Nie dopełnili formalności ws. mandatu do PE. HGW przerywa milczenie po wpadce rządu

Redakcja Redakcja UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 63
Hanna Gronkiewicz-Waltz w poniedziałek mandatu po Marcinie Kierwińskim nie obejmie. Polskie władze bowiem nie przesłały wymaganych dokumentów do Parlamentu Europejskiego w związku z wygaśnięciem mandatu jej poprzednika. Dziś Roberta Metsola, szefowa PE, ogłosi odejście pełnomocnika rządu z funkcji europosła. Sama Gronkiewicz-Waltz zdążyła już wydać oświadczenie, w którym odnosi się do medialnych doniesień w sprawie euromandatu.

Mandat Marcina Kierwińskiego wygasł 26 września w związku z objęciem przez niego stanowiska w rządzie. Miejsce po nim zamierzała objąć była prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, kolejna uprawniona na liście KO z okręgu warszawskiego w czerwcowych eurowyborach. 

Błąd proceduralny pozbawia Hannę Gronkiewicz-Waltz mandatu europosłanki

Jednak zgodnie z procedurami PE musi stwierdzić wygaśnięcie mandatu i przekazanie go kolejnej osobie na najbliższym posiedzeniu. Według nieoficjalnych informacji Gronkiewicz-Waltz nie będzie mogła objąć mandatu w poniedziałek, bo taka informacja nie wpłynęła od władz krajowych. Roberta Metsola ogłosi więc wygaśnięcie mandatu europosła Kierwińskiego, ale nie odczyta nazwiska nowej europosłanki.  

Marcin Kierwiński przed wyborami do Parlamentu Europejskiego i objęciem funkcji pełnomocnika rządu ds. odbudowy po powodzi był ministrem spraw wewnętrznych i administracji. Zasłynął z akcji policji w Pałacu Prezydenckim, gdy funkcjonariusze zatrzymali posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, następnie osadzonych na kilkanaście dni w zakładach karnych. Kierwiński musiał też gęsto tłumaczyć z występu na majowym święcie strażaków, które nazwał "pogłosem" z powodu kiepskiego nagłośnienia. 


Wynik HGW w wyborach

Hanna Gronkiewicz-Waltz przegrała w czerwcowych wyborach do PE nie tylko z Kierwińskim jako liderem listy KO, Michałem Szczerbą, Kamilą Gasiuk-Pihowicz, ale też z Małgorzatą Gosiewską i Tobiaszem Bocheńskim z PiS, jak i z Ewą Zajączkowską-Hernik z Konfederacji. Gronkiewicz-Waltz zdobyła 94 474 głosów. Łut szczęścia pozwolił jej na powrót do aktywnej polityki. Jak przyznała niedawno, o tym, że obejmie mandat po Kierwińskim dowiedziała się przy okazji gotowania obiadu. Po dyskusji z mężem uznała, że będzie reprezentować kraj w europarlamencie. Jej nazwisko nie zostanie jednak dziś ogłoszone - była prezydent Warszawy musi poczekać na formalności, by zostać deputowaną do PE. 

Teoretycznie, może jej nawet przepaść ta szansa, bo zgodnie z kodeksem wyborczym do PE oświadczenie o przejęciu mandatu powinno nastąpić do tygodnia czasu. W innym przypadku brak zastosowania się do procedury skutkuje zrzeczeniem się miejsca w europarlamencie. Informację kolejnemu kandydatowi na liście partii przedkłada marszałek Sejmu. 

Hanna Gronkiewicz-Waltz: nie zmieniłam decyzji

Do informacji Polskiej Agencji Prasowej odniosła się już sama zainteresowana, która zapewnia, że wciąż zamierza objąć mandat europosłanki.

"Nie, nie zmieniłam decyzji. Nadal chcę objąć mandat europosła, bo tego chcieli moi wyborcy" – oświadczyła w rozmowie z Onetem. "To nie jest typowa sytuacja. Obowiązują odpowiednie procedury. Najpierw musi zostać wygaszony mandat Marcina Kierwińskiego" - zwraca uwagę była prezydent Warszawy.

"On formalnie musi mieć określony czas na ewentualne odwołanie od tej decyzji. Dopiero potem mandat może objąć osoba, która ma go zastąpić. Ja nie złożyłam jeszcze oświadczenia, bo formalnie nie mogłam jeszcze tego zrobić. Ta procedura nie została jeszcze zakończona" – przekazała Gronkiewicz-Waltz.


Fot. Hanna Gronkiewicz-Waltz/screen TVN24 

GW


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj63 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (63)

Inne tematy w dziale Polityka