Zarzuty dla byłego szefa policji gen. Jarosława Szymczyka mogą być przedwczesne. Fot. PAP/Paweł Supernak
Zarzuty dla byłego szefa policji gen. Jarosława Szymczyka mogą być przedwczesne. Fot. PAP/Paweł Supernak

Zwrot ws. Jarosława Szymczyka. Zarzuty ws. granatnika mogą być przedwczesne

Redakcja Redakcja Policja Obserwuj temat Obserwuj notkę 14
To może być przełom ws. gen. Jarosława Szymczyka. "Rzeczpospolita" informuje, że trwa śledztwo, mające na celu ustalenie, czy padł on ofiarą dywersji. Sprawa ma związek z wybuchem granatnika na komendzie.

Wątpliwości ws. Jarosława Szymczyka 

Zarzuty dla byłego szefa policji gen. Jarosława Szymczyka mogą być przedwczesne — informuje czwartkowa "Rzeczpospolita". Trwa śledztwo, mające na celu ustalenie, czy padł on ofiarą dywersji.

Śledztwo dotyczy prezentu, jaki gen. insp. Jarosław Szymczyk otrzymał od szefów ukraińskich służb. Podarunek okazał się bronią przeciwpancerną i w grudniu 2022 r. eksplodował w gabinecie ówczesnego komendanta głównego policji. Jak informuje "Rzeczpospolita", prowadzone jest śledztwo ws. narażenia Szymczyka na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia.


– Został skierowany wniosek o pomoc prawną do Ukrainy. Prokurator zwraca się w nim o przesłuchanie dodatkowych świadków, których zeznania mogłyby być istotne dla wszechstronnego wyjaśnienia sprawy – potwierdza "Rz" prok. Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie i dodaje, że chodzi o osoby, które mogły mieć styczność z granatnikiem, np. kierowcy lub pracownicy obsługi technicznej.

Jak podkreślono, śledczy wykluczyli, by Szymczykowi sprawny granatnik celowo podarowali "tamtejszy komendant policji" i "wiceszef Państwowej Służby Ukrainy ds. sytuacji nadzwyczajnych".

Dwa zarzuty dla Szymczyka 

Z końcem września w prokuraturze odbyły się czynności procesowe z udziałem gen. Szymczyka. – Ogłoszono mu dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy posiadania bez koncesji broni przenośnej, przeciwpancernej w postaci granatnika RGW-90, który został uzyskany na terenie Ukrainy i który został przewieziony przez granicę Rzeczypospolitej bez zgłoszenia odpowiednim służbom celno-skarbowym na przejściu granicznym w Dorohusku – powiedział wówczas dziennikarzom rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Skiba. Grozi za to pozbawienie wolności od sześciu miesięcy do lat 8.

Zaznaczył, że drugi ogłoszony zarzut dotyczy "nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób oraz mienia wielkich rozmiarów w postaci budynku KGP, w związku z odbezpieczeniem zabezpieczeń granatnika". Czyn ten jest zagrożony karą do pięciu lat więzienia.

Szymczyk nie uważa się za winnego 

Do eksplozji w Komendzie Głównej Policji doszło w połowie grudnia 2022 roku po wizycie gen. insp. Szymczyka na Ukrainie. Ówczesny komendant - jak sam tłumaczył - od szefów tamtejszych służb dostał w prezencie granatniki, które miały być zużyte i które przywiózł do Polski. Jeden z nich wybuchł jednak na zapleczu jego gabinetu.

Sam Szymczyk tuż po zdarzeniu przekonywał na antenie Polsat News, że nikt nie nacisnął spustu granatnika. Relacjonował, że broń leżała na podłodze i wybuchła, gdy próbował ją przesunąć, by nie zagradzała przejścia.

Jarosław Szymczyk pełnił funkcję komendanta głównego policji w latach 2016–2023.

MP

Zarzuty dla byłego szefa policji gen. Jarosława Szymczyka mogą być przedwczesne. Fot. PAP/Paweł Supernak

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj14 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo