Przysucha, 12.10.2024. Po środku: posłowie PiS Jacek Sasin (L), Piotr Gliński (2L), Mateusz Morawiecki (2P) oraz szef KP PiS Mariusz Błaszczak (P) podczas kongresu Prawa i Sprawiedliwości w hali sportowej Zespołu Szkół nr 2 im. Ludwika Skowyry w Przysusze
Przysucha, 12.10.2024. Po środku: posłowie PiS Jacek Sasin (L), Piotr Gliński (2L), Mateusz Morawiecki (2P) oraz szef KP PiS Mariusz Błaszczak (P) podczas kongresu Prawa i Sprawiedliwości w hali sportowej Zespołu Szkół nr 2 im. Ludwika Skowyry w Przysusze

Kogo wystawi KO i PiS w wyborach prezydenckich? Ekspert ma teorię na temat kandydatów

Redakcja Redakcja Na weekend Obserwuj temat Obserwuj notkę 58
PiS wciąż czeka na wskazanie kandydata na prezydenta, bo kluczowa będzie decyzja Koalicji Obywatelskiej. Jeśli wystartuje Donald Tusk, to PiS wystawi kogoś wyrazistego, pokroju Przemysława Czarnka. W przypadku startu Rafała Trzaskowskiego kandydatem będzie ktoś bardziej w typie Mateusza Morawieckiego – mówi w rozmowie z Salon24 prof. Henryk Domański, socjolog z Polskiej Akademii Nauk.

Sobota była dniem partyjnych zjazdów – kongresu Prawa i Sprawiedliwości oraz konwencji Koalicji Obywatelskiej. PiS łączy się z Suwerenną Polską, na konwencji KO premier zapowiedział nowe zasady dotyczące migracji. Jakie jest znaczenie tych zgromadzeń?

Prof. Henryk Domański:
W kontekście wyborczym znaczenie tych konwencji jest dosyć średnie, bo w tej chwili w polityce nie dzieje się nic takiego, co mogłoby rozstrzygnąć kwestie sprawowania władzy. Nie czekają nas przyspieszone wybory, a na wybory prezydenckie trzeba trochę poczekać. W związku z tym w przypadku sobotnich konwencji kluczowe jest zasygnalizowanie najważniejszych kwestii z punktu widzenia danego ugrupowania. Myślę, że w tym kontekście ważniejsza jest konwencja PiS-u, bo największej partii opozycyjnej chodzi o wysłanie sygnału do społeczeństwa, że PiS jest skonsolidowany. O pokazanie, że wyniki sondażowe uzyskiwane przez tę formację, są na tyle dobre, że jest szansa na nawiązanie rywalizacji z KO. Konwencja ma być kolejnym sygnałem dla społeczeństwa, że PiS trzyma rękę na pulsie. A to trzymanie ręki na pulsie polega na zjednoczeniu, konsolidowaniu się Zjednoczonej Prawicy pod szyldem PiS. Dlatego doszło do fuzji z Suwerenną Polską, która jednak była odbierana jako odrębna partia, teraz jej przedstawiciele wstępują do PiS-u.



Jakie jest przesłanie konwencji Koalicji Obywatelskiej?

Najważniejszym punktem były słowa Donalda Tuska na temat Paktu Migracyjnego. Tyle że tu można się zastanawiać, co dokładnie znaczą zapowiedzi ograniczenia azylu politycznego, jak to może wyglądać w praktyce, choć przesłanie zostanie odebrane jako walka z migracją, że trzeba po prostu zahamować niekontrolowany napływ migrantów. Natomiast przede wszystkim ta konwencja KO była reakcją na kongres PiS-u. Gdy główny konkurent organizuje taki zjazd, partia rządząca nie mogla tego zostawić bez odpowiedzi.

PiS w sondażach wypada niezłe, ale największym problemem tej partii nie był brak poparcia, bo zajęła pierwsze miejsce w ubiegłorocznych wyborach, ale brak zdolności koalicyjnych. Czy zjednoczenie z Suwerenną Polską będzie odebrane jako dowód otwarcia na szerokie środowiska, na przykład sygnał wobec Konfederacji, czy przeciwnie – konsolidacja z ugrupowaniem uważanym za radykalniejsze od PiS, dodatkowo zamknie największą partię opozycyjną w niszy?

Ja nie sądzę, żeby kierownictwo PiS wierzyło w to, że uda się przyciągnąć Konfederację, czy nawet wyciągnąć jakąś frakcję do PiS-u. Cały zysk Konfederacji polega na podkreślaniu swojej niezależności, autonomii, zwłaszcza wobec Zjednoczonej Prawicy. Więc chodzi tu raczej o zademonstrowanie konsolidacji.

Niektórzy liczyli, że podczas sobotniego kongresu PiS-u, jak i konwencji KO dowiemy się, kto będzie kandydatem tych formacji na prezydenta. Na razie jednak nie wiemy, kto tym kandydatem będzie. Czy oznacza to, że ich nie ma, czy może to, że na przykład Donald Tusk zdecyduje się jednak na to, by to on wystartował zamiast Rafała Trzaskowskiego, a w PiS-ie wciąż nie podjęto decyzji, kto wystartuje?

Mnie się wydaje, że najważniejszym czynnikiem, który wywoła określone konsekwencje reakcji obu partii, jest decyzja w ramach Platformy, czy kandydatem na prezydenta RP będzie Donald Tusk, czy Rafał Trzaskowski. Bo w zależności od tego, kto będzie kandydatem KO, zależy, kto będzie kandydatem PiS-u. Jeżeli wystartuje Donald Tusk, to wiadomo, że musi być ktoś twardy, energiczny. Kandydatem może być ktoś wyrazisty, na przykład były minister Edukacji Przemysław Czernek. Jeżeli kandydatem będzie Rafał Trzaskowski, to PiS wystawi kogoś bardziej koncyliacyjnego, wtedy wystartować może bardziej ktoś taki, jak Mateusz Morawiecki. Takie wybory stoją przed PiS-em, a ewentualna zamiana Trzaskowskiego na Tuska, radykalnie zmienia sytuację, jeżeli chodzi o przebieg walki wyborczej i tego, jaki ona będzie miała charakter. A poza tym myślę, że jednak bardzo dużo zależy od decyzji Marszałka Sejmu Szymona Hołowni, który może się dać przekonać Tuskowi, żeby nie startować. To byłoby dla Platformy znakomitym rozwiązaniem, a dla PiS-u byłoby czynnikiem bardzo niekorzystnym.

A od czego zależy to, czy wystartuje Donald Tusk, czy Rafał Trzaskowski?

Myślę, że obie strony wyczekują. PiS wyczekuje, jaką decyzję podejmie Koalicja Obywatelska. Po stronie KO wyczekuje sam Tusk, który czeka na ostatnie przed ogłoszeniem decyzji wynik badan. Bo to lepsze notowania prezydenta stolicy są jedynym czynnikiem, który hamuje premiera przed startem w wyborach prezydenckich. Więc Donald Tusk zapewne czeka na to, że może wydarzy się coś takiego, co poprawi jego notowania. Bo jakby notowania były dużo lepsze, to on by już dawno zdecydował się wystartować, próbowałby wyeliminować Trzaskowskiego. Wszystko doskonale to wie, jak to można zrobić. Ponieważ jednak szanse na wygraną prezydenta Warszawy wydają się lepsze, premier czeka z decyzją, na jakiś zwrot, który wpłynie na jego notowanie. Zapewne się zawiedzie i nic takiego nie nastąpi, jednak wstrzymanie się z ogłoszeniem kandydata przez jakiś czas mu nie zaszkodzi.

na zdjęciu: Przysucha, 12.10.2024. Po środku: posłowie PiS Jacek Sasin (L), Piotr Gliński (2L), Mateusz Morawiecki (2P) oraz szef KP PiS Mariusz Błaszczak (P) podczas kongresu Prawa i Sprawiedliwości w hali sportowej Zespołu Szkół nr 2 im. Ludwika Skowyry w Przysusze, 12 bm. (jm) PAP/Piotr Polak


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj58 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (58)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo