Szpital w Zakopanem wypłacał milionowe premię „po uważaniu”. Sprawą zajęła się prokuratura. Nie pierwszy raz, bo już wcześniej doszło tam do nieprawidłowości.
Dyrektorka Szpitala Powiatowego im. dr. Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem przed sądem
Przed Sądem Okręgowym w Nowym Sączu 20 listopada stanie dyrektorka Szpitala Powiatowego im. dr. Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem Regina T. Jest oskarżona o niegospodarność w wielkich rozmiarach i o wydawanie poleceń poświadczenia nieprawdy w dokumentach.
Kłopoty dyrektorki szpitala w Zakopanem zaczęły się jednak znacznie wcześniej. W 2019 śledczy Prokuratury w Nowym Sączu doszli do wniosku, że szefowa zakopiańskiej lecznicy nie dopełniła należących do niej obowiązków i nie zapewniła w placówce odpowiednich warunków przyjmowania chorych, określonych w umowach zawartych z Narodowym Funduszem Zdrowia. Brakowało m.in. odpowiedniej obsady lekarzy i pielęgniarek. Z tego właśnie powodu zakopiański szpital musiał zapłacić małopolskiemu oddziałowi NFZ karę w wysokości ponad 1 mln zł, co śledczy uznali za doprowadzenie do szkody majątkowej w „wielkich rozmiarach”.
Dyrektorka na podstawie fikcyjnych faktur wypłaciła lekarzom 4,8 mln zł premii
Tym razem jednak według śledczych dyrektorka na podstawie fikcyjnych faktur wypłaciła lekarzom 4,8 mln zł premii. Obrońca oskarżonej złożył wniosek o umorzenie postępowania, ale sąd na posiedzeniu 25 września tego wniosku nie uwzględnił – powiedział PAP we wtorek rzecznik Sądu Okręgowego w Nowym Sączu sędzia Bogdan Kijak. Sąd odrzucił też wniosek o zwrot sprawy do prokuratury celem uzupełnienia braków w postępowaniu i wyznaczył terminy pierwszych rozpraw na 20 i 22 listopada.
W toku śledztwa prokuratura zabezpieczyła mienie podejrzanej dyrektorki na poczet obowiązku naprawienia wyrządzonej szkody poprzez ustanowienie hipoteki przymusowej. Zdaniem Prokuratury do popełnienia przestępstwa niegospodarności w wielkich rozmiarach miało dochodzić w latach 2015-2019. W tym czasie kwota 4 mln 825 tys. zł była wypłacana lekarzom oraz pielęgniarkom i ratownikom medycznym zatrudnionym na podstawie umów cywilnoprawnych. Proceder miał polegać na wystawianiu, za namową dyrektorki, fikcyjnych faktur i rachunków.
Fikcyjne faktury za fikcyjne usługi
Śledczy twierdzą, że mechanizm wypłacania kwot pochodzących z zysku szpitala zmierzał do ominięcia prawnego zakazu wypłacania nagród innym osobom niż pracownikom, czyli osobom zatrudnionym na umowę o pracę.
„Dyrektor szpitala wprowadził nieformalny system przyznawania nagród dla personelu medycznego zatrudnionego na umowy cywilnoprawne, który polegał na tym, że osobiście lub za pośrednictwem innych osób, bez żadnych wewnętrznych procedur lub jasnych transparentnych kryteriów merytorycznych, przekazywał osobom zatrudnionym na umowy cywilnoprawne informację o przyznaniu nagrody. Następnie według udzielonych wskazówek, a także zgodnie z ustalonymi nieformalnymi regułami, które stały się po pewnym czasie powszechną wiedzą, wskazany pracownik po otrzymaniu takiej informacji był nakłaniany do wystawiania fikcyjnej faktury VAT lub fikcyjnego rachunku za wykonanie »innych czynności lub usług medycznych« lub podobnie opisanego świadczenia medycznego zgodnego z treścią zawartej umowy ze szpitalem” - napisano w komunikacie Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.
Zdaniem śledczych w rzeczywistości przedstawiający fikcyjne faktury nie wykonywali żadnych dodatkowych usług lub czynności medycznych poza pracą świadczoną w ramach zawartych umów cywilnoprawnych, za które otrzymali stosowne wynagrodzenie. Zdarzały się też przypadki, że pracownicy wprost wypisywali w treści faktury lub rachunku tytuł: nagroda lub premia.
Tomasz Wypych
Źródło zdjęcia: Łania przed Szpitalem Powiatowym w Zakopanem. Fot. PAP/Grzegorz Momot
Inne tematy w dziale Społeczeństwo