Fot. Salon24
Fot. Salon24

"Ciche romanse" konserwatystów z asystentkami. O hipokrytach w polskiej polityce

Redakcja Redakcja Partie polityczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 64
Czy w środowisku politycznych konserwatystów roi się od hipokrytów? W pierwszej części drugiego odcinka "Salonu Pokoleń z Protasiewiczem", były europoseł opowiedział o tym, jak jego przeciwnicy wykorzystali jego związek z Darią. Stwierdził też, że wielu z nich samych wchodzi w "ciche romanse".

Protasiewicz o hipokryzji moralnej w polityce i związku z Darią

W kolejnym odcinku "Salonu Pokoleń" nie mogło zabraknąć wątków obyczajowych. W końcu Jacek Protasiewicz odszedł z polityki, gdy poinformował na swoich mediach społecznościowych o związku z dużo młodszą od niego Darią Brzezicką. Prowadzący zwrócił uwagę, że w krajach zachodnich obyczajowe wpadki konserwatywnych polityków są tolerowane, a w Polsce najczęściej prowadzą do zakończenia kariery polityków.


- Jak zbudujesz w swoim zapleczu przekonanie, że "tamci" zagrażają fundamentom cywilizacyjnym (...), to wtedy nawet poważne wpadki własne zostają ci wybaczone. To jest przykład Trumpa. Obrońca konserwatywnych wartości jest rozwodnikiem, rozpustnikiem i malwersantem finansowym - stwierdził Protasiewicz.

Dodał też, że historie o romansach, np. jego z Darią, są wygodnym pretekstem dla polityków do wygryzienia ich ze stanowisk. Przyznał, że w obecnym rządzie "trochę takich ludzi jest".

"Politycy mają swoje ciche romanse, są hipokrytami"

Protasiewicz powiedział, że w środowiskach konserwatywnych jest masa hipokrytów. Stwierdził, że wewnątrz danej organizacji będzie dużo osób, które nie przestrzegają norm, ale w razie okazji, zarzucą one ich złamanie swoim bezpośrednim oponentom.

- W polityce jest jak w biznesie. Atrakcyjnych miejsc i do tego dobrze płatnych jest mniej niż chętnych - stwierdził Dodał, że osoby, które same nie przestrzegają konserwatywnych wartości, traktują ewentualny romans jako pretekst do uderzenia w potencjalnego rywala.

- Jest wielu hipokrytów. A politycy mają ciche romanse ze swoimi podwładnymi, np. asystentkami. W moim przypadku Daria - moja narzeczona - nie była moją asystentką - stwierdził były europoseł. Nie sprecyzował jednak, kogo miał na myśli.

"Salon Pokoleń z Protasiewiczem". Nowy program Salonu24

Jacek Protasiewicz zjadł zęby na polskiej i europejskiej polityce. Związany jest z nią od lat 80', gdy wstąpił do Niezależnego Zrzeszenia Studentów. W 1994 roku pomagał Bogdanowi Zdrojewskiemu w zdobyciu reelekcji na urząd  prezydenta Wrocławia.

Do parlamentu wszedł w 2001 roku. Wówczas dostał się do Sejmu z wrocławskiej listy PO. Uzyskał mandat europosła z ramienia tego ugrupowania w 2004 roku. Skutecznie ubiegał się o reelekcję w roku 2009. Natomiast w 2015 r. powrócił do Sejmu.

W marcu 2016 został odwołany z funkcji przewodniczącego PO w województwie dolnośląskim, a następnie opuścił partię. Wraz z paroma innymi politykami zakładał Unię Europejskich Demokratów, którzy finalnie weszli w koalicję z PSL. Karierę polityczną zawiesił w 2023 roku, gdy nie dostał się do Sejmu z list Trzeciej Drogi.

Teraz, były europoseł zdecydował się na współpracę z Salonem24. W programie "Salon Pokoleń z Protasiewiczem" tłumaczy on młodszym (i nie tylko) widzom meandry polskiej i europejskiej polityki.

MB

Fot. Jacek Protasiewicz w programie "Salon Pokoleń". Źródło: YouTube/Salon24

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj64 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (64)

Inne tematy w dziale Polityka