Prezes IPN Karol Nawrocki jest coraz częściej wymieniany jako ewentualny kandydat PiS na prezydenta. Pracownicy instytucji obawiają się, że jego start w wyborach przyspieszy jej przyjęcie przez obecną koalicję rządową pod wodzą premiera Donalda Tuska.
Nawrocki kandydatem na prezydenta? Niepokój w IPN
Portal Onet.pl wskazuje, że prezes Instytutu Pamięci Narodowej wysuwa się na prowadzenie w wyścigu o kandydaturę na prezydenta RP z ramienia PiS. Podobne informacje przekazuje "Rzeczpospolita". Nawrockiego uwiarygodnił niedawny atak na łamach "Gazety Wyborczej" ze strony Piotra Głuchowskiego. Historyk jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych. Byłby akceptowalny nie tylko dla elektoratu PiS, ale też Konfederacji, bez którego nie da się wygrać drugiej tury.
W IPN nie ma jednak radości. Pracownicy instytucji boją się czystek, a nawet jej możliwej likwidacji.
- Sam kibicuję prezesowi, ale obawiam się, że jego ewentualny start rozpocznie niespokojny okres dla instytutu. Obecna władza właściwie od lat ostrzy sobie zęby na IPN i tylko czeka na taki pretekst - powiedział Onetowi jeden z pracowników IPN.
Nawrocki biorąc udział w kampanii prezydenckiej musiałby prawdopodobnie zrezygnować z szefowania IPN. A to otwierałoby parlamentowi drogę do wyboru nowego prezesa. "W obydwu izbach większość ma koalicja 15 października. Kluczowe jest jednak to, że wyłączne prawo zgłaszania kandydata ma Kolegium IPN, a tam zdecydowaną większość mają ludzie związani z PiS" - czytamy w Onecie.
Nawrocki wśród nazwisk na kandydata PiS
Rozmówcy PAP wskazują, że choć na początku procesu wyłaniania kandydata, PiS analizowało kilkanaście nazwisk, to obecnie "na stole" są: szef klubu PiS, wiceprezes partii Mariusz Błaszczak, prezes IPN Karol Nawrocki, europoseł i były kandydat na prezydenta stolicy Tobiasz Bocheński, a także były wiceszef MSZ oraz szef Biura Polityki Międzynarodowej KPRP, obecnie poseł Marcin Przydacz.
"Nadal nie zapadła decyzja, czy to ma być stara twarz czy ktoś nowy" - powiedział PAP polityk PiS zbliżony do kierownictwa ugrupowania.
"To już końcówka badań. Za dwa, trzy tygodnie wąskie grono w kierownictwie powinno już wiedzieć, kto będzie kandydatem, a w połowie listopada powinniśmy go ogłosić" - zauważył jeden z działaczy PiS.
"Plan jest taki, by przedstawienie naszego kandydata nastąpiło symbolicznie, 11 listopada, ale sporo też zależy od drugiej strony, jak będzie rozwijała się sytuacja u nich" - zaznaczył inny z polityków PiS.
Wybory prezydenckie odbędą się na wiosnę przyszłego roku. Andrzej Duda kończy urzędowanie w sierpniu 2025 r. W kontekście tych wyborów w Prawie i Sprawiedliwości, pod wodzą lidera ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego, od kilku miesięcy działa zespół zajmujący się wyborem kandydata partii.
MB
Fot. Prezes IPN Karol Nawrocki. Źródło:
Inne tematy w dziale Polityka