Gdzie udać się na najlepsze grzybobranie na Mazowszu? Dziennikarze Salonu 24 udali się kilkadziesiąt kilometrów na północ od Warszawy. W mieszanych lasach w okolicy Długosiodła spędziliśmy kilka godzin. Jakie grzyby udało nam się zebrać?
Gdzie jechać na grzyby na Mazowszu? Tu byliśmy
Ekipa portalu Salon24.pl udała się na grzyby w niedzielę z samego rana. Z Warszawy wybraliśmy się do kompleksu leśnego w gminie Długosiodło, leżącej kilkanaście kilometrów na północ od Wyszkowa. 75-kilometrową trasę, prowadzącą przez drogę ekspresową S8 w stronę Białegostoku, pokonaliśmy w niecałą godzinę.
Z ekspresówki tuż za Wyszkowem zjechaliśmy na Długosiodło. Już kilkaset metrów dalej znajdują się ogromne połacie lasów mieszanych. Oprócz sosen rośnie tam sporo dębów, brzóz i modrzewi. A to idealne środowisko do bytowania grzybów jadalnych. Na tych terenach jest sporo leśnych parkingów, na których bezpiecznie i legalnie można zostawić samochód i udać się ścieżką do lasu na zbiory.
Tu Warszawiacy przyjeżdżają na grzybobranie. Sznur samochodów
Musimy przyznać, że na poszukiwanie grzybów do północnomazowieckich lasów zjechało sporo osób. Już po drodze widzieliśmy sznury samochodów stojące na poboczach. Ich kierowcy z rodzinami udali się na poszukiwania.
Również na miejscu było pełną spacerowiczów. W okolicach Długosiodła wpadliśmy na masę zaparkowanych samochodów i spacerowiczów z koszami. Patrząc po rejestracjach - były to głównie auta z Warszawy i okolic.
Pamiętajmy, żeby podczas leśnej wyprawy, zaparkować samochód w legalnym i bezpiecznym miejscu. W przeciwnym razie możemy narobić sporo szkód. Na przykład zastawić służbom wjazd do lasu.
Ostatnio opisywaliśmy wypadek, gdy z powodu niefrasobliwości kierowców medycy nie mogli dojechać do rannej kobiety w lesie. Więcej przeczytasz o tym tutaj:
Jakie grzyby można znaleźć na północnym Mazowszu?
Początki grzybobrania nie były łatwe. Z powodu dużej ilości ludzi widać było, że lasy są przebrane, a po drodze znaleźliśmy sporo poprzewracanych grzybków. Udaliśmy się zatem spacerem kilka kilometrów w głąb lasu tam, gdzie "cywilne" pojazdy nie mają wstępu. W końcu trafiliśmy do grzybowego El Dorado. Nie było też innych zbieraczy.
Zajrzyjmy zatem do naszego koszyka. W lesie na terenie północnego Mazowsza byliśmy ponad dwie godziny. Pod Długosiodłem udało nam się zebrać całą paletę jadalnych egzemplarzy. Zebraliśmy m.in. borowiki, podgrzybki, kilka koźlarzy i jednego maślaka. Jesteśmy pewni, że Długosiodło to jedna z najlepszych gmin na północnym Mazowszu do poszukiwania grzybów.
MB
Fot. Zbieranie grzybów w okolicach miejscowości Długosiodło. Źródło: Salon24
Inne tematy w dziale Społeczeństwo