fot. Pixabay
fot. Pixabay

Kilka milionów Polaków nie ma z czego opłacić rachunków. Ratują się chwilówkami

Redakcja Redakcja Finanse osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 35
Dwa miliony Polaków ma problemy z opłaceniem rachunków. Ich długi wynoszą 44,5 mld zł. By zdać sobie sprawę z tego, jak wysoka to kwota, warto pamiętać, że dochody budżetu państwa to 682 mld zł, a wydatki - 866 mld zł. Największe kłopoty mają czterdziestolatkowie.

Lista cyklicznych wydatków przeciętnego Polaka

Najnowsze badanie Krajowego Rejestru Długów pokazuje, że 80-90 proc. polskich gospodarstw domowych otrzymuje cyklicznie (co miesiąc lub co kwartał) rachunki za prąd/gaz (89,6 proc.), rachunki za telefon/Internet (89,4 proc.), rachunki za wodę i ścieki (83,3 proc.) oraz rachunki za wywóz śmieci (79,1 proc.). Około połowy ma do zapłaty abonament RTV i/lub rachunki za telewizję kablową/satelitarną/internetową (61,2 proc.), ubezpieczenia OC/AC samochodu/domu lub mieszkania oraz na życie (55 proc.), czynsz (49,2 proc.) i rachunki za ogrzewanie (45,5 proc.). Ponadto co trzeci mężczyzna oraz co czwarta kobieta płacą za różnego rodzaju subskrypcje. Oprócz tego 25,5 proc. ma jeszcze zobowiązanie w postaci kredytu gotówkowego, a 11,9 proc. – hipotecznego.

Na liście cyklicznych wydatków są także leki przyjmowane na stałe – konieczność ponoszenia takich kosztów zgłasza prawie co drugi badany (46,2 proc. wskazań). Co piąty nabywa regularnie bilety okresowe komunikacji miejskiej lub/i kolejowej (19,5 proc.). Niemal co dziesiąty (11,2 proc.) płaci czesne za studia, szkołę/żłobek/przedszkole prywatne, a także za wynajem mieszkania (10,7 proc.) lub jest w posiadaniu abonamentu na siłownię, do klubu fitness czy na basen (9,7 proc.). Do tego dochodzą oczywiście  bieżące zakupy spożywcze, związane z utrzymaniem domu, samochodu i wiele innych usług.


Polacy najwięcej płacą za kredyt hipoteczny

Większość zadłużonych stanowią 35-44-latkowie. Osoby, które są w stanie opłacić rachunki z samego dochodu, a nawet pozwolić sobie na większe wydatki i odłożyć jeszcze jakieś oszczędności, to najczęściej młodzi Polacy (18-24 lata). Wynika to jednak z faktu, że wciąż mieszkają oni z rodzicami, więc to nie na nich spoczywa największa odpowiedzialność za ponoszenie opłat.

Polacy najwięcej płacą za kredyt hipoteczny. Średnio jest to 1863 zł. Za wynajem mieszkania wychodzi nieco mniej, bo przeciętnie 1282 zł, a za kredyt gotówkowy/ratalny/kartę kredytową – 1038 zł. Średnia opłata za czynsz, jak deklarują respondenci, oscyluje wokół 620 zł. Czesne za studia, szkołę/żłobek/przedszkole prywatne to wydatek rzędu 576 zł, a różnego rodzaju ubezpieczenia OC/AC samochodu/ domu lub mieszkania / na życie wynoszą ok. 516 zł. Kolejne 300 zł to są rachunki za ogrzewanie oraz prąd/gaz.

Nieco niżej na liście wydatków znajdują się abonamenty na siłownię/do klubu fitness/na basen – ok. 190 zł, oraz leki przyjmowane na stałe – 170 zł. Rachunki za wodę i ścieki to wydatek rzędu 160 zł. Rachunki za telefon i Internet wynoszą z reguły 148 zł. Za bilet okresowy komunikacji miejskiej lub/i kolejowej trzeba zapłacić 131 zł, a rachunki za wywóz śmieci to mniej więcej 94 zł. Abonament RTV, rachunki za telewizję kablową/satelitarną/internetową, które opłaca 61,2 proc. respondentów, wynoszą 92 zł, a innego rodzaju subskrypcje – 83 zł.

Już teraz z opłatami nie radzą sobie przede wszystkim wiejskie gospodarstwa domowe (18 proc.), liczące 5 i więcej domowników (22 proc. z nich deklaruje, że nie jest w stanie regulować rachunków). A także te, w których miesięczne wydatki na żywność wynoszą od 4001 do 5000 zł (37 proc. wskazań), oraz, w których miesięczny dochód netto gospodarstwa nie przekracza 3 tys. zł (36,8 proc. wskazań).


Kilku milionów osób nie stać na opłacenie rachunków

Drożyzna nie odpuszcza. Zapytano więc, jakie opłaty i rachunki uregulowaliby w pierwszej kolejności, gdyby zabrakło im pieniędzy na opłacenie wszystkich opłat i rachunków. W pierwszej kolejności respondenci opłaciliby więc kredyt hipoteczny (88,2 proc.), wynajem mieszkania (87,9 proc.), czynsz (80,5 proc.), rachunki za prąd/gaz (78,1 proc.) i stale przyjmowane leki (72,1 proc.). Potem byłyby to czesne za studia, szkołę/żłobek/przedszkole prywatne (41,1 proc.), rachunki za telefon, Internet (39,5 proc.) oraz rachunki za telewizję kablową/ satelitarną/internetową (39 proc.). Na samym końcu znalazły się subskrypcje (69,8 proc.) i abonamenty na siłownię/do klubu fitness/na basen (60 proc.).

Pomimo takich danych większość Polaków twierdzi, że nie ma trudności z regulowaniem wszystkich opłat.

- Ponad połowa respondentów, bo 53 procent, deklaruje, że ich aktualne dochody oraz oszczędności pozwalają na opłacenie wszystkich rachunków. Kolejne 29 procent przyznaje, że oprócz tego może też odłożyć pieniądze na czarną godzinę, a 3 procent stać również na kosztowne zakupy za gotówkę. Niestety istnieje także spore grono konsumentów (15 procent), którym aktualne dochody oraz oszczędności nie pozwalają na opłacenie wszystkich rachunków i opłat, i którzy w tym celu muszą wspomagać się kredytami, chwilówkami czy pracami dorywczymi. W przeliczeniu na liczbę ludności w naszym kraju, może to być nawet 4,6 miliona takich osób – wylicza Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

Tomasz Wypych





Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj35 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (35)

Inne tematy w dziale Gospodarka