Ksiądz Michał Olszewski, podejrzany w śledztwie ws. Funduszu Sprawiedliwości, opuścił w piątek po południu Areszt Śledczy w Warszawie - Służewcu. Poręczenie majątkowe za księdza zostało zaksięgowane na koncie prokuratury.
Ksiądz Michał Olszewski na wolności
W czwartek Sąd Apelacyjny w Warszawie postanowił warunkowo uchylić areszt ks. Olszewskiemu i dwóm urzędniczkom MS podejrzanym w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości pod warunkiem wpłacenia do 15 listopada po 350 tys. zł poręczenia. Cała trójka przebywała w areszcie od końca marca.
– To był areszt wydobywczy, ale w tym znaczeniu, że wasze modlitwy mnie wydobyły – powiedział duchowny do licznie zgromadzonych sympatyków.
Poręczenie za duchownego wpłacił jeden z jego współbraci zakonnych, zaś za urzędniczki MS – Urszulę D. i Karolinę K. – dyrektor programowy TV Republika Michał Rachoń.
Obrońca podejrzanego mec. Michał Skwarzyński poinformował, że ks. Olszewski będzie teraz przebywał w domu zakonnym ks. sercanów. Ksiądz Olszewski należy do tego zgromadzenia.
Ks. Olszewski nie jest zawieszony w czynnościach kapłańskich
Ks. Michał Olszewski nie jest zawieszony w czynnościach kapłańskich; może odprawiać mszę św. i spowiadać - powiedział w piątek rzecznik Prowincji Polskiej Księży Sercanów ks. Włodzimierz Płatek.
Ks. Płatek przekazał że na ks. Michale Olszewskim nie ciążą żądne kary kościelne, które uniemożliwiałyby mu sprawowanie sakramentów. – Ks. Michał może sprawować wszystkie funkcje kapłańskie. Normalnie może sprawować wszystkie sakramenty i pełnić posługę kapłańską – poinformował.
Przyznał, że zgodnie z zarządzeniem sądu ks. Olszewski nie może spotykać się z osobami, które były świadkami w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. – Natomiast z pozostałymi osobami ma swobodę kontaktu, więc nie widzę żadnych obaw ani wątpliwości – stwierdził.
Prok. Adamiak: Niebawem należy spodziewać się aktu oskarżenia
Wpłynęło poręczenie majątkowe ws. podejrzanych: ks. Olszewskiego oraz dwóch urzędniczek resortu sprawiedliwości, co umożliwi opuszczenie przez nich aresztu - poinformowała rzecznik Prokuratora Generalnego Anna Adamiak. Dodała, że niebawem w sprawie należy spodziewać się aktu oskarżenia.
– Sprawa dotycząca tych trzech osób, które dziś najprawdopodobniej opuszczą areszt, to jest tylko jeden z wątków. Natomiast taka jest metodologia pracy, że jeśli w pewnym wątku prokurator gromadzi pełny materiał, to tę część wyłącza z postępowania i kieruje akt oskarżenia, aby nie powodować przewlekłości – przekazała prok. Adamiak podczas piątkowej konferencji prasowej. Dodała, że z jej informacji wynika, iż "ten wątek jest pełny i zupełny".
W czwartek Sąd Apelacyjny w Warszawie postanowił warunkowo uchylić areszt ks. Olszewskiemu i urzędniczkom pod warunkiem wpłacenia do 15 listopada po 350 tys. zł poręczenia. Cała trójka była w areszcie od końca marca.
– Mogę to już potwierdzić, na konto prokuratury wpłynęły trzy wpłaty w wysokości po 350 tys. zł, w związku z tym prokurator skontaktował się z tymi osobami, ponieważ sam fakt wpłacenia kwoty nie skutkuje natychmiastowym wykonaniem decyzji sądu apelacyjnego, a mianowicie zwolnieniem tych osób z tymczasowego aresztowania; muszą być przeprowadzone czynności procesowe – powiedziała podczas konferencji prasowej prok. Adamiak.
Potwierdziła jednak, że w sprawie ks. Olszewskiego taka czynność procesowa została już zakończona "nie z jego udziałem, ale z udziałem osoby, która to poręczenie złożyła oraz obrońcy". – Prokurator jest zobowiązany wedle obowiązujących przepisów do przyjęcia oświadczenia od takiej osoby, jakie jest źródło pochodzenia kwot poręczenia - to są pieniądze w tym przypadku – mówiła.
Adamiak przypomniała również, że czwartkowe postanowienie sądu "jest niezaskarżalne, w związku z tym prokurator jest zobowiązany do jego wykonania".
Dodała, że jeśli weryfikacja wpłaty poręczeń majątkowych będzie pozytywna, również w stosunku do dwóch urzędniczek MS, "niezwłocznie zostaną wystawione nakazy zwolnienia".
"Dalsze stosowanie środka izolacyjnego nie jest konieczne"
Zdaniem prok. Adamiak na czwartkową decyzję sądu wpływ mógł mieć fakt, że postępowanie jest na końcowym etapie, większość materiału dowodowego jest już zgromadzona i można spodziewać się, że wkrótce zostanie skierowany akt oskarżenia. Prokurator nie chciała jednak doprecyzować, czy będą to dni, czy tygodnie. – Uzyskałam informację od prokuratorów prowadzących postępowanie, że ten czas jest nieodległy – dodała.
– Ta decyzja sądu wręcz potwierdza, że zgromadzony materiał dowodowy stwarza wysokie prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych czynów panu Michałowi O., jak również paniom Urszuli D. i Karolinie K. Sąd uznał, że na tym etapie postępowania zgromadzony materiał jest na tyle istotny, że dalsze stosowanie środka izolacyjnego nie jest konieczne – powiedziała.
Prokurator wskazała, że - oprócz poręczenia w kwocie po 350 tys. zł - podejrzani są objęci dozorem policji i zakazem opuszczania kraju.
Jak mówiła, wpłacone poręczenie jest stworzeniem gwarancji, że osoba podejrzana będzie stawiała się na wezwanie organów prokuratury i przed sądem, i nie będzie utrudniała postępowania. – W sytuacji, gdyby ta postawa się zmieniła, wówczas kwota poręczenia ulega przepadkowi – dodała.
Wcześniej obrońca księdza mec. Michał Skwarzyński informował, że poręczenie za duchownego zostało wpłacone przez jednego z jego współbraci zakonnych. Natomiast za urzędniczki MS - Urszulę D. i Karolinę K. - przez Michała Rachonia, dyrektora programowego TV Republika.
Ks. Michał Olszewski, prezes fundacji Profeto, która otrzymała z Funduszu Sprawiedliwości kilkadziesiąt milionów złotych, został zatrzymany przez ABW pod koniec marca. Oprócz niego funkcjonariusze zatrzymali też dwie urzędniczki MS. Od tamtego momentu cała trójka przebywała w areszcie.
KW
Źródło zdjęcia: Ksiądz Michał Olszewski opuścił Areszt Śledczy w Warszawie. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Inne tematy w dziale Polityka