Dziennikarka nie miała gdzie usiąść na dworcu. Nie kryła irytacji

Po ostatniej wizycie na dworcu Warszawa Centralna, znana dziennikarka Agata Passent postanowiła zamieścić w mediach społecznościowych wpis, w którym dała wyraz swojemu głębokiemu oburzeniu. Córka Agnieszki Osieckiej stwierdziła bowiem, że zarząd obiektu w perfidny sposób dyskryminuje osoby zmęczone, biedne i bezdomne poprzez nieobecność ogólnodostępnych ławek w hali odpraw. Na swoim Instagramie Passent opublikowała tyradę, w której opisała palący problem Warszawy Centralnej oraz zwróciła się do polityków o zmianę tego stanu rzeczy.

Zobacz takżeSeagal naprawdę uwielbia Putina. Wyjawił, jak bardzo

Passent ma pretensje do PKP i polityków

"Przerażające odhumanizowanie sprywatyzowanych publicznych miejsc w Najjaśniejszej. Dlaczego na dworcu PKP od lat nie ma miejsc do siedzenia w hali głównej. Usiąść można tylko w kafejkach przy kawie za 15 złotych itp. Jeśli podróżujesz po prostu z bidonem, jabłkiem i kanapką, wypad. Jeśli jesteś o lasce lub z ciężkim plecakiem albo zmęczona, siedź na ziemi. Tak bardzo politycy i zarządy kolei boją się i wstydzą osób bezdomnych? Niech nie nocują na krzesłach i ławach? Radzę "oswoić się" z widokiem ludzi biednych i zmęczonych w czasach, gdy komorne i opłaty mieszkaniowe zjadają większość zarobków!" – Grzmiała oburzona Passent.

Zobacz takżeTusk na konwencji KO. Ostrzegał cały rząd

Passent przegapiła ławki

Osoby zaznajomione z planem Warszawy Centralnej zapewne teraz łapią się za głowę ze zdumienia, ponieważ ogólnodostępne ławki i krzesła, dodatkowo wyposażone w darmowe miejsca do ładowania, znajdują się po prostu na antresoli dworca. Gdyby dziennikarka zadała sobie tylko trud wejścia (lub wjechania windą czy schodami ruchomymi) na piętro, zauważyłaby, że wbrew jej opinii zarząd PKP zapewnia miejsce do siedzenia każdemu odwiedzającemu – nawet jeśli jest to osoba bezdomna.