Tak "Budda" zareagował na areszt. "Będzie walczył"

Redakcja Redakcja Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 3
"Budda", czyli streamer Kamil Labudda, zatrzymany kilka dni temu pod zarzutem działania w zorganizowanej grupie przestępczej, przebywa w areszcie tymczasowym. Jego mecenas, Mateusz Mickiewicz twierdzi, że internetowy milioner jest pewny swoich racji i ze spokojem przyjął działania służb oraz prokuratury.

Eksluzywne i szybkie samochody, loterie, hazard i transmisje w sieci - tym w skrócie zasłynął na polskim YouTube Kamil L. ps. "Budda". Biznes prowadził wraz z partnerką o pseudonimie "ja Grażynka" - Aleksandra K., którą śledzi na Instagramie ponad pół miliona internautów. 

"Budda" i "Grażynka" na celowniku prokuratury i CBŚP

Kanał "Buddy" subskrybuje ponad 2,3 mln użytkowników. Głośno jest o nim także za sprawą wielkich loterii, w których można wygrać luksusowe auta. Ostatnia loteria w której, oprócz luksusowych aut, dodatkowo do wygrania był dom w Zakopanem z garażem, w którym znajduje się Porsche GT3 RS oraz comiesięczna pensja w kwocie 10 tys. zł wypłacana przez pięć lat zakończyła się w ostatnią niedzielę. Para została zatrzymana w warszawskim hotelu przez CBŚP. Zarekwirowano im 50 pojazdów, nieruchomości o szacunkowej wartość 30 mln zł, sztabki złota oraz gotówkę.

"Budda" usłyszał zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, wystawiania Nielegalnych faktur VAT oraz prania brudnych pieniędzy. W śledztwie zarzuty usłyszało łącznie 10 osób. Nikt nie przyznał się do winy. Po zatrzymaniu w okolicy aresztu zebrali się fani "Buddy", którzy dodawaniem gazu do dechy chcieli okazać solidarność z zatrzymanym krezusem.  


"Budda" utrzymuje, że jest niewinny

Jak na całą sprawę zareagował "Budda"? - Na pewno dla każdej osoby decyzja o zastosowaniu tymczasowego aresztowania jest czymś szokującym, traumatycznym. Natomiast pan Kamil przyjął to ze spokojem - ocenił Mateusz Mickiewicz, adwokat youtubera. "Budda" przekonuje śledczych, że niczego złego nie zrobił. - Będzie walczył. I ta wiara w sprawiedliwość i jej wymierzenie docelowe w znaczeniu wykazania niesłuszności oskarżenia daje mu moc do tego, żeby się wybronić - zapewnił mecenas w rozmowie z Onetem. 

Sąd zdecydował o areszcie dla podejrzanych na trzy miesiące. Obrona "Buddy" odwoła się od orzeczenia sądu I instancji. Wskazuje przy tym, że wystarczy poręczenie majątkowe zamiast osadzenia w areszcie śledczym.  


Fot. Zatrzymanie Kamila L. ps. "Budda"/CBŚP 

GW

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj3 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo