Gospodarz "Pytania na śniadanie", Robert El Gendy, dołącza do grona gwiazd krytykujących Halloween. Reporter uderzył w coraz popularniejszą u nas amerykańską tradycję i podkreślił, że czas ten powinien być okresem zadumy. "To nie jest moje święto"
Robert El Gendy krytykuje zwyczaj Halloween
Chociaż w ostatnich latach Halloween niemal na dobre zagościło w polskiej kulturze, a w wigilię Wszystkich Świętych nasze miasta zapełniają się dziećmi i nastolatkami w upiornych strojach, rośnie opozycja dla amerykańskiego święta. Do grona krytyków Halloween dołączył teraz Robert El Gendy, gospodarz "Pytania na śniadanie". W rozmowie z agencją "Newseria Lifestyle" prezenter egipskiego pochodzenia podkreślił, że w czasie tym odpowiednie jest poczucie zadumy i wspomnienie świętych, stanowczo odcinając się przy tym od zachodniego Halloween.
"Halloween to nie jest moje święto. Ta amerykańska tradycja to zupełnie nie moja estetyka. Początek listopada inaczej mi się kojarzy, dla mnie jest to wyjątkowy czas, bo mam wspomnienia z ludźmi, których już nie ma, a którzy dla mnie byli bardzo ważni. Wtedy nie jest mi do śmiechu, tylko pogrążam się w zadumie i nostalgicznie wspominam moich najbliższych" – stwierdził prezenter.
Robert El Gendy: Dla mnie to czas dla rodziny i wyciszenia
El Gendy wyjawił, że we Wszystkich Świętych co roku wspomina swoich ukochanych dziadków. W okresie tym więc zamiast imprezować w przebraniu woli poświęcić chwilę na pomyślenie o zmarłych bliskich.
"Wychowała mnie babcia, której ze mną nie ma, miałem dziadka, który był moim wzorcem męskości. Ten okres listopadowy jest sprzyjający ku temu, żeby się troszeczkę wyciszyć i przypomnieć sobie te momenty, kiedy to oni mnie ukształtowali" – powiedział.
na zdjęciu dom ozdobiony na Halloween przy Tilson Street w USA. zdjęcie ilustracyjne. fot. (^^RaviN^^), Flickr, CC BY 2.0
Salonik
Inne tematy w dziale Kultura