fot. Wikipedia
fot. Wikipedia

Niemiec strzelił Polakowi prosto w plecy. Sprawiedliwość dosięgła go po latach

Redakcja Redakcja Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 36
Sąd w Berlinie skazał w poniedziałek byłego funkcjonariusza Stasi Manfreda N. na 10 lat więzienia za zamordowanie Polaka w 1974 roku na byłym przejściu granicznym NRD na stacji Friedrichstrasse. Mężczyzna ma 80 lat. Wyrok nie jest prawomocny.

80-latek skazany na 10 lat więzienia

Zgodnie z wyrokiem, ówczesny porucznik Stasi podstępnie zastrzelił 38-letniego Polaka Czesława Kukuczkę 29 marca 1974 roku na zlecenie służb specjalnych NRD.

- Przestępstwo nie zostało popełnione z pobudek osobistych - stwierdził sędzia Bernd Miczajka w uzasadnieniu wyroku. Zostało ono zaplanowane przez Stasi, ale Manfred N. "bezlitośnie go dokonał".

Prokuratura wnioskowała o 12 lat pozbawienia wolności, a obrona oskarżonego domagała się uniewinnienia. Adwokatka Andrea Liebscher stwierdziła, że nie udowodniono, iż jej klient strzelił do Kukuczki. 80-latek milczał w sądzie na temat zarzutów; jego obrończyni oświadczyła na początku procesu, że Manfred N. im zaprzecza - napisał portal tygodnika "Spiegel".


Sprawa długo była ukrywana przez władze NRD i PRL

Władze NRD i PRL zgodnie postanowiły, że sprawa nie powinna nigdy ujrzeć światła dziennego. Nawet rodzina Czesława Kukuczki przez wiele lat nie znała okoliczności jego śmierci. Śledztwo w tej sprawie przez wiele lat stało w martwym punkcie. Według berlińskiej prokuratury dopiero w 2016 r. z archiwów Stasi uzyskano decydującą wskazówkę co do tożsamości zabójcy.

Początkowo śledczy zakładali, że doszło do zabójstwa, zagrożonego karą od pięciu do 15 lat więzienia i w takim przypadku sprawa uległaby przedawnieniu. W 2018 r. własne, dużo szerzej zakrojone śledztwo wszczęła Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Poznaniu. To właśnie ono okazało się przełomowe. Na wniosek prok. Artura Orłowskiego za Manfredem N. wystawiono list gończy, a Sąd Okręgowy w Poznaniu wydał w lipcu 2021 r. Europejski Nakaz Aresztowania.

Strona niemiecka odmówiła wydania Polsce byłego funkcjonariusza Stasi, ale zdecydowała się w 2023 r. sama postawić mu zarzuty. Przyjęto tym razem inną kwalifikację czynu – podstępne morderstwo, niepodlegające przedawnieniu.


Czesław Kukuczka jednym z 2 Polaków, którzy są ofiarami Muru Berlińskiego

Dr Filip Gańczak z Instytutu Pamięci Narodowej, który jako jeden z nielicznych pisał o Czesławie Kukuczce, przypomniał w ubiegłym roku w rozmowie z PAP okoliczności, w jakich doszło do śmierci Polaka. "Wczesnym popołudniem 29 marca 1974 roku do ambasady PRL w Berlinie Wschodnim, mieszczącej się przy Unter den Linden, zgłosił się Czesław Kukuczka, 38-letni Polak, grożąc wysadzeniem budynku, jeżeli w ciągu kilku godzin nie zostanie mu umożliwiony wjazd do Berlina Zachodniego. Twierdził, że ma przy sobie ładunek wybuchowy (...), że mogą zostać zdetonowane ładunki w innych miejscach w Berlinie Wschodnim".

Wtedy ambasada PRL "poinformowała Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego NRD. I tam miała zapaść decyzja, że Czesława Kukuczkę należy "unieszkodliwić", a wcześniej wyprowadzić z budynku ambasady".

"Aby nie próbował stawiać oporu czy zrealizować swoich gróźb, dano mu do zrozumienia, że jego ultimatum zostanie spełnione, że zostanie mu umożliwiony przejazd do Berlina Zachodniego przez dworzec Friedrichstrasse - tam się znajdowało w tym czasie przejście graniczne między NRD a Berlinem Zachodnim" - powiedział Gańczak.

"I rzeczywiście został tam przez oficerów Stasi, czyli Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego NRD, zawieziony. Przeszedł, jak się wydaje, fikcyjną odprawę graniczną. I kiedy już sądził, że jest na najlepszej drodze do tego, żeby wsiąść do pociągu metra, który zawiezie go Berlina Zachodniego, otrzymał z bliskiej odległości strzał w plecy, który okazał się śmiertelny. Kukuczka zmarł tego samego dnia w szpitalu".

Gańczak podkreślił, że "okazało się, że w walizce, którą miał przy sobie, nie było materiałów wybuchowych".

Kukuczka był jedną z co najmniej 140 śmiertelnie ranionych ofiar Muru Berlińskiego. Jego wyjątkowość polegała na tym, że pozostałe ofiary były obywatelami NRD lub RFN. Kukuczka jest obok Franciszka Piesika jedną z dwu znanych ofiar niebędących Niemcami, a Polakami.

ja

Na zdjęciu dworzec Friedrichstrasse i zdjęcie Czesława Kukuczki na fragmencie Muru Berlińskiego, fot. Wikipedia

Czytaj także:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj36 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (36)

Inne tematy w dziale Polityka