanie na rzecz przyjaźni polsko-niemieckiej oraz pracę naukową w tym obszarze (2019 r.). 


Fot. Instytut Pileckiego

GW

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj55 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (55)

Inne tematy w dziale Polityka