Fot. Canva/PAP/Facebook
Fot. Canva/PAP/Facebook

Wybory i referendum w Mołdawii. Tusk gratuluje i uderza w Rosję

Redakcja Redakcja Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 50
50,35 proc. Mołdawian opowiedziało się w niedzielnym referendum za wpisaniem eurointegracji do konstytucji kraju – wynika z danych Centralnej Komisji Wyborczej, opublikowanych w poniedziałek o godzinie 13. Natomiast proeuropejska prezydent Maia Sandu zwyciężyła I turę wyborów prezydenckich z wynikiem 41,98 proc. Premier Donald Tusk pogratulował Mołdawianom wyników głosowania. Uderzył również w Rosję.

Wynik referendum wisiał na włosku do ostatniej chwili

Wynik referendum dot. eurointegracji był niższy niż od tych, które były prognozowane w sondażach i mówiły o zdecydowanej przewadze zwolenników wejścia do UE. Wynikało z nich, że w kraju jest około 50-55 proc. osób gotowych zagłosować w referendum na "tak", a wraz z diasporą wynik ten może przekroczyć 60 proc.

Głosy diaspory rzeczywiście okazały się kluczowe, jednak tylko na tyle, by zdecydować o nieznacznej przewadze zwolenników "tak" w referendum dotyczącym UE. W autonomicznej Gagauzji, uważanej za najbardziej prorosyjski region Mołdawii, niemal 95 proc. wyborców jest przeciwnych wpisaniu eurointegracji do konstytucji.

Media piszą o "wyborczym thrillerze". Po zliczeniu głosów z 99,3 proc. komisji różnica pomiędzy głosującymi na "tak" i "nie" wynosi 10,9 tys. głosów przy ogólnej liczbie około 1,48 mln oddanych głosów. Co ciekawe, w pewnym momencie liczenia głosów, przeciwnicy integracji z UE mieli wyraźną przewagę w wynikach. Proeuropejska prezydent Maia Sandu mówiła o oszustwach i próbach przekupstw wyborczych.

Więcej przeczytasz o tym tutaj:


Prezydent Maia Sandu wygrywa I turę, ale ma problem

Według podanych w poniedziałek niemal pełnych wyników wyborów ubiegająca się o reelekcję Maia Sandu zdobyła 42 proc. głosów, a na drugim miejscu znalazł się Alexandr Stoianoglo, były prokurator generalny, popierany przez socjalistów. Zmierzą się oni w drugiej turze wyborów.

Wśród oponentów Sandu są politycy, którzy opowiadają się za powrotem do bliskiej współpracy z Rosją, m.in. Stoiangolo. Odkąd Sandu w 2020 r. wygrała wybory (a w kolejnym roku - jej partia) Mołdawia wybrała kurs prozachodni, a za główny cel władze stawiają sobie wejście do UE. Mołdawia rozpoczęła negocjacje akcesyjne z UE. Sandu zapowiada kontynuację swojej polityki - dążenia do UE i reform, rozwoju gospodarczego i umacniania demokracji.

- Nawet po uwzględnieniu głosów diaspory wynik Sandu jest na tyle niski, że rodzi się pytanie o jej szansę na zwycięstwo w drugiej turze - ocenił w poniedziałek Evghenii Ceban, komentator portalu Newsmaker.md. Według niego wynik referendum to "pyrrusowe zwycięstwo" Sandu i konsekwencja jej błędnej polityki. Jak tłumaczył, referendum miało powiązać zwycięstwo Sandu z procesem eurointegracji i zmobilizować proeuropejskich wyborców, tymczasem stało się pokazem niezadowolenia z rządów obecnej prezydentki.

Tusk składa gratulacje Mołdawianom. Uderza też w Rosję

Zadowolenie z wyniku wyborów wyraził premier Donald Tusk. Szef polskiego rządu cieszy się, że w wybory i referendum w Mołdawii wygrały siły proeuropejskie.

"Rozwścieczyć Moskwę, zaimponować Europie, uratować swój kraj po raz kolejny - taka jest Maia Sandu. Wielka przywódczyni i odważny naród" - napisał po angielsku premier Tusk w poniedziałek na portalu X.

"Wybory w Mołdawii odbyły się pod znaczącą presją ze strony Rosji. Ingerencja miała na celu destabilizację demokratycznego procesu" - komentował w poniedziałek rzecznik KE Peter Stano.

Podkreślił, że rosyjska ingerencja w Mołdawii przybiera wiele postaci i nie była ograniczona jedynie do okresu kampanii w tym kraju. "Najnowsze przykłady obejmują oskarżenia o kupowanie głosów" - powiedział rzecznik, powołując się na dowody, które KE otrzymała od władz Mołdawii. Jak mówił, Kreml ingerował także poprzez propagandę rozpowszechnianą w Mołdawii.

KE poczeka z oficjalną reakcją na ostateczne wyniki oraz stanowisko obserwatorów OBWE. Niemniej, Bruksela zadeklarowała w poniedziałek, że nadal będzie popierać członkostwo Mołdawii w UE. Przypomniała, że przewodnicząca KE Ursula von der Leyen osobiście przekazała to przesłanie podczas swojej niedawnej wizyty w Kiszyniowie.


MB

Fot. Premier Donald Tusk i prezydent Mołdawii Maia Sandu na tle mołdawskiej flagi. Źródło: PAP/Facebook/Canva

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj50 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (50)

Inne tematy w dziale Polityka