Tłum protestujących Gruzinów wybuczał i wygwizdał w poniedziałek wieczorem premiera Węgier Viktora Orbana, który przybył do Tbilisi z oficjalną wizytą, by pogratulować partii Gruzińskie Marzenie wygranej w sobotnich wyborach parlamentarnych. Zachód domaga się śledztwa ws. przebiegu głosowania.
Orban przyjechał pogratulować partii Gruzińskie Marzenie
Według oficjalnych rezultatów sobotnie wybory do parlamentu wygrała rządząca partia Gruzińskie Marzenie, zdobywając 89 ze 150 mandatów. Opozycyjne partie uznają te wyniki za sfałszowane. Szereg naruszeń zgłosili obserwatorzy.
Orban w poniedziałek rozpoczął dwudniową wizytę w Gruzji, dokąd udał się, by osobiście pogratulować zwycięstwa w wyborach rządzącej od 2012 r. partii Gruzińskie Marzenie.
Kolumna pojazdów z Orbanem przejechała obok protestujących, którzy zgromadzili się przed parlamentem na alei Rustawelego. Polityk opuszczał hotel, w którym najpewniej zatrzymał się na czas rozpoczętej w poniedziałek wizyty. W sobotę, jeszcze przed ogłoszeniem oficjalnych wyników wyborów parlamentarnych w Gruzji, Orban jako pierwszy pogratulował wygranej Gruzińskiemu Marzeniu.
Opozycja nie uznaje wyników, protesty na ulicach
Kilkutysięczny tłum skanduje "Sakartvelo!" [Gruzja!]. Wiele osób trzyma w rękach flagi Gruzji, Ukrainy i UE. Na transparentach widnieją napisy: "Nie dla 'rosyjskiego marzenia'" (to nawiązanie do rządzącej partii Gruzińskie Marzenie) oraz "To jeszcze nie Halloween, a mój rząd już się przebrał za największego clowna". Jest kilka plakatów z podobizną byłego prezydenta Micheila Saakaszwilego, który obecnie odbywa karę pozbawienia wolności. To założyciel Zjednoczonego Ruchu Narodowego, jednej z sił opozycji, które nie uznały wyników wyborów.
Opozycja i prozachodnia prezydent Salome Zurabiszwili nie uznają wyników przedstawionych przez Centralną Komisję Wyborczą. W niedzielę Zurabiszwili oświadczyła, że gruzińscy wyborcy padli ofiarą "rosyjskiej operacji specjalnej", a wybory były "nową formą wojny hybrydowej, wypróbowaną na gruzińskim narodzie”.
Jeden z liderów opozycji w Gruzji Giorgi Waszadze ogłosił podczas manifestacji przed parlamentem w poniedziałek wieczorem, że siły opozycyjne będą domagać się powtórzenia wyborów parlamentarnych. Miałyby się odbyć pod zwierzchnictwem “międzynarodowej administracji”.
Przemawiająca do protestujących w Tbilisi prezydent kraju oświadczyła, że wyborcy "nie przegrali wyborów", lecz ich głos "został skradziony".
Zachodnie władze chcą śledztwa ws. gruzińskich wyborów
Międzynarodowi obserwatorzy, w tym z OBWE, ocenili, że wybory te cechowały się nierównymi szansami kandydatów, polaryzacją, antagonizującą retoryką, wywieraniem nacisku na wyborców i silnymi napięciami. Prezydent Litwy Gitanas Nauseda wezwał do przeprowadzenia niezależnego międzynarodowego śledztwa. USA i UE wezwały do wszczęcia dochodzenia w sprawie doniesień o naruszeniach prawa w trakcie głosowania.
- Wybory w Gruzji odbyły się na nierównych warunkach i podważyły zaufanie co do uczciwości głosowania - powiedział w poniedziałek rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller. Wezwał też do przeprowadzenia pełnego dochodzenia w tej sprawie.
Miller zasugerował, że gruzińskie władze powinny "rozważyć" jakich chcą relacji z Zachodem "zamiast wzmacniania polityki, która jest chwalona przez autorytarnych przywódców". Pytany o to, czy USA nie uznają wyników wyborów w Gruzji za uczciwe, rzecznik stwierdził, że nie ma jeszcze pełnej oceny na ten temat, lecz chce "pełnego śledztwa" w sprawie zarzucanych nieprawidłowości.
Prezydent Duda przekazał w poniedziałek na X, że odbył rozmowę telefoniczną z prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili. "Omówiliśmy bardzo niepokojącą sytuację w Gruzji po ostatnich wyborach parlamentarnych. Powtórzyłem niezachwiane poparcie Polski dla euroatlantyckich aspiracji narodu gruzińskiego" - oświadczył Duda.
Radosław Sikorski komentuje słowa Marii Zacharowej o Gruzji
Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell oświadczył w poniedziałek, że premier Węgier podczas wizyty w Gruzji nie reprezentuje Unii Europejskiej. Węgry sprawują prezydencję w Radzie UE, ale Orban nie ma kompetencji w polityce zagranicznej z ramienia Wspólnoty - podkreślił.
Polski szef MSZ Radosław Sikorski, zapytany o wizytę w Gruzji premiera Węgier Viktora Orbana, powiedział, że ma wrażenie, że ten polityk "stara się o order Lenina".
W późniejszej rozmowie z dziennikarzami Sikorski wyraził zaniepokojenie sytuacją w Gruzji po wyborach. Jak podkreślił, obecnie badane są "techniczne aspekty liczenia głosów i nieregularności, które zostały stwierdzone".
Minister skomentował też wypowiedź rzeczniczki rosyjskiego MSZ, Marii Zacharowej, która oznajmiła, że Stany Zjednoczone podjęły kroki, które zaszkodziły Unii i odebrały jej "europejską przyszłość”.
- W tym rzecz, że to Gruzja i Unia Europejska będą decydować o wzajemnym partnerstwie, a nie pani Zacharowa - podkreślił szef polskiego MSZ. - Ważne jest też, że tego rodzaju operacje informacyjne, walkę polityczną, które Rosja rozgrywa w Mołdawii, Gruzji, Rosja próbuje prowadzić również w naszych krajach. To jest całkowicie nieakceptowalne - dodał.
ja
Na zdjęciu protest przeciwników partii Gruzińskie Marzenie, fot. PAP/EPA/DAVID MDZINARISHVILI
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka