Jak kogoś boli ząb, to przyznaje się wszystkim i jest ok. Natomiast choroby psychiczne są tabu, przyznanie się do nich jest trochę wstydliwe. To, a także niedofinansowanie oraz wzrost schorzeń psychicznych wśród młodzieży to największe problemy, jeśli chodzi o zdrowie psychiczne Polaków – mówi Salonowi 24 prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny.
W czwartek, 10 października przypada Dzień Zdrowia Psychicznego. Jakie są największe dziś problemy, wyzwania, jeśli chodzi o zdrowie psychiczne w Polsce?
Prof. Zbigniew Nęcki: Podstawowy problem jest oczywiście ten sam, co w przypadku całej służby zdrowia, czyli niedoinwestowanie. Drugim problemem jest to, że choroby psychiczne jednak mają specyficzny status społeczny, czyli przyznanie się do nich jest trochę wstydliwe. Jak kogoś boli ząb, to przyznaje się wszystkim i jest ok. Natomiast choroby psychiczne są tabu, to poważny problem społeczny. Co zrobić, żeby nie myśleć o ludziach leczących się psychiatrycznie, jak o „wariatach”, „świrach”. To są właśnie niestety częste określenia, niosące bardzo silną negatywną konotację.
Tymczasem trzeba przyjąć, że choroby psychiczne, takie jak nerwice, psychozy, depresje, czy inne są normalnymi schorzeniami, jak wszystkie inne. Podlegają tym samym regułom, czyli leczeniu. Trzecim wielkim problemem jest rozwój zaburzeń psychicznych wśród młodych ludzi, zwłaszcza pojawianie się w dużej skali depresji i nerwic. Pokazuje to, że nasze czasy przyniosły dużo niepokoju, dużo zagubienia, brakuje poczucia bezpieczeństwa. Świat jest marnie poukładany. No i to nie obchodzi specjalnie naszych kości, naszego układu pokarmowego, ale obchodzi nasz układ psychiczny. Czyli to niezrównoważenie świata, te ciągłe niepokoje, stałe wewnętrzne walki polityczne, także zagrożenia zewnętrzne. To sprawy, które generują dużą ilość napięcia, a napięcie prowadzi do zaburzeń psychicznych.
Czy problemem nie jest to, że brakuje świadomości społecznej, przez co ludzie boją się zgłosić do psychiatry z drobnym problemem, bo zaburzenie psychiczne kojarzą od razu z niepoczytalnym zabójcą, który trafia do zamkniętego zakładu?
Tak, w rzeczywistości najczęściej schorzenia psychiczne przyjmują zdecydowanie łagodniejsze formy nie aż tak krańcowe. I rzeczywiście ludzie zwlekają możliwie długo ze zgłoszeniem się do specjalistów od zaburzeń psychicznych. Chociaż to się na szczęście powoli poprawia. Niestety w dalszym ciągu w niektórych środowiskach leczenie psychiatryczne jest uważane za coś paskudnego, dramatycznego i złego, więc wizyta u psychiatry źle świadczy o pacjencie. Potworny absurd.
Wspomniał Pan o dzieciach i młodzieży, gdzie ich fatalna kondycja psychiczna rzeczywiście jest bardzo dużym problemem, podobnie jak brak dostępności tej opieki. Mówi Pan o niepoukładanym współczesnym świecie, ale przecież czas zawsze był trudny. Mieliśmy czasy wojenne, powojenne, komunę. I jakoś o tych problemach młodzieży nie było słychać. Czy wynikało to z tego, że wtedy mimo strasznych czasów były jakieś więzi między ludźmi inne, czy po prostu choroby psychiczne były, ale się o nich nie mówiło?
Tak, tu jest kilka problemów. Bo schorzenia psychiczne były, są i będą, tak samo, jak inne choroby. O chorobach psychicznych dawniej faktycznie mówiło się mniej. Z drugiej strony były też bardziej stabilne warunki. Jak pamiętam z mojego czasu szkolnego, to owszem był czas trudny, ale było wiadomo, że nauczyciel ma jednak autorytet. Partia, jaka by nie była, była jedna. Warunki życiowe też biedne, ale wystarczające, póki się nie chciało jeździć za granicę. A teraz to wszystko się pomieszało, czyli właśnie jest niepokój i wewnątrz naszego kraju między stronnictwami politycznymi, jak i na zewnątrz. Przede wszystkim jest bardzo dużo napięć i niepokoju w szkole. Szkoła źle sobie radzi z tymi problemami. A ja to widzę także na studiach. Są studenci cudowni, pięknie rozwinięci, ale też jest bardzo dużo ludzi z olbrzymimi problemami psychicznymi. Młodych, młodziutkich ludzi, w wieku19-20 lat. Są oni zamknięci, zablokowani, zagubieni. Trzeba by ich od razu jakoś terapeutycznie podeprzeć, ale tego się nie da. Natomiast plusem jest fakt, że bardzo wielu jest studentów psychologii, a popularność tego kierunku jest olbrzymia.
A czy poza popularnością psychologii widzi Pan jakieś pozytywy w leczeniu chorób psychicznych w Polsce?
Plusem są możliwości leczenia chorób i zaburzeń psychicznych, które w Polsce rozwijają się naprawdę bardzo dobrze. Szczególnie w porównaniu z kilkudziesięcioma latami wstecz, to jesteśmy naprawdę krajem bardzo rozwiniętym. Zarówno psychiatria, jak i psychologia idą w kierunku naprawdę dobrej pracy z osobami psychicznie chorymi. Jest tylko problem jednego zaburzenia, czyli alkoholizmu, który też się zalicza do zaburzeń psychicznych, chociaż niektórzy to zaliczają do postaw społecznych. Drinkowanie w naszej kulturze miało się dobrze i ma się dobrze dalej. Pojawiają się także wszelkiego rodzaju narkotyki i to w zbyt dużej skali, bo kiedyś to były indywidualne fanaberie, a teraz narkomania staje się dość powszechnym problemem społecznym.
Inne tematy w dziale Rozmaitości