fot. PAP/EPA/CHRIS EMIL JANSSEN
fot. PAP/EPA/CHRIS EMIL JANSSEN

"Scholz popełnił błąd, Tusk został ograny". Opinie o braku Polski przy stole w Berlinie

Redakcja Redakcja Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 133
Komentarze są dość powszechne, że organizatorzy, w tym przypadku kanclerz Niemiec Olaf Scholz, popełnili błąd, bo nie było Polski - ocenił minister ds. UE Adam Szłapka pytany o brak Polski na piątkowy spotkaniu w Berlinie ws. Ukrainy. Z kolei prezydencki minister Marcin Mastalerek uważa, że to Donald Tusk powinien się dzisiaj tłumaczyć ze swojej nieobecności.

Polski nie było przy stole na rozmowach o Ukrainie

Prezydent USA Joe Biden wziął w piątek udział w Berlinie w czterostronnym spotkaniu z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem i premierem Wielkiej Brytanii Keirem Starmerem, na którym omawiano możliwość zakończenia wojny Rosji przeciwko Ukrainie oraz sytuację na Bliskim Wschodzie.

Wielu komentatorów, także zagranicznych, zwróciło uwagę, że na spotkaniu w Berlinie zabrakło Polski, która jest sąsiadem i ważnym sojusznikiem Ukrainy, a także jednym z państw NATO najlepiej wywiązujących się z umowy o przeznaczaniu co najmniej 2 proc. PKB na zbrojenia. Prezydent Estonii napisał w mediach społecznościowych, że to kanclerz Niemiec miał osobiście zablokować udział Polski w tych rozmowach.

Więcej przeczytasz o tym tutaj:

Szłapka: Myślę, że Scholz stracił na tym politycznie

Minister ds. europejskich pytany w poniedziałek w TVN24 dlaczego na tym spotkaniu nie było Polski odparł, że "to dobre pytanie". - Komentarze są dość powszechne, że tutaj organizatorzy, w tym przypadku kanclerz Scholz, popełnili po prostu błąd, bo nie było Polski, nie było nikogo z regionu - dodał Adam Szłapka.

Dopytywany czy to błąd, czy też celowe zagranie niemieckiego kanclerza, zaznaczył, że trudno mu na to pytanie odpowiedzieć. Zwrócił też uwagę, że na spotkaniu nie było przedstawiciela Ukrainy, choć sprawa miała dotyczyć tego kraju.

- Wygląda to trochę tak, na dość duży bałagan i brak głębszego przemyślenia tej sprawy. Gdyby doszło do głębszego przemyślenia, to myślę, że byłoby ktoś z regionu; myślę, że w sposób oczywisty byłaby Polska - ocenił Szłapka.

- Komentarze są jednoznaczne, Polski brakowało przy tym stole, nawet niemieckie komentarze. Wydaje mi się, że niemieckie komentarze są najgłośniejsze - zauważył minister. - Myślę, że Scholz stracił na tym politycznie, i wewnątrz, i na zewnątrz, bo to jest ruch tak niezrozumiały, że trudno sobie wyobrazić jaki to jest sens w ogóle - dodał. 

Mastalerek: Tusk miał rozgrywać wszystkich w UE, a sam został ograny

O brak Polski na piątkowym spotkaniu w Berlinie ws. Ukrainy pytany był także szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek w RMF24. Według prezydenckiego ministra to premier Donald Tusk powinien być tam obecny. - Dzień przed powołaniem swojego rządu Donald Tusk mówił, że nikt go w Unii Europejskiej nie ogra - zaznaczył.

- Tusk miał rozgrywać wszystkich w UE, a sam został ograny - podkreślił Mastalerek. - Po co mają go zapraszać, jak mogą mu powiedzieć, co ma robić. Donald Tusk prowadzi politykę proniemiecką - dodał szef gabinetu prezydenta.

Zapytany, dlaczego prezydent Andrzej Duda nie został zaproszony na to spotkanie stwierdził, że odpowiednikiem Scholza jest Tusk. - Jeżeli Niemcy organizują spotkanie to nie bądźmy naiwni, że zapraszając swoich odpowiedników zaproszą Andrzeja Dudę. To Donald Tusk powinien się dzisiaj tłumaczyć - powiedział Mastalerek.

Tyszka: Skrajna antypolska naiwność i plucie nam w twarz

– Oczywiście, że jesteśmy ogrywani, niestety także z udziałem Ukrainy, ale przede wszystkim jest realizowany interes niemiecki i europejski, polski nie jest realizowany – stwierdził poseł PiS Piotr Gliński w Radiu Zet.

W bardzo mocnych słowach skomentował relacje polsko-ukraińskie poseł Konfederacji Stanisław Tyszka. Stwierdził, że nasze władze popełniły duże błędy w relacjach z Kijowem.

- Tylko płacimy od dwóch lat, oddaliśmy czołgi, samoloty, przyjęliśmy w sposób nieograniczony, nielimitowany imigrantów z Ukrainy, PiS i PO ich uprzywilejowały w stosunku do obywateli polskich. To ewenement na skalę światową, skrajna antypolska naiwność - ocenił. Jak wskazywał, Ukraina by upadła, gdyby nie polska pomoc, ale powinniśmy coś za to dostać, np. ekshumować ofiary Wołynia.

- Dlaczego nic za to nie dostaliśmy? To plucie nam w twarz - dodał. Zdaniem polityka, dopóki nasze oczekiwania nie zostaną zrealizowane, nie powinno być żadnego wsparcia dla Kijowa.

- PiS i PO ręka w rękę uprzywilejowali tych ludzi w stosunku do obywateli polskich. Mówię o przywilejach typu 500+, 800+, darmowe mieszkania, kredyty 2% i jak dochodzi, co do czego, to te wszystkie uściski przez lata polityków POPiS-u z politykami Ukrainy okazują się nic niewarte. Skrajną, antypolską wręcz naiwność zarzucam i Kaczyńskiemu, i Tuskowi – stwierdził Tyszka w programie „Graffiti” w Polsat News.

ja

Na zdjęciu spotkanie "wielkiej czwórki" w Berlinie, fot. fot. PAP/EPA/CHRIS EMIL JANSSEN

Czytaj także:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj133 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (133)

Inne tematy w dziale Polityka