Zmiana warszawskich gabinetów na samorząd to coś nieoczywistego u polityków młodego pokolenia. - Decyzja o starcie o fotel prezydenta Chełma nie była łatwa, ale dzisiaj mogę powiedzieć, że działanie na rzecz zmiany miasta to moja pasja - mówi w wywiadzie dla Salon24 Jakub Banaszek, prezydent Chełma.
Salon24: Niedługo mija pierwsze półrocze drugiej kadencji w fotelu prezydenta Chełma. Wygrana w pierwszej turze, świadczy o dużym mandacie zaufania.
Jakub Banaszek, Prezydent Chełma: Druga kadencja to z jednej strony dokończenie realizacji wszystkich najważniejszych inwestycji i rozpoczęcie nowych. Planujemy ich dość dużo, bo łącznie mamy do wydania 1 miliard 200 mln zł. A będzie więcej, bo cały czas pozyskujemy fundusze na dodatkowe inwestycje. Chełm jest momencie transformacji. Wymieniamy miejską komunikację na ekologiczną, wodorową. Będziemy pierwszym miastem w Polsce, którego mieszkańcy będą korzystać z taboru wyłącznie wodorowego. Dlatego też budujemy nową zajezdnię dla wodorowych autobusów. To projekt o wartości łącznie 150 mln zł. W mieście trwa rekordowa ilość przebudowy ulic, budowa mieszkań komunalnych i nowego miejskiego stadionu pod nazwą Lubelskie Centrum Piłki Nożnej, który powstaje we współpracy z PZPN. Będziemy budować Euro Park w strefie gospodarczej. Jesteśmy już na etapie nabywania działek od prywatnych właścicieli.
Stworzymy w mieście nowoczesną dzielnicę przemysłową, gdzie powstanie inkubator oraz akcelerator przemysłowy. To wszystko zbudowane na 300 hektarach. Jestem przekonany, że da to nowy impuls gospodarczy naszemu miastu. Realizowane przedsięwzięcia to wyjście naprzeciw oczekiwaniom mieszkańcom Chełma, ale również dowód, że te duże, ambitne projekty, które wydają się zarezerwowane tylko dla dużych metropolii, mogą być realizowane w mniejszych miastach.
S24: Chełm leży niedaleko wielkiego ośrodka akademickiego, jakim jest Lublin. Czy jest plan, aby na tym sąsiedztwie jeszcze bardziej skorzystać?
Jakub Banaszek: Chciałbym, żeby Chełm był miastem, które docelowo przyjmie około 4-5 tysięcy studentów. Dziś uczy się ich u nas około 2,5 tysiąca, dlatego chcę zrobić wszystko, aby rozszerzyć ofertę Chełma. Cały czas szukamy nowych pomysłów na studia, na studentów i na funkcjonowanie uczelni w naszym mieście. Jednym z pomysłów, o którym mogę już mówić to budowa Instytutu Nauk Medycznych Państwowej Akademii Nauk Stosowanych. Jednak w zaciszu gabinetów rozmawiamy o tym, jak jeszcze bardziej wykorzystać potencjał naszego miasta. Chcemy poszerzyć ofertę w zakresie organizacji szkoleń, w pozyskaniu wiedzy eksperckiej, czy specjalistów.
S24: Mówi Pan jakby Chełm nie miał oferty edukacyjnej, a to przecież nieprawda. W Pana mieście od lat funkcjonuje jedna z bardziej prestiżowych uczelni w całym kraju.
Jakub Banaszek: Tak, to prawda. Państwowa Akademia Nauk Stosowanych w Chełmie to dowód, że mniejsze ośrodki powinny mieć na siebie pomysł. Uda się, jeżeli pomysł jest realny do zrealizowania i zakłada trafienie w niszę. Zauważyliśmy, że uczelnie cywilne prawie w ogóle nie kształciły pilotów. My chcieliśmy to zmienić i to się udało. Dzisiaj przy Państwowej Akademii Nauk Stosowanych funkcjonuje lotnisko, kształcą się piloci, którzy później reprezentują naszą uczelnię we wszystkich najważniejszych liniach na świecie. Dla nas to niewątpliwie duma, ale nie spoczywamy na laurach i wciąż szukamy nowych bodźców do rozwoju naszego Chełma.
S24: Nie każdy wie, że oprócz wykształcenia prawniczego, jest Pan też menadżerem służby zdrowia. Chciałbym zapytać się Pana o kondycję chełmskiego systemu ochrony zdrowia.
Jakub Banaszek: Służba zdrowia podlega pod Urząd Marszałkowski, dlatego ja mogę wypowiadać się z pozycji eksperta i obserwatora. W mojej opinii stoimy przed ogromnym wyzwaniem, jeśli chodzi o cały system ochrony zdrowia. Wszystko przez to, że polska służba zdrowia przechodzi poważny kryzys, wynikający z mnogości problemów, które ją dotykają. Problemy finansowe, kadrowe, infrastrukturalne, z siecią szpitali, długo by wymieniać.
To jednak oznacza, że stoimy przed decyzją, aby zdefiniować i podjąć decyzję, jak ten system zdrowia ma wyglądać w następnych latach. I proszę nie myśleć, że te decyzje będą łatwe. Być może trzeba będzie stanąć przed wyborem, że albo podejmujemy niepopularne decyzje, albo tak modyfikujemy system ochrony zdrowia, by załatać wszystkie dziury.
S24: Jakie niepopularne decyzje ma Pan na myśli?
Jakub Banaszek: Chodzi na przykład współpłacenie przez pacjentów za zabiegi, wprowadzenie ubezpieczeń dodatkowych, podniesienie składki zdrowotnej, optymalizacji sieci szpitali oraz poważną dyskusję nad kondycją szpitali powiatowych. Być może trzeba zastanowić się nad przyznaniem samorządom większej roli w tym całym procesie związanym z zarządzaniem służbą zdrowia. Oczywiście nie wolno zapominać o profilaktyce, która dziś jest traktowana po macoszemu. Wprawdzie jest więcej środków na profilaktykę, są programy, ale to są działania tu i teraz. A profilaktyka jest po to, żebyśmy za 20 lat powiedzieli, że ci, co podjęli tę decyzję 20 lat wcześniej, zrobili dobrze, bo zminimalizowali zachorowalność na tę chorobę czy inną chorobę. A to wszystko zaczyna się już od przedszkola i szkoły, czyli od samorządu, bo to jest właśnie rola samorządu, który realizuje te wszystkie zadania na tym najniższym szczeblu. Co do samego Chełma, na pewno jest tu wiele do poprawy i jesteśmy tego świadomi, zarówno mieszkańcy, personel medyczny, zarządzający, jak i organ prowadzący, czyli Urząd Marszałkowski.
S24: Wielu polityków młodego pokolenia stara się jak najszybszej trafić do polityki krajowej. Pan zrobił dokładnie odwrotnie. Z gabinetów Warszawy, wrócił Pan do Chełma.
Jakub Banaszek: Decyzja o starcie o fotel prezydenta Chełma nie była łatwa, ale zdecydowałem się na to, bo chciałem te wybory wygrać i zacząć zmieniać swoje miasto. To się udało. Szkoda mi było, jak marnowano potencjał Chełma. Udało mi się wygrać wybory. Dzisiaj mogę powiedzieć, że działanie na rzecz zmiany Chełma jest moją pasją. Trzeba jasno powiedzieć, że nie każdemu pasuje praca na wszystkich szczeblach samorządu. Bycie prezydentem miasta, zmienianie Chełma, oddziaływanie na wszystkie procesy jest niewątpliwie rzeczą, którą lubię robić. Daje mi to dużo satysfakcji, kiedy widzę efekty swojej pracy. Być może na innych szczeblach jednostek samorządu terytorialnego takiej pasji bym nie odczuwał.Dlatego ciężko jest odpowiedzieć, czy samorząd jest moją pasją. Na pewno dzisiaj, tu i teraz, mogę powiedzieć, że zmiana Chełma jest moją pasją i bardzo się z tego cieszę, że to miasto z roku na rok się zmienia - mimo że nie jesteśmy nawet w połowie tej drogi. A gdybym rzeczywiście tęsknił do „dużej polityki”, to po prostu podjąłbym decyzję o starcie w wyborach czy do Sejmu, czy do Senatu. Takie decyzje nie podjąłem. Na ten moment nie zamierzam tego zmieniać, bo chciałbym dokończyć wszystkie zaplanowane inwestycje w Chełmie.
S24: Panie Prezydencie, na koniec, co ciekawego, nieoczywistego, poleciłby Pan zobaczyć w Chełmie?
Jakub Banaszek: Możemy pochwalić się pięknymi zabytkami, starówką, mamy Muzeum Ziemi Chełmskiej. Mało kto wie, że w Chełmie mamy jeden z największych zbiorów sztuki współczesnej w Polsce. Zapraszam wszystkich do Galerii 72. Nie każdy wie również, że w Chełmie mamy wyjątkowe na skalę światową podziemia kredowe, z których jesteśmy bardzo dumni. Żeby zobaczyć drugie takie korytarze, trzeba polecieć aż do Peru.
Rozmawiał Piotr Paciorek
Inne tematy w dziale Społeczeństwo