Czy Agnieszka Holland mimo push-backów na granicy oraz utrzymania muru na granicy polsko-białoruskiej jest gotowa zagłosować w nadchodzących wyborach prezydenckich na kandydata Koalicji Obywatelskiej? Reżyserka nie zostawiła zbyt wielu wątpliwości. "Zagłosuję. Ale nie będę się cieszyć" - oświadczyła w TVN24.
Agnieszka Holland w ostatnim czasie z oddanej zwolenniczki rządów Donalda Tuska wyrosła na jednego z jego najbardziej zażartych krytyków. Reżyserkę "Zielonej granicy" zbulwersowała polityka migracyjna prowadzona przez premiera, a w ostatnich wypowiedziach określiła metody KO mianem "totalitarnych".
Kowal nie dawał za wygraną
Podczas rozmowy w ramach cyklu "Tak jest" na TVN24 reżyserka wyznała jednak, że zagłosuje w nadchodzących wyborach na kandydata Koalicji Obywatelskiej. Holland w dyskusji z posłem Pawłem Kowalem podkreśliła, że chociaż sposoby, w jaki rząd Tuska radzi sobie z kryzysem na granicy, są dla niej niedopuszczalne. Mimo wszystko pozostaje w obozie jego zwolenników.
– Oczywiście jest kryzys humanitarny, a granica musi być chroniona, tego nikt nie kwestionuje. (...) Polskie państwo mówi, że jak nagle odmówi prawa do składania wniosków o azyl, to nagle zacznie chronić granicę. Teraz już nie można składać wniosków, tylko nieliczne są. Oni o tym nawet nie wiedzą, że nie mogą tych wniosków składać – dyskutowała z broniącym polityki rządu Pawłem Kowalem. - Nikt, przejmując agendę faszystów, nie wygra z faszystami. Roznieca tylko przyzwolenie mentalne na zbrodnie - dodała.
Jasna deklaracja poparcia od Holland
Gdy prowadzący program Andrzej Mrozowski zapytał Holland o to, kogo zamierzać poprzeć w przyszłorocznych wyborach na prezydenta RP, ta odparła krótko: "Będę głosowała na kandydata Koalicji Obywatelskiej, ale nie będę się cieszyć".
Fot. Agnieszka Holland/Wikipedia
Salonik24
Inne tematy w dziale Rozmaitości