Jacek Braciak/Instagram
Jacek Braciak/Instagram

Zagrał Kościuszkę, a teraz braci Kaczyńskich. Aktor mówi o "piekle wewnętrznym"

Redakcja Redakcja Celebryci Obserwuj temat Obserwuj notkę 32
Niedługo rozpoczną się zdjęcia do produkcji "Transatlantyk 2010" o braciach Kaczyńskich. Obydwie role główne zagra Jacek Braciak, który już teraz mierzy się przez to z odzewem przeciwników PiS. Aktor jednak staje w obronie projektu. "Ja się boję tylko Boga i łez ludzkich" - powiedział.

Jacek Braciak zagra braci Kaczyńskich w filmie "Transatlantyk 2010"

W przeciągu najbliższych kilku miesięcy rozpoczną się zdjęcia do filmu Bartosza Kruhlika "Transatlantyk 2010", opartego na książce Sary Różewicz o tym samym tytule. Produkcja będzie opowiadać o historii braci Kaczyńskich, a obydwie główne role zagra Jacek Braciak.

Chociaż premiera zapowiedziana została na rok 2026, już teraz w sieci zawrzało. Nie ulega wątpliwości, że "Transatlantyk 2010" poruszy w Polsce zarówno zwolenników, jak i przeciwników polityki Kaczyńskich. Jacek Braciak goszcząc w programie TVP "Sto pytań do..." postanowił zaadresować już rosnące kontrowersje wokół produkcji i opisał, jak z jego perspektywy wygląda wcielenie się w role najsłynniejszego rodzeństwa w polskim świecie politycznym.


Aktor tłumaczy się z przyjęcia kontrowersyjnej roli

– Ja się boję tylko Boga i łez ludzkich. To po pierwsze. Po drugie, to truizm, ale myśląc w ten sposób, nie mógłbym zagrać geja, bo pomawiano by mnie, że jestem gejem. Dla mnie nie ma znaczenia, czy to jest Tadeusz Kościuszko, czy to są bracia Kaczyńscy, jeśli to jest ciekawy materiał pozwalający mi podróżować ciągle naprzód - argumentował.

Braciak podkreślił również, że film, w którym pojawi się w głównej roli, przede wszystkim skupia się na psychologicznej głębi jego bohaterów. Aktor wyjaśnił, że na pierwszym miejscu gra w produkcjach, które wykazują się wielowymiarowością. 56-latek wcielał się m.in. w generała Tadeusza Kościuszkę.


Braciak: To jest swego rodzaju piekło wewnętrzne

– Gdyby scenariusz "Kosa" był jakąś hagiografią naszego bohatera narodowego, to bym w tym nie wystąpił. Nie zagrałbym prezydenta Kaczyńskiego w Smoleńsku, bo to następna rzecz zupełnie jednowymiarowa. Nie widzę nic złego w przyjmowaniu propozycji, które stanowią satysfakcjonujący mnie poziom komplikacji - mówił.

- Oczywiście, natychmiast będzie się można domyśleć, że jest mowa o panach Kaczyńskich, natomiast bardzo się tym zainteresowałem dlatego, że osnowa nie opiera się na polityce - zdradził. - To jest swego rodzaju piekło wewnętrzne: czy w dwóch osobach mieści się jedna, czy w jednej dwie? To jest taki rodzaj zależności, który jest ponad życie, ponad śmierć – powiedział Braciak, nie chcąc ujawniać treści filmu. 

Salonik

Na zdjęciu Jacek Braciak, fot. instagram/oficjalne konto aktora

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj32 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (32)

Inne tematy w dziale Rozmaitości