fot. Canva
fot. Canva

Eksperci widzą niepokojące zjawisko. Polacy próbują się chronić za wszelką cenę

Redakcja Redakcja Ubezpieczenia Obserwuj temat Obserwuj notkę 7
O jedną czwartą wzrosła liczba Polaków korzystających z prywatnych ubezpieczeń. Wydają na nie krocie. Coraz większa popularność prywatnych polis zdrowotnych to w dużej mierze efekt rosnących problemów publicznego systemu opieki zdrowotnej.

Coraz więcej osób dodatkowo ubezpiecza się prywatnie

Prawo do bezpłatnych ubezpieczeń zdrowotnych gwarantuje nam Konstytucja. Zgodnie z przepisami ubezpieczony jest każdy, kto  podlega obowiązkowi ubezpieczenia zdrowotnego (np. pracownik, osoba, która prowadzi działalność gospodarczą, emeryt, rencista, bezrobotny), a także jest członkiem rodziny osoby ubezpieczonej i został zgłoszony do ubezpieczenia.

W niektórych przypadkach status członka rodziny zwalnia z obowiązku ubezpieczenia zdrowotnego, np. student do 26. roku życia powinien być zgłoszony do ubezpieczenia zdrowotnego z tytułu pobierania nauki tylko wtedy, gdy nie może być zgłoszony jako członek rodziny.

Jednak pomimo powszechnego „państwowego” systemu ochrony zdrowia coraz więcej z nas woli dmuchać na zimne i ubezpieczenia się prywatnie. Według najnowszych danych na koniec II kwartału 2024 r. liczba osób posiadających prywatne ubezpieczenie zdrowotne wyniosła 5,1 mln, co oznacza wzrost o 11,9 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego. W pierwszym półroczu Polacy wydali na tę formę ochrony blisko 1 mld zł. To 25,9 proc. więcej niż rok wcześniej.

– Struktura ubezpieczeń pozostaje niezmienna. Głównym zakresem jest ambulatoryjna opieka zdrowotna, zarówno specjalistyczna, jak i podstawowa, z dostępem do badań diagnostycznych – wyjaśnia Dorota M. Fal, doradca zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń.


Prywatne ubezpieczenia zdrowotne to wynik fatalnej opieki medycznej

Zdaniem ekspertów wielu osób uważa, że prywatne ubezpieczenia mogą być lekarstwem na problemy publicznego systemu opieki zdrowotnej. Widzą oni, że coraz większa popularność prywatnych polis zdrowotnych to w dużej mierze efekt rosnących problemów publicznego systemu opieki zdrowotnej.

Ze sprawozdania z działalności Narodowego Funduszu Zdrowia za poprzedni rok jednoznacznie wynika, że wzrósł czas oczekiwania na wizyty u specjalistów – zarówno w przypadkach stabilnych, jak i pilnych. W zeszłym roku najdłuższe kolejki obserwowano w poradniach gastroenterologicznych, kardiologicznych, okulistycznych, alergologicznych i endokrynologicznych. Najdłużej na wizytę pacjenci musieli czekać w ostatniej z nich – średnio 190 dni

– Pomimo zwiększających się nakładów, które są konsumowane głównie przez wzrost płac i innych kosztów, liczba udzielanych świadczeń nie zwiększyła się i w dalszym ciągu nie odpowiada na zapotrzebowanie pacjentów. Geneza problemu jest złożona i wynika z wielu czynników, takich jak ciągłe niedofinansowanie, niedobory kadrowe, inflacja w sektorze medycznym i wzrost płac, a także rosnące potrzeby starzejącego się społeczeństwa. Prywatne ubezpieczenia zdrowotne oraz ich uwzględnienie w systemie ochrony zdrowia mogą być jednym z szybkich i efektywnych sposobów ograniczania skutków tego niepokojącego zjawiska. Już teraz, pomimo braku wsparcia ze strony państwa, ich rola wciąż rośnie - wyjaśnia Fal.


Zdrowie będzie jednym z priorytetów polskiej prezydencji w UE

Fachowcy od lat apelują o włączenie prywatnych ubezpieczeń do systemu opieki zdrowotnej. Być może jest na to szansa, bo zdrowie jest jednym z priorytetów polskiej prezydencji w Unii Europejskiej rozpoczynającej się 1 stycznia 2025 r.  Eksperci nie mają wątpliwości, że priorytetem powinna być profilaktyka zdrowotna, a w szczególności koordynacja działań w zakresie zdrowia publicznego oraz dostępu do wczesnej diagnostyki i badań przesiewowych.

– Biorąc pod uwagę czynniki demograficzne i epidemiologiczne, można stwierdzić, że przyszłością opieki zdrowotnej są wczesna profilaktyka i wczesna interwencja. Wyzwanie natomiast stanowią sposoby finansowania rosnących lawinowo kosztów opieki zdrowotnej. Co do tego zgadzają się wszystkie kraje UE i chcą współpracować w tym zakresie – podsumowuje Dorota M. Fal.

Tomasz Wypych


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj7 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Gospodarka