Anita Sowińska, fot. gov.pl
Anita Sowińska, fot. gov.pl

System kaucyjny opóźniony. "Butelek, które moglibyśmy oddać za kaucję jeszcze nie ma"

Redakcja Redakcja Ekologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 48
Mimo zapowiedzi Ministerstwa Klimatu system kaucyjny nie wejdzie w życie od początku 2025 roku. Resort przesuwa termin jego wprowadzenia, uwzględniając prośby przedsiębiorców, ale jest zdeterminowany, by uchwalić nowe przepisy. - Jeśli butelka będzie miała wartość 50 groszy, to raczej nikt sobie nie pozwoli, by palić nimi w piecu. System kaucyjny pozwoli nam poprawić tę sytuację - przekonuje wiceministra klimatu i środowiska Anita Sowińska w rozmowie z Salonem 24.

Salon24.pl: Na jakim etapie jest wprowadzanie w Polsce systemu kaucyjnego. Mamy sygnały o przesunięciu wprowadzenia ustawy o pół roku. Co się zmieniło w podejściu rządu do tematu?

Anita Sowińska: System kaucyjny jest bardzo potrzebny nie tylko ze względów środowiskowych, ale także gospodarczych. Doświadczenia z innych krajów pokazują, że jest on bardzo skuteczny – około 90 proc. opakowań wraca do obiegu, czyli mogą być powtórnie użyte do produkcji nowych opakowań. Dzięki systemowi kaucyjnemu firmy produkujące opakowania mają dostęp do dobrej jakości surowca z recyklingu, a branża recyklingowa będzie mogła dalej się rozwijać.

Jak każda zmiana gospodarcza, również i ta wywołuje pewne obawy, m.in. ze strony samorządowej i niektórych przedsiębiorców, związane m.in. z gotowością sklepów do wdrożenia systemu od 1 stycznia. Ministerstwo Klimatu i Środowiska wsłuchuje się w te głosy i próbuje wypracować konsensus. Nie jest to łatwe, ponieważ musimy pogodzić oczekiwania społeczne (ok. 85 proc. ludzi popiera wdrożenie systemu kaucyjnego), potrzeby gospodarcze (oczekiwany wzrost popytu na tworzywo PET z recyklingu w przyszłym roku wskutek zmian w prawie UE) z możliwościami podmiotów dostosowania się do przepisów.


Przypomnę tylko, że po poprzednich rządach odziedziczyliśmy wiele opóźnień we wdrażaniu potrzebnych zmian w gospodarce odpadami. Dodam, że nowelizacja ustawy jest konieczna, ponieważ obecna wersja może prowadzić wręcz do malwersacji finansowych. Wszystko za sprawą zapisu, iż kaucja pobierana jest na końcowym etapie sprzedaży. Natomiast my planujemy wprowadzić tak zwany obieg zamknięty kaucji, co będzie oznaczało, że kaucja będzie podobierana na każdym etapie sprzedaży. Dzięki temu uszczelnimy system, wyeliminujemy luki.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska zdecydowało się na wprowadzenie autopoprawki do nowelizacji ustawy o przesunięciu momentu wdrożenia o pół roku, czyli od 1 lipca 2025 r. To rozwiązanie jest kompromisowe, bo polityka jest sztuką kompromisu.

A na jakim etapie są prace nowelizacyjne?

Stały Komitet Rady Ministrów wydał pozytywną opinię już na początku września.  Komisja Prawnicza również zatwierdziła dokument. Teraz czeka nas ostatni etap, czyli Rada Ministrów, potem Parlament. Teraz wszystko jest w rękach Rady Ministrów, aby jak najszybciej przekazać projekt do Sejmu.

A jaka jest geneza w ogóle ustawy kaucyjnej w Polsce, w Europie? Dlaczego tak bardzo zależy rządzącym na wprowadzeniu kaucji?

W takich krajach jak Szwecja czy Niemcy, systemy kaucyjne funkcjonują już nawet 20 lat. Te kraje są przykładem, że system może być bardzo skuteczny. Aż 13 unijnych krajów, które poszły śladem Szwecji i Niemiec, wprowadziło system kaucyjny, który może pochwalić się około 90-procentową skutecznością w zbiórce opakowań. Oczywiście za wymogiem kaucji idą też regulacje unijne. Chodzi o dyrektywę SUP (chodzi o produkty jednorazowego użytku z tworzyw sztucznych - przyp red.), która nakłada na przedsiębiorców, czyli wytwórców napojów obowiązek minimum 77 proc. selektywnej zbiórki od przyszłego roku, a 90 proc. od 2029 roku. Taki poziom jest po prostu nie do osiągnięcia w tradycyjnym systemie, który obowiązuje w Polsce. Obecnie selektywnie - uprośćmy i podpowiedzmy, że chodzi o materiały, które są teraz zbierane do żółtych worków - zbierane jest około 30 proc. plastikowych opakowań po napojach. Część jest jeszcze wysegregowana z czarnego worka na odpady zmieszane, ale materiały te są bardzo zabrudzone i jest kłopot z powtórnym dopuszczeniem ich do kontaktu z żywnością.

Natomiast zaletą systemu kaucyjnego jest to, że można osiągnąć około 90 proc. zbiórki czystego surowca, bez dodatkowych potrzeb ponoszenia kosztów (ekonomicznych i środowiskowych), takich jak wielokrotne mycie recyklatu. Tworzymy obieg zamknięty surowca, czyli zebrane butelki mogą być użyte do produkcji kolejnych butelek, które będą dopuszczone do kontaktu z żywnością.

Pani Ministro, przedsiębiorcy starali się o przesunięcie wejścia tej ustawy. Udało im się. Ich argumentami były nakłady finansowe związane z wprowadzeniem systemu kaucyjnego. Chodzi między innymi o automaty do odbioru opakowań, nowych pracowników.

Jeśli chodzi o inwestycje w automaty, to ten proces postępuje dość szybko, przy czym najbardziej widoczne jest to w sieciach handlowych. Tu chciałabym zaznaczyć, że ustawa nie nakłada obowiązku zbierania opakowań w automatach – może to być również ręczna zbiórka, po zeskanowaniu kodu kreskowego. Z informacji uzyskanych od operatorów wiemy, że ta forma zbiórki będzie istotną częścią polskiego systemu kaucyjnego. Osobiście bardzo się z tego cieszę, bo dzięki temu nie tylko włączamy małe sklepy, ale także sprawiamy, że punkty zbiórki będą bliżej mieszkańców.

Faktycznie, część sklepów zgłaszała nam, że chciałyby lepiej przygotować się do selektywnej zbiórki opakowań. Trwają testy systemów komputerowych, sieci sklepów i operatorzy zamawiają automaty, w wielu sklepach trwa testowe zbieranie butelek oferując klientom rabaty na zakupy w zamian za oddane butelki (to nie jest jeszcze system kaucyjny). Czasu na wdrożenie jest mało, a wszystkim nam zależy, aby system kaucyjny działał bez zarzutu od pierwszego dnia. Dlatego wzięliśmy te głosy pod uwagę.

Kiedy rozmawia się z przedsiębiorcami, słyszy się od nich, że rok temu bardzo liczyli na zmianę władzy i choćby w sprawach kaucji mieli nadzieję na otwarcie na ich argumenty. Jednak “koalicja 15 października” nie zdecydowała na zamrożenie prac, a ich przyspieszenie.

Dialog rozpoczął się jeszcze w grudniu zeszłego roku, kiedy objęłam urząd w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. Na początku otrzymywałam głównie pisemne uwagi do ustawy, jednak w marcu odbyło się pierwsze spotkanie konsultacyjne dotyczące systemu kaucyjnego, a potem kolejne. Uczestniczyłam w wielu debatach i spotkaniach, bo zależało mi na tym, żeby poznać opinie i argumenty wielu stron. Jeżeli chodzi o przedsiębiorców, to odnoszę wrażenie, że w trakcie naszych rozmów trochę zmienili swoje podejście do sprawy. Producentom napojów i opakowań zależy na dostępie do czystego recyklatu. Dzięki systemowi kaucyjnemu surowca wtórnego będzie po prostu więcej. Producenci oczekują nowego prawa także ze względu na cele unijne, ponieważ od przyszłego roku w opakowaniach na napoje musi być użyte minimum 25 proc. recyklatu.

A jak wygląda kwestia operatorów, którzy będą odbierać opakowania na przykład z supermarketów?

Za logistykę i przepływ kaucji odpowiedzialni będą operatorzy, nad którymi nadzór sprawuje Ministerstwo Klimatu i Środowiska. W tej chwili zezwolenia na prowadzenie zbiórek uzyskało czterech operatorów. Na bieżąco sprawdzamy ich przygotowanie do prowadzenia systemu kaucyjnego i jeśli w jakiejkolwiek kwestii będziemy mieć zastrzeżenia, to możemy sięgnąć po narzędzie jakim jest cofnięcie zgody na prowadzenie systemu.

A czy społeczeństwo w ogóle wie, z czym je się system kaucyjny? Czy jest gotowe na zmiany, które wejdą w życie? Nie zauważyłem żadnych kampanii informacyjnych. Właściciele dużych sieci handlowych twierdzą nawet, że niektórzy już dziś zbierają plastikowe butelki, na których chcą zarobić po wdrożeniu systemu.

Muszę podkreślić, że wiele badań opinii publicznych mówi, że 85 proc. Polaków popiera wprowadzenie systemu kaucyjnego, gdyż podróżują po świecie i po prostu widzą, jak to funkcjonuje w innych krajach. Wiedzą też, że każdego roku przybywa państw, które podobne systemy u siebie wprowadzają. Jak przy każdej zmianie, pojawia się niestety sporo dezinformacji i rzeczywiście jedną z tych błędnych informacji wprowadzanych do opinii publicznej jest ta, że można już zbierać butelki gdzieś w piwnicy i oddać je z zarobkiem po wdrożeniu systemu. Nie jest to prawdą, ponieważ każda butelka będąca w obrocie systemu kaucyjnego może być wprowadzona na rynek dopiero po podpisaniu umowy wytwórcy z operatorem i musi być opatrzona specjalnym logiem kaucji, który znajduje się na stronie ministerstwa poświęconej systemowi kaucyjnemu. Tam znajdują się odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania dotyczące jego działania, ale i idei, którą jest przede wszystkim czystsze środowisko.

Czyli takich butelek, które moglibyśmy oddać za kaucję jeszcze nie ma?

Nie ma. Dopiero w przyszłym roku pojawią się na rynku butelki i puszki objęte systemem kaucyjnym, które rozpoznamy po logo, ale też kodzie kreskowym, który również będzie zawierał tę informację.

Na pewno istotną informacją dla Polek i Polaków jest ta, że tych butelek i puszek nie będzie wolno zgniatać, by nie uszkodzić kodu kreskowego, dzięki któremu automat rozpozna opakowanie i na tej podstawie zwróci nam kaucję. Warto dodać, że obecnie jest tak, że spora część butelek z tworzyw sztucznych nie trafia do recyklingu. Ludzie wrzucają je do czarnych worków na odpady zmieszane, palą nimi w piecach domowych, albo lądują gdzieś w lesie, zaświecają środowisko. A jeśli butelka będzie miała wartość 50 groszy, to raczej nikt sobie nie pozwoli, by palić nimi w piecu. System kaucyjny pozwoli nam poprawić tę sytuację.

Rozmawiał Piotr Paciorek

Na zdjęciu wiceministra Anita Sowińska, która odpowiada za postulowane zmiany w systemie kaucyjnym, fot. gov.pl

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj48 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (48)

Inne tematy w dziale Rozmaitości