Spór w koalicji rządzącej o kandydata na prezydenta. "Zobaczcie, co się tu wyprawia"

Koalicjanci KO nie chcą kandydatury Trzaskowskiego

Władysław Kosiniak-Kamysz zaskoczył propozycją wspólnego kandydata sił rządowych w wyborach prezydenckich, który "nie będzie z prawicy ani lewicy". Donald Tusk w mediach społecznościowych odniósł się chłodno do deklaracji wicepremiera. Według "Gazety Wyborczej", PSL zamierza zablokować kandydaturę Rafała Trzaskowskiego i stąd zapowiedzi szefa MON.

Więcej przeczytasz o tym tutaj:

Zobacz takżeKosiniak-Kamysz chce zablokować kandydata KO. Jest gotów poświęcić wiele

Bartoszewski: Nie każdy zaakceptuje Trzaskowskiego

Spór o kandydata KO na urząd prezydenta zaostrza się. Politycy PSL już otwarcie krytykują większego koalicjanta za zamiar wystawienia Trzaskowskiego w wyborach. Wcześniej Tusk powiedział, że jedność koalicyjną należy pokazać dopiero w drugiej turze wyborów.

- Premier powiedział to, co uważał za słuszne. Negocjacje dopiero się zaczynają - ocenił wiceszef MSZ Władysław Teofil Bartoszewski w "Polsat News". - Wcale nie jest powiedziane, że koalicja ma te wybory w kieszeni. Koniec końców i tak musi być wspólny kandydat. My mówimy po prostu, że ten kandydat musi być wcześniej niż później - wyjaśnił.

- Ludzie, którzy są bardziej konserwatywni niż Rafał Trzaskowski, mogą nie pójść na wybory - przestrzegł wiceminister.

Polityk PiS zareagował natychmiast. "Patrzcie, co się wyprawia"

Z zamieszania w koalicji rządowej chętnie korzystają politycy PiS. Awantura o Trzaskowskiego jest wodą na młyn dla przeciwników domniemanego kandydata strony rządowej.

- Nas nie interesuje to, co tam się dzieje w tej koalicji. Oni są podzieleni - zaśmiał się poseł PiS Michał Wójcik i wskazał, że obecny rząd powinien jak najszybciej zniknąć. - Zobaczcie, co się w tym studiu wyprawia! - dodał i zdecydowanie podkreślił, że wybory wygra kandydat PiS.

MB

Fot. Rafał Trzaskowski. Źródło: PAP/Przemysław Piątkowski