Pojawily sie doniesienia, ze maja byc zawieszone planowe zabiegi operacyjne, fot. Pixabay, zdj. ilustr.
Pojawily sie doniesienia, ze maja byc zawieszone planowe zabiegi operacyjne, fot. Pixabay, zdj. ilustr.

Dramat w służbie zdrowia. Lekarz dla Salon24: To sprzątanie Stajni Augiasza

Redakcja Redakcja Strefa zdrowia Obserwuj temat Obserwuj notkę 59
Oddziały, które powinny być obsługiwane przez 8 do 12 lekarzy, bardzo często są tak naprawdę obsługiwane przez dwóch, trzech, góra czterech lekarzy specjalistów w danej dziedzinie. I wynika to z faktu, że dzisiaj nikt w szpitalach nie chce pracować. W związku z tym tutaj jest tak wiele nawarstwiających się problemów, które sprawiają, że ta sytuacja jest naprawdę bardzo trudna – mówi Salonowi 24 dr Maciej Hamankiewicz, lekarz, w latach 2010 – 2018 prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

Są informacje o poważnych problemach polskiej służby zdrowia. Według doniesień medialnych sytuacja staje się wręcz tragiczna, zaczyna brakować środków na planowe operacje. Czy rzeczywiście jest tak źle, czy te katastroficzne doniesienia są przesadą?

Dr Maciej Hamankiewicz:
To, że w polskiej ochronie zdrowia jest zbyt mało środków finansowych, jest już truizmem. Rzeczywiście tych środków jest niewiele, taka sytuacja jest od bardzo dawna. Jednocześnie trzeba powiedzieć, że sposób, w jaki przez lata skutecznie zdezorganizowano służbę zdrowia, także był bardzo kosztowny. W związku z tym trudno oczekiwać racjonalizacji czegokolwiek w sytuacji, jeżeli to wszystko jest tak naprawdę zdezorganizowane. Również i system płac, który jest niby w rękach dyrektorów, ale jednocześnie zmieniany jest ustawami.

Co jest największym obciążeniem finansowym dla szpitali?

Na pewno dzisiaj największym obciążeniem są koszty osobowe, czyli wynagrodzenia personelu medycznego. Pochłaniają one bardzo dużą część tych środków, które przychodzą do szpitali, do jednostek ochrony zdrowia. Tyle, że nakłady, które idą na wynagrodzenia, są i tak znacznie mniejsze, niż w rzeczywistości mogłyby i powinny wyglądać. Bo ta dezorganizacja, o której mówię, dotyczy również zasad pracy.

Czyli?

Mówię o sytuacji, gdzie oddziały, które powinny być obsługiwane przez 8 do 12 lekarzy bardzo często są tak naprawdę obsługiwane przez dwóch, trzech, góra czterech lekarzy specjalistów w danej dziedzinie. I wynika to z faktu, że dzisiaj nikt w szpitalach nie chce pracować. W związku z tym tutaj jest tak wiele nawarstwiających się problemów, które sprawiają, że ta sytuacja jest naprawdę bardzo trudna.

Jakie są Pana zdaniem sposoby, by uporządkować sytuacje w ochronie zdrowia, poprawić sytuacje zarówno pracowników, jak i pacjentów?

To trudny temat, bo trzeba jasno powiedzieć, że tutaj trzeba naprawdę jakiegoś mistrza, który tę stajnię Augiasza wyczyści i posprząta. W tej chwili chyba nie widzę szansy, na podjecie takich działań, które by doprowadziły uporządkowania sytuacji w polskiej ochronie zdrowia. Każdy bałagan jest kosztowny, a teraz widzimy, jak bardzo duży jest to problem. Oprócz tego, że utrzymujący się stan rzeczy jest bardzo kosztowny, jest zbyt mało środków na szpitale. W efekcie otwierają się nożyce, co powoduje, że problem wydaje się nie do rozwiązania.

Tyle, że o problemach w ochronie zdrowia słyszymy od lat, jednak operacje były wykonywane. Niepokój pacjentów wzbudziły doniesienia o zaprzestaniu wykonywania zabiegów. Oczywiście te ratujące życie mają być niezagrożone, ale w przypadku zabiegów planowych może być rożnie, czy faktycznie to ryzyko ich odwołania istnieje?

Myślę, że to jest w gestii Narodowego Funduszu Zdrowia. Ja mogę jedynie odpowiedzieć w moim imieniu i w imieniu szpitala, w którym pracuję, czyli szpitala Świętej Elżbiety w Katowicach, który jest prowadzony przez American Heart of Poland. I w przypadku naszego szpitala takiego zagrożenia nie widzę. Będziemy służyli pacjentom mimo wszystko, bo potrafimy dobrze zarządzać naszymi szpitalami.

zdjęcie: Pixabay

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj59 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (59)

Inne tematy w dziale Rozmaitości