Nie ma kompletnie żadnych podstaw do kierowania wniosku aresztowego. Pamiętajmy, że poseł Marcin Romanowski od wielu miesięcy wie o tym postępowaniu, zapoznał się z aktami sprawy - wskazywał mecenas polityka Bartosz Lewandowski. Prawnik nie chciał zdradzić, gdzie przebywa obecnie parlamentarzysta Suwerennej Polski.
Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy postanowiło o uchyleniu immunitetu Marcinowi Romanowskiemu. 2 października stało się coś, co z punktu widzenia prokuratury powinno nastąpić już w lipcu, przed zatrzymaniem polityka przez ABW w świetle kamer. Romanowski spędził w areszcie kilkanaście godzin. Wyszedł na wolność, a sądy dwukrotnie orzekły, że chroni go międzynarodowy immunitet PACE z racji zasiadania w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy. Prokuratura Krajowa zamierza ponownie przesłuchać posła i postawić mu zarzuty.
Tyle, że jest poważny problem: zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich Marcina Wiącka, nie można zatrzymać podejrzanego drugi raz na podstawie tych samych zarzutów i zgromadzonego materiału dowodowego. Nie pozwala na to kodeks postępowania karnego. - Zgodnie z Kodeksem postępowania karnego nie można kogoś zatrzymać ponownie w oparciu o te same fakty i dowody - ocenił RPO w Polsacie News. - Doszło do uchylenia przesłanki, która uniemożliwiała ściganie. W tej chwili może być ono kontynuowane i mogą zostać postawione skutecznie zarzuty - dodał.
Według mecenasa Bartosza Lewandowskiego, skoro Romanowski dysponował immunitetem, a prokuratura go zatrzymała, to oznacza, że procedura uchylenia mu immunitetu poselskiego w Sejmie była nieważna. Prawnik był dziś gościem RMF FM.
Gdzie jest poseł Romanowski?
- Jako obrońca podchodzący poważnie do kodeksu etyki adwokackiej nie mogę ujawniać informacji dotyczących miejsca pobytu pana posła Romanowskiego - wskazał Lewandowski. - Nie ujawnię żadnych informacji, to byłoby niepoważne z punktu widzenia postępowania, jakie się toczy. Mogę jednak zapewnić, że nie uciekł i nie ukrywa się przed organami ścigania - podkreślił.
- Jak można traktować poważnie procedurę przed Zgromadzeniem Parlamentarnym Rady Europy, kiedy od poniedziałku już politycy obecnej większości rządzącej zaczęli przygotowywać materiały, nagrywali nawet filmy, które dzisiaj są publikowane w mediach społecznościowych, gdzie cieszą się z uchylenia immunitetu. Jakby wszystko opierało się na pewnej arytmetyce - wyjaśnił Lewandowski.
- Nie jest żadną tajemnicą, że politycy obecnej większości rządzącej bardzo silnie naciskali na pilne procedowanie tego wniosku w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy - kontynuował mecenas. Posłanka PiS Iwona Arendt wskazała na rozmowy europosłanki Agnieszki Pomaskiej, która miała rozmawiać w kuluarach z przedstawicielami Zgromadzenia Parlamentarnego RE i przedstawiać Romanowskiego jako groźnego przestępcę, któremu trzeba znieść immunitet.
- Tutaj wcale nie chodzi o to, czy Marcin Romanowski popełnił, czy nie popełnił przestępstwa, czy są podstawy do zastosowania tymczasowego aresztowania, czy nie. Chodzi o to, że jest z takiego ugrupowania politycznego, że jest on nielubiany przez jakąś część społeczeństwa i że wiele osób chciałoby go zobaczyć po prostu w kajdankach albo za murami - przekonywał w RMF FM Lewandowski.
Jak zapewnił adwokat, Romanowski będzie stawiał się na przesłuchania w prokuraturze i zamierza odpowiadać na wszelkie pytania śledczych ws. Funduszu Sprawiedliwości.
Romanowski: To brzmi jak ponury żart
Głosowanie w ZPRE skomentował sam zainteresowany. - Dzisiaj w nocy dostałem w końcu treść wniosku o uchylenie mojego immunitetu - już razem z informacją od przewodniczącego ZPRE o jego uchyleniu. Bez dostarczenia mi treści zarzutów dostałem kilka godzin na zebranie dokumentów i przygotowanie mojego stanowiska w sytuacji, kiedy byłem w delegacji na posiedzenie ZPRE i nie miałem fizycznego dostępu do niezbędnych materiałów. To naruszenie art. 73 regulaminu ZPRE i prawa do obrony - napisał Marcin Romanowski.
- W obliczu tego wszystkiego, stwierdzenie przewodniczącego ZPRE, że Zgromadzenie oczekuje od polskich władz, że postępowanie będzie „uczciwe i bezstronne, z pełnym poszanowaniem prawa krajowego i Europejskiej Konwencji Praw Człowieka” brzmi jak ponury żart. Wszystkie wartości wyrażone w tym sformułowaniu już zostały pogwałcone - stwierdził.
Fot. Marcin Romanowski, poseł Suwerennej Polski/Facebook
GW
Inne tematy w dziale Społeczeństwo