Cztery osoby zginęły, a kilkanaście jest rannych po zderzeniu ponad 20 samochodów na S7 w kierunku Gdyni między wjazdem Lipce a Gdańsk Południe. Wśród poszkodowanych są dzieci. Do policyjnego aresztu trafił kierowca ciężarówki.
Wypadek na S7 pod Gdańskiem. Zderzyło się ponad 20 aut
Dyżurny Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Gdańsku Rafał Taranowski poinformował w rano sobotę, że w piątek o godz. 23.20 na S7 w kierunku Gdyni między wjazdem Lipce a Gdańsk Południe doszło do zderzenia osiemnastu samochodów osobowych i trzech ciężarowych. W nocy Pomorska Policja podawała, że zdarzeniu bierze udział ok. 20 pojazdów, kilka z nich zapaliło się.
- W zdarzeniu brały udział 22 pojazdy, cztery osoby nie żyją, 12 zostało rannych - mówił rano na antenie TVN24 mł. asp. Karol Kościuk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pruszczu Gdańskim. Policjant przyznał, że wśród poszkodowanych są dzieci, a kilka pojazdów spłonęło. Z kolei oficer prasowy komendanta powiatowego PSP w Pruszczu Gdańskim, mł. kap. Marcin Tabiś poinformował o 15 rannych osobach, które zostały przetransportowane do szpitala.
Policja prowadzi czynności. Ruch był zablokowany
Komendant Komendy Powiatowej w Pruszczu Gdańskim w zw. ze zdarzeniem ogłosił alarm dla całego stanu włącznie z komisariatami, alarm ogłoszono również dla policjantów ruchu drogowego z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku oraz z komendy miejskiej w Gdańsku. Ruch w tamtym miejscu przez wiele godzin całkowicie zablokowany. Policjanci oraz strażacy zabezpieczali miejsce zdarzenia oraz drogi dojazdowe.
- Nasze działania cały czas trwają. Na miejscu jest jeszcze około czterech zastępów i policja, która prowadzi swoje czynności - przekazał po godzinie 6 rano w TVN24 kpt. Andrzej Piechowski PSP w Gdańsku. Dodał, że w szczytowym momencie na miejscu było około 10 zastępów Państwowej Straży Pożarnej.
Kierowca ciężarówki trafił do aresztu
Według wstępnych ustaleń policji, 37-letni kierujący pojazdem ciężarowym z naczepą najechał na tył poprzedzających pojazdów. Decyzją prokuratora mężczyzna został zatrzymany. Został przebadany na zawartość alkoholu przez policjantów, był trzeźwy. Zabezpieczono krew do dalszych badań. Policjanci zabezpieczyli również do badań mechanoskopijnych pojazd, którym kierował 37-latek, w tym odczyt z tachografu.
Kapitan Piechowski potwierdził, że w miejscu, w którym doszło do karambolu trwały prace drogowe. Policja będzie badać, czy mogło to mieć wpływ na wypadek. - Co prawda widoczność była dosyć dobra, natomiast były zauważalne mgły, więc w jakimś stopniu może to też się przyczyniło do tego zdarzenia, ale jest za wcześnie, żeby osądzać, że warunki pogodowe przełożyły się na końcowy efekt tego zdarzenia - zauważył.
W czynności na miejscu wypadku zaangażowanych było kilkudziesięciu policjantów, którzy pod nadzorem prokuratora wykonywali m. in. oględziny miejsca wypadku, zabezpieczano ślady, rozmawiano ze świadkami i ustalano osoby pokrzywdzone, do których funkcjonariusze docierali w szpitalach, do których zostali przetransportowani przez ratowników. Do oględzin policjanci wykorzystali również skaner 3D.
Jezdnia w kierunku Gdyni przez wiele godzin była zablokowana. Na węźle Gdańsk Lipce w stronę Gdyni policjanci zorganizowali objazd DK 91. Natomiast w kierunku Warszawy ruch drogą S7 odbywa się bez utrudnień
Źródło zdjęcia Pomorska Policja.
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Rozmaitości