Zmarła popularna aktorka Elżbieta Zającówna. Pamiętamy ją m.in. z ról w serialu "Matki, żony i kochanki" czy "Vabank". Gwiazda polskiego kina, która czarowała widzów niepowtarzalnym ciepłym uśmiechem, odeszła w wieku 66 lat.
Zmarła Elżbieta Zającówna
Informacje o śmierci aktorki przekazał Związek Artystów Scen Polskich.
"Z wielkim smutkiem i niedowierzaniem żegnamy naszą koleżankę Elżbietę Zającównę, członkinię ZASP-u, absolwentkę krakowskiej PWST. W jednym z wywiadów powiedziała: 'Uwielbiam się śmiać, uwielbiam wesołych ludzi. Tak właśnie chcę żyć…'. I taką Cię zapamiętamy. Żegnaj Elu!" – czytamy.
Elżbieta Zającówna w 1981 ukończyła studia na PWST w Krakowie. Po ukończeniu akademii teatralnej zaczęła występować w teatrze. Występowała w teatrach: Syrena w Warszawie (1981-1988, 2001), Muzycznym w Gdyni (1985-1986), Rampa w Warszawie (1988-1999) i Komedia w Warszawie (2000, 2004).
Polacy kochali ją za rolę Hanki Trzebuchowskiej
Najbardziej zapamiętana została jednak z filmowych ról. Mogliśmy ją oglądać w "Vabanku", "Seksmisji", "C.K. Dezerterach". Widzowie kochali ją za rolę roześmianej stomatolożki Hanki Trzebuchowskiej w serialu "Matki, żony i kochanki". Pojawiła się też w serialach: "Samo życie", "Zakręcone", "Doręczyciel" i inne.
Zającówna występowała również w telewizji w programach Polsatu. Prowadziła teleturniej "Sekrety rodzinne" i program "Najzabawniejsze zwierzęta świata" na zmianę z Piotrem Zeltem. W latach 2010–2013 była wiceprezesem „Fundacji Polsat”.
Aktorka potrafiła też nieźle śpiewać. Całe Opole oklaskiwało jej duety z Danutą Rinn. Tu w utworze solo 'Czarna Mańka'
W ostatnich latach wycofała się z aktorstwa i na ekranie pojawiała się jedynie sporadycznie. Ostatnio w filmie "Szczęścia chodzą parami" z 2022 roku.
ja
Na zdjęciu Elżbieta Zającówna, fot. Paweł Matyka - Own work, CC BY-SA 4.0
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Kultura