Dłuższe kolejki, mniej zabiegów i leków. Fot. PAP
Dłuższe kolejki, mniej zabiegów i leków. Fot. PAP

Dłuższe kolejki, mniej zabiegów i leków. Sytuacja już jest tragiczna? [WYWIAD]

Redakcja Redakcja Służba zdrowia Obserwuj temat Obserwuj notkę 42
Konsekwencją sytuacji w polskiej ochronie zdrowia będą dłuższe kolejki. Jeśli do tej pory na wizytę czekało się miesiąc, teraz będą to dwa miesiące. I ten termin będzie się dalej przesuwać. Kolejki są od dawna. Z tym że tę kolejkę zawsze się przesuwało, próbowano ją skrócić. a teraz jesteśmy na drugiej orbicie, czyli wydłużania się tych kolejek – mówi Salonowi 24 Bolesław Piecha. Lekarz, poseł PiS, były wiceminister zdrowia.

To, co dzieje się w polskiej ochronie zdrowia coraz bardziej niepokoi pacjentów. Pojawiają się informacje, że sytuacja jest wręcz dramatyczna, że będzie cięcie świadczeń, ludzie nie dostaną leków, nie będą mieć planowych zabiegów, sytuacja finansowa szpitali jest tragiczna. Czy rzeczywiście jest tak źle, czy są to tylko sensacyjne doniesienia, medialne, jednak przesadzone?

Bolesław Piecha: Może nie jest jeszcze tragicznie, ale niewątpliwie sytuacja jest trudna. Bo oczywiste jest, że media kierują się swoimi zasadami i wyciągają te elementy, które są najbardziej spektakularne. Jednak faktycznie pieniędzy w Narodowym Funduszu Zdrowia jest mało, w budżecie NFZ jest bardzo ciasno. W związku z tym faktycznie grozi to odejściem od pewnych procedur, które były zwykle finansowane.


Konkretnie chodzi o to, że przez lata z budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia finansowane były świadczenia nielimitowane, np. zabiegi wszczepiania endoprotez, wiele różnego rodzaju zabiegów kardiochirurgicznych, jak wszczepienie stentów, bypassów, etc. Teraz to nie będzie płacone. Z drugiej strony zmusi się szpitale do tego, żeby robiły to, co roboczo mają zawarte w umowie. Tyle że w praktyce liczba świadczeń medycznych zawarta w umowie zazwyczaj była przekraczana. Dobrą metodą było jednak w poprzednich latach zapłacenie za te zabiegi nadprogramowe.

Jakie są tego konsekwencje z punktu widzenia pacjenta?

Konsekwencją jest dłuższa kolejka. Czyli jak do tej pory na wizytę czekało się miesiąc, teraz będą to dwa miesiące. I ten termin będzie się dalej przesuwać. Oczywiście my to doskonale znamy, kolejki są od dawna. Z tym że tę kolejkę zawsze się przesuwało, próbowano ją skrócić, to się zazwyczaj bardziej, lub mniej znacząco, ale udawało, natomiast teraz jesteśmy na drugiej orbicie, czyli wydłużania się tych kolejek.

Jak wygląda sytuacja z dostępnością leków, czy i jakich preparatów może zabraknąć w polskich aptekach?

Co do programów lekowych, trudno mi w tej chwili powiedzieć, jak to dokładnie będzie wyglądało, ale wiemy już na pewno, że programy lekowe, chociażby bardzo nowoczesnego leczenia hemofilii u dzieci, nie znalazły się w nowym budżecie, ponieważ są na tyle drogie, także Narodowy Fundusz Zdrowia nie potrafi znaleźć kilkunastu milionów na realizacje tego programu. Tymczasem ma budżet wielomiliardowy, więc musi być ciasno.


Z czego wynika ten problem?

Ten problem wynika przede wszystkim z obietnic. Tak to jest, że są obietnice wyborcze i potem je trzeba realizować, w związku z tym, jeżeli się opowiadało, że nie będzie się limitować świadczeń zdrowotnych, no to, co robi podmiot medyczny? W dobrej wierze wykonuje usługę, no, a potem jest pytanie, kto za to ma zapłacić. Jak się składa obietnice, to muszą być konsekwencje. Szpitale i placówki medyczne ruszyły do dzieła, czyli robiły tyle, ile mogły. A tu nagle w połowie roku okazało się, że za to, co zrobili, za te świadczenia medyczne, niekoniecznie muszą mieć zapłacone.

Czy w tym ograniczeniu dostępu do świadczeń jest jakaś różnica w przypadku wielkości ośrodka, czyli z punktu widzenia pacjenta w dużym mieście, w Warszawie czy w Krakowie, a pacjenta w mniejszej miejscowości, korzystającego ze szpitala powiatowego?

Nie ma wątpliwości, że w najtrudniejszej sytuacji są szpitale powiatowe. Od dawna mierzyły się one z problemem niedofinansowania, organy wspierające, czyli samorządy lokalne same mają problemy finansowe, choćby z przeznaczeniem na zakup urządzeń medycznych. W związku z tym ta sytuacja finansowa jest tam zdecydowanie gorsza. Drugim problemem jest dostępność usług medycznych. Musimy pamiętać, że w wielkich miastach jest więcej podmiotów, placówek. Mieszkają tam ludzie raczej zasobniejsi, w związku z tym oni znajdą sobie sposób dostępu do jakiegoś świadczenia, do jakiegoś porady, zabiegu, także w lecznictwie prywatnym. Mają też trochę więcej środków finansowych, w związku z tym są bardziej skłonni zapłacić niż ci, którzy po prostu tych środków nie mają, a ten problem dotyczy znacznie częściej państwa powiatowego.

Źródło zdjęcia: Dłuższe kolejki, mniej zabiegów i leków. Fot. PAP

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj42 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (42)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo