Ze średniej sondażowej w USA wynika, że Kamala Harris wciąż utrzymuje niewielką przewagę nad Donaldem Trumpem. Były prezydent jednak nie próżnuje i apeluje do mniejszości o poparcie.
Wybory w USA: Harris z sondażową przewagą nad Trumpem
Portal Interia.pl przypomina, że dotychczasowa średnia sondażowa dla Kamali Harris to 48,5 proc., a Donalda Trumpa 45,9 proc.
Serwis donosi, że z najnowszego sondażu Research Co., który został przeprowadzony w dniach 4-6 października wynika, że na Kamalę Karris zamierza oddać głos 49 proc. ankietowanych, na Donalda Trumpa 45 proc. Tym samym poparcie dla kandydatki demokratów nieznacznie, ale wzrosło.
Trump udzielił wywiadu Republice
Donald Trump jednak nie próżnuje i walczy o głosy mniejszości narodowych - m.in. Polaków. Republikański kandydat na prezydenta udzielił głośnego wywiadu Telewizji Republika. Były prezydent USA powiedział na antenie prawicowej stacji, że "kocha Polaków", a relacje określił jako "po prostu niezwykłe". Trump wyraził nadzieję, że Polonia w USA odda na niego głos w wyborach prezydenckich, które odbędą się 5 listopada.
"Mam nadzieję, że (Polacy) pójdą na wybory i zagłosują na mnie, bo druga strona (partia Demokratyczna - PAP) nie lubi Polaków, nie lubią religii, nic im się nie podoba" - ocenił.
Wyraził przy tym nadzieję, że Polacy pójdą do wyborów i zagłosują na kogoś, kto podziela ich wartości. "W sprawie religii, życia, pracy i etyki pracy powinienem zdobyć większość polskich głosów. Mam nadzieję, że dostanę wszystkie" - powiedział Trump.
Więcej przeczytasz o tym tutaj:
Trump: Walczę o 100 proc. głosów Żydów
Trump zapowiedział też, że kiedy dojdzie do władzy, powstrzyma rozlew krwi na Bliskim Wschodzie. W wywiadzie wyemitowanym w rocznicę ataku Hamasu na Izrael zaapelował on do amerykańskich Żydów o ich głosy.
"Powinienem dostać 100 proc. ich głosów. Nikt nie był lepszy dla Żydów, prawdopodobnie ani jedna osoba - kropka - dla Żydów i Izraela" - oznajmił Trump w wywiadzie radiowym z konserwatywnym publicystą Hugh Hewittem. Wymienił m.in. zakończenie umowy atomowej z Iranem i przeniesienie ambasady USA z Tel Awiwu do Jerozolimy jako przykłady tego, że "nikt nie zrobił dla Izraela więcej jako prezydent - a może nawet nie tylko prezydent".
W swojej kampanii wyborczej Trump wiele razy powtarzał, że Żydzi, którzy na niego nie zagłosują "powinni zbadać sobie głowę". Podczas wrześniowego wydarzenia poświęconego antysemityzmowi sugerował natomiast, że jeśli większość żydowskich wyborców na niego nie zagłosuje, lecz zrobi to np. 40 proc., to poniosą "dużą" część winy za jego porażkę.
MB
Fot. Donald Trump na wiecu w Wisconsin. Źródło: PAP/EPA/JEFFREY PHELPS
Inne tematy w dziale Polityka