fot. ksp.gov.pl
fot. ksp.gov.pl

Potrącił pieszego i uciekł. To był kierowca autobusu, który spadł z wiaduktu w Warszawie

Redakcja Redakcja Wypadki Obserwuj temat Obserwuj notkę 21
Zatrzymany 31-letni kierowca, który w środę rano na rondzie Tybetu, na przejściu dla pieszych potrącił mężczyznę, to kierowca autobusu, który 25 czerwca 2020 roku spowodował tragiczny wypadek na moście Grota-Roweckiego - wynika z informacji ze źródeł PAP.

Wypadek na woli. Kierowca pojazdu uciekł

Do wypadku na Woli doszło w środę przed godz. 6. Samochód potrącił tam 48-latka. Kierujący SUV-em uciekł z miejsca zdarzenia.

W sieci pojawiły się drastyczne nagrania z momentu zdarzenia. Udostępnił je Miejski Reporter. Na nagraniu widzimy, że pieszy wbiegł na jezdnię, gdy zapaliło się zielone auto dla samochodów. Mężczyzna z ciężkimi obrażeniami został zabrany do szpitala.


Informację zatrzymaniu kierowcy podała Komenda Stołeczna Policji w środę wieczorem. Asp. Kamil Sobótka ze stołecznej policji przekazał, że mężczyzna ma zakaz prowadzenia pojazdów.



Kierowca jest nieprawomocnie skazany za głośną kraksę

Według informacji PAP uzyskanych w kilku źródłach zatrzymany to Tomasz U. - kierowca, który 25 czerwca 2020 roku spowodował tragiczny wypadek na moście Grota-Roweckiego. Kierowany wówczas przez niego autobus linii 186 z firmy Arriva, którym podróżowało 40 osób, przebił bariery energochłonne i spadł z wiaduktu. W wypadku zginęła jedna pasażerka, ranne zostały 22 osoby, z czego trzy były w stanie ciężkim.

Prokuratura zarzuciła Tomaszowi U. naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym oraz "niedostosowanie taktyki i techniki jazdy do zmieniającej się sytuacji drogowej", co uniemożliwiło mu zahamowanie, a w konsekwencji doprowadziło do katastrofy w ruchu lądowym. W chwili zdarzenia Tomasz U. był pod wpływem amfetaminy i miał porcję narkotyku schowaną w skrytce kabiny kierowcy.

Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że oskarżony nieumyślnie spowodował katastrofę w ruchu lądowym oraz umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym i skazał go na 7 lat więzienia oraz dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Ponadto mężczyzna ma wypłacić nawiązki na rzecz poszkodowanych w katastrofie m.in. firmy Arriva Bus Transport Polska 30 tys., firmy Autostrada Mazowiecka Sp. z o.o. kwoty 10 tys. oraz na rzecz osób pokrzywdzonych w wypadku.

Więcej przeczytasz o tym tutaj:


Sprawa głośnego wypadku utknęła w sądzie

Jak dowiedziała się w lutym 2023 roku PAP, z wyrokiem tym nie zgadzają się prokuratura, pełnomocnicy oskarżonego oraz pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych.

Obrońca Tomasza U. adwokat Ewa Waszkowiak poinformowała PAP, że w apelacji wniosła przede wszystkim o zmianę wysokości wymierzonej kary i wymierzenie Tomaszowi U. możliwe jak najłagodniejszej.

Przekazała też, że apelacja dotyczy nawiązek, które sąd I instancji nakazał wypłacić oskarżonemu. "Są podmioty, które w mojej ocenie absolutnie się do tej nawiązki nie kwalifikują, więc chcemy, żeby sąd apelacyjny zwrócił na to uwagę" - powiedziała adwokat Ewa Waszkowiak.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie również zaskarżyła wydany wobec oskarżonego wyrok. "W ocenie oskarżyciela publicznego sąd dokonał niewłaściwych ustaleń przyjmując, że Tomasz U. nieumyślnie doprowadził do katastrofy w ruchu lądowym. Powyższe znalazło również przełożenie na karę wymierzoną oskarżonemu, która zdaniem prokuratora powinna być surowsza" - informowała z kolei ówczesna rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz.

MB

Fot. Radiowóz stołecznej policji (zdjęcie przykładowe). Źródło: ksp.policja.gov

Czytaj także:



Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj21 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Rozmaitości