Premier Belgii Alexander De Croo skrytykował papieża Franciszka za słowa, które papież wypowiedział na temat aborcji w zeszłym tygodniu, kiedy wracał do Rzymu z Brukseli. Nuncjusz apostolski w Belgii i Luksemburgu, arcybiskup Franco Coppola, został oficjalnie wezwany do przedyskutowania sprawy.
Król, który odmówił podpisania ustawy o aborcji
Podczas swojej wizyty w Belgii papież Franciszek 28 września określił ustawy legalizujące aborcję jako "mordercze" i "kryminalne" oraz odwiedził grób belgijskiego króla Baldwina w królewskiej krypcie Bazyliki Najświętszego Serca w Brukseli, który w 1990 roku jako katolik odmówił podpisania ustawy liberalizującej zasady przerywania ciąży i na dwa dni ustąpił z tronu. Monarcha zmarł w 1993 roku. Tej wizyty nie było w oficjalnych planach pielgrzymki.
Podczas rozmowy z parą królewską Belgii papież wyraził uznanie dla odwagi monarchy, który "postanowił ustąpić z tronu, by nie podpisać ustawy o zabójstwie". Franciszek, jak przekazano, "wezwał Belgów, by patrzyli na tego króla w momencie, gdy uchwalane są kryminalne ustawy i wyraził życzenie, by postępowała jego sprawa beatyfikacyjna".
Podczas konferencji prasowej na pokładzie samolotu w drodze powrotnej z Belgii w niedzielę papież Franciszek podkreślił: "Kobiety mają prawo do życia, do swojego życia i do życia swoich dzieci. Nie zapominajmy o tym". Następnie dodał: "Aborcja jest zabójstwem. Zabija człowieka. Lekarze, którzy to wykonują, są zabójcami na zlecenie. I nie ma co do tego żadnej dyskusji".
Papież podkreślił, że mówił konkretnie "o aborcji, a o tym nie można dyskutować. Przykro mi, ale taka jest prawda".
Premier Belgii wkurzony na papieża Franciszka
De Croo powiedział natomiast, że Belgia "nie potrzebuje wykładów na temat tego, jak nasi parlamentarzyści mają demokratycznie uchwalać prawo. Na szczęście czasy, kiedy to Kościół dyktował prawa w naszym kraju, już dawno minęły" - podkreślił.
- To absolutnie niedopuszczalne, aby zagraniczna głowa państwa wygłaszała takie oświadczenia na temat demokratycznego procesu decyzyjnego w naszym kraju – oświadczył De Croo.
W belgijskim parlamencie aktualnie toczy się obecnie debata, czy aborcja powinna być legalna również po 12. tygodniu ciąży. W szczególności chodzi o wydłużenie limitu do 18 tygodni, co oznacza, że nawet nienarodzone dzieci w wieku powyżej 4 miesięcy mogą zostać zabite.
Ważniejsza wolność osobista niż sumienie
W 1968 r. katolicy stanowili 98 proc. społeczeństwa; obecnie z katolicyzmem utożsamia się co drugi Belg. Arcybiskup Brukseli, prymas Belgii Luc Terlinden powiedział, że kraj ten doświadczył radykalnej sekularyzacji. - W ostatnich latach religia znów staje się coraz bardziej obecna w tym kraju, ale już z całkiem innych powodów: ze względu na wzrost znaczenia społeczności muzułmańskiej – ocenił metropolita, cytowany przez portalu Vatican News.
Zaznaczył, że Belgia jest bardzo liberalna. Wyjaśnił, że to, co papież mówi o eutanazji czy aborcji, dla większości społeczeństwa jest niemal nie do przyjęcia, bo za najważniejszą wartość uznawana jest osobista wolność, w imię której można usprawiedliwić zarówno eutanazję, jak i aborcję.
Zdaniem prymasa w imię poprawności politycznej często nie szanuje się tam wolności sumienia.
ja
Źródło zdjęcia: fot. PAP/EPA/MAURIZIO BRAMBATTI/gov.pl
Inne tematy w dziale Społeczeństwo