Pod koniec października nastąpi rozliczenie sprawozdań partii politycznych za 2023 rok. Najmocniej o ten wynik obawia się PiS, któremu grozi utrata corocznej subwencji partyjnej. Okazuje się, że partia Jarosława Kaczyńskiego nie jest na straconej pozycji. Według nieoficjalnych doniesień, przed kluczowym zebraniem pod koniec października niektórzy członkowie PKW zaczynają się łamać przed restrykcyjnym obcięciem funduszy dla PiS.
Ciężka sytuacja dla PiS
Pod koniec sierpnia Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. PKW zarzuciła nieprawidłowości w finansowaniu kampanii przez PiS na kwotę 3,6 mln zł. W związku z tym dotacja podmiotowa dla tej partii (prawie 38 mln zł) została pomniejszona o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli o ok. 10,8 mln zł. Ponadto, blisko 26-milionowa roczna subwencja została pomniejszona o 10,8 mln zł. PiS musi też zwrócić do Skarbu Państwa zakwestionowaną sumę, czyli 3,6 mln zł.
PiS zaskarżyło decyzję PKW do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Oba orzeczenia spodziewane jest pod koniec października. "W międzyczasie PKW zamierza rozliczyć coroczne sprawozdania partii politycznych. Z naszych ustaleń wynika, że posiedzenie w tej sprawie wyznaczono na 28 października" – ustalił portal Money.pl. To właśnie wtedy zapadnie decyzja, czy PiS będzie mogło otrzymać chociaż blisko 26-milionową subwencję pomniejszoną o 10,8 mln zł.
Może się jeszcze dużo wydarzyć
W tej kwestii zdążył wypowiedzieć się już sędzia NSA Sylwester Marciniak. Jego zdaniem, skoro PKW już zdecydowała o odrzuceniu sprawozdania wyborczego komitetu PiS, więc siłą rzeczy musi teraz odrzucić sprawozdanie partii PiS. Sam Marciniak nie jest zwolennikiem obcięcia publicznej kasy dla partii Jarosława Kaczyńskiego w takich rozmiarach. Sugerował, że działanie PKW jest bezprawne i bezprecedensowe.
Okazuje się, że sprawa nie jest tak prosta, jak się wydaja, a PiS ma jeszcze szansę uzyskać pieniądze. – Do tej pory domyślnym scenariuszem było to, że PKW, większością 5 do 4 głosów, odrzuci sprawozdanie PiS. Ale nawet niektórzy najwięksi zwolennicy ukarania PiS zaczęli się wahać. Nie wszyscy chcą wziąć na siebie taką odpowiedzialność – tłumaczy jeden z rozmówców portalu money.pl zorientowany w sprawie.
– Dlatego optują za odroczeniem decyzji do czasu wydania orzeczenia przez Sąd Najwyższy w sprawie skargi PiS dotyczącej zwrotu kosztów za kampanię. Pojawiła się bowiem obawa, co w sytuacji, w której PKW pozbawi za chwilę PiS prawa do subwencji, a po chwili SN orzeknie, że wcześniejsza decyzja PKW o obniżeniu dotacji podmiotowej dla PiS, na której miałaby się opierać decyzja dotycząca subwencji, jest niezgodna z prawem – dodaje.
MP
Prezes PiS Jarosław Kaczyński. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka